Jonasz Kofta zmagał się z poważną chorobą. Gdy umierał wszyscy myśleli, że żartuje
Choroba Jonasza Kofty była dla niego bardzo ciężka. Był królem polskiej piosenki, ale niestety zmarł w przykrych okolicznościach. Walczył z poważną chorobą i znany był ze swojego poczucia humoru. Gdy umierał, wszyscy dookoła myśleli, że… żartuje.
Jonasz Kofta był jednym z najbardziej uznanych polskich poetów, satyryków i piosenkarzy. Spełniał się w wielu dziedzinach, a jego teksty były czytane i uwielbiane w całym kraju. Niestety jego życie osobiste nie zawsze było kolorowe. Cierpiał na poważny nowotwór, a jego śmierć nastąpiła w przykrych okolicznościach.
Choroba Jonasza Kofty
Jonasz Kofta urodził się na Wołyniu, lecz jego rodzina przeprowadziła się na Ziemie Odzyskane po wojnie. Jego rodzice również zmienili nazwisko podczas wojny ze względu na żydowskie pochodzenie.
Rodzina Jonasza Kofty rozpadła się, gdy był jeszcze dzieckiem. Często zmieniał miejsce zamieszkania i czuł się samotny. Jako nastolatek poszukiwał szybszej dorosłości i wpadł w nałóg alkoholowy . Jego talent plastyczny jednak pozwolił mu na kontynuowanie edukacji w poznańskim liceum plastycznym, a następnie na studia na warszawskiej ASP . Tam właśnie objawił się jego talent literacki.
Jako kabareciarz zyskał duże uznanie. Był współzałożycielem kabaretu Hybrydy i Pod Egidą oraz spełniał się, pisząc dla Szpilek i Polityki .
Jak zmarł Jonasz Kofta?
Choroba alkoholowa dawała się we znaki Jonaszowi Kofcie. Literat postanowił wszyć sobie esperal i przez siedem lat udało mu się żyć w abstynencji. W 1981 ze względu na sytuację polityczną w kraju przeżył jednak załamanie.
Jonasz Kofta zaczął znowu pić i przestał dbać o swoje zdrowie. Jesienią 1982 wykryto u niego raka ślinianek . Satyryk poddał się operacji i przeszedł radioterapię.
Jonasz Kofta zmarł w 1988 roku. Spotkał się z dziennikarką, która miała przeprowadzić z nim wywiad w SPATIF-ie. Podobno był już lekko pijany. Mimo tego, że terapia kobaltem przepaliła jego przełyk, postanowił wreszcie zjeść coś innego niż zupy i koktajle.
Według świadków Jonasz Kofta zamówił golonkę, którą nagle się zakrztusił. Satyryk stracił przytomność i osunął się na podłogę. Dopiero gdy zaczął sinieć, inni goście zaczęli podejrzewać, że może mu coś grozić. Przewieziono go do szpitala , lecz było już za późno.
Choroba Jonasza Kofty była bardzo poważna i dawała mu się we znaki przez całe życie.
ZOBACZ TEŻ:
- Roztargnieni właściciele zapłacą nawet 5 tys. zł mandatu. Wystarczy wyjść z psem na spacer
- Partnerka 72-letniego Karola Strasburgera urodziła. Znamy płeć i imię dziecka
- Dyrektorka szkoły, do której Viki Gabor wyjawiła o niej całą prawdę. Ma same piątki?
- Wiemy, kto wygrał 8 edycję „Top Model”. Internauci nie są zadowoleni: „Wszystko jest ustawione”
- Grażyna Torbicka w młodości była równie piękna, co teraz. Ujawniono odważne zdjęcie sprzed lat
- Kolejny „Taniec z gwiazdami” już bez Iwony Pavlović?! Najostrzejsza jurorka zabrała głos, fani są zaniepokojeni
źródło: pomponik.pl