Olga Bołądź adoptowała buldoga francuskiego z pseudohodowli. Pokazała, jak wyglądał wcześniej
Buldog francuski został uratowany przez polską aktorkę. Gwiazda zamieściła poruszający wpis, w którym opisała traumatyczną historię swojego pupila. Aktorka pokazała jego zdjęcia przed i po adopcji. Ten widok chwyci za serce nawet tych najbardziej nieczułych. – Zabrana z pseudohodowli, gdzie była „suką rozpłodową- napisała gwiazda.
Olga Bołądź kilka miesięcy temu zaadoptowała psa, który był uratowany z pseudohodowli. Gwiazda nie chwaliła się do tej pory swoim czworonogiem, jednak teraz zdecydowała się pokazać go światu. Artystka zamieściła poruszający wpis, w którym opisuje ciężką drogę, jaką musiał przejść jej ukochany buldog francuski. Zdjęcia sprzed adopcji, jakie pokazała aktorka, mrożą krew w żyłach! Zobaczcie zresztą sami.
Buldog francuski Olgi Bołądź
Adoptowanie psów i pozowanie z nimi na ściankach świetnie poprawia wizerunek, co chętnie wykorzystują celebryci. Ostatnio głośno było o pseudoadopcji, jakiej miała dokonać Sandra Kubicka. Uczestniczka najnowszej edycji Tańca z gwiazdami zdeklarowała się przygarnąć psa od Joanny Opozdy, jednak po kilku dniach zrezygnowała z opieki nad nim i oddała go koleżance. Modelka tłumaczyła, że pies był wobec niej agresywny, toteż musiała go oddać w inne ręce.
Kompletnie inną postawę zaprezentowała Olga Bołądź. Aktorka kilka miesięcy temu zaadoptowała uratowanego z pseudohodowli psa. Buldog francuski, jakim się zajęła przeszedł wielką metamorfozę.
Buldog francuski z pseudohodowli
Olga Bołądź osiem miesięcy temu zdecydowała się dać nowy domu psu, który został uratowany z pseudohodowli. Gwiazda na Instagramie zamieściła wpis, w którym opisuje historię, jaka musiał przejść jej buldog francuski.
-Moja kochana Lusieńka. Adoptowana przez nas w lutym. Na ostatnim zdjęciu, uprzedzam, że jest drastyczne, widać, w jakim stanie była na początku 2019 roku. Zabrana z pseudohodowli, gdzie była „suką rozpłodową”. To, jak dziś wygląda i jak się czuje, jak ufa, jak potrafi się bawić, to dopiero kuchenna rewolucja. Dziękuję moim przyjaciołom, którzy nam pomagają zawsze, kiedy wyjeżdżam i opiekują się Lusieńką. Bez was nie dałabym rady- zaczęła aktorka.
W dalszej części wpisu aktorka apelowała do swoich fanów, aby ci sprawdzali hodowlę, z jakiej chcą kupić psa, a jeszcze wcześniej zastanowili się nad adopcją.
-Mój pies jest najcudowniejszy na świecie, zachęcam was z całego serca do adopcji psów. Jeśli chcecie kupić pieska, to pamiętajcie, tylko sprawdzone hodowle, płacąc za psa z pseudohodowli wspieracie okrutny handel – gdzie zwierzęta żyją tak długo, jak są przydatne. Luśka była jednym z nich. Dziękuje @fundacjapegasus za zaufanie.
Post Olgi Bołądź spotkał się z wielką aprobatą jej fanów, czemu nie mamy się co dziwić. Oby więcej takich postaw w show-biznesie.
ZOBACZ TEŻ:
- Hitowy produkt wraca do Lidla. 12 października sklepy przeżyją oblężenie
- Panna młoda miała powody, żeby być zła. Podczas ślubu teściowa przekroczyła wszystkie granice
- Kotek kradnie skarpetki ze stópek dziecka. Potem ucieka z „łupem”
- Dziennikarze znaleźli oprawcę znanej aktorki. To znana osobistość ze świata filmu
- Kolejne minuty były jak horror na żywo. Właśnie ujawniono, co robiła kobieta z motorówki, gdy umierał Piotr Woźniak-Starak
- Krzysztof Jackowski przewiduje wielką porażkę. Ogromne zaskoczenie przepowiedział wyniki wyborów do Sejmu