Tadeusz Woźniak był gwiazdą PRL-u. Niewiele osób wie, że w tym samym roku został dziadkiem i ojcem

Dziadek i ojciec w tym samym roku

Kiedy Tadeusz Woźniak poznał swoją drugą żonę, oboje mieli już za sobą nieudane relacje. Oboje mieli także dorosłe już dzieci. We wspólnej relacji znaleźli spokój, którego im brakowało. Rozpad pierwszego związku piosenkarza nie był otoczony żadnymi skandalami, mężczyzna po prostu oddalił się z żoną. To nie przeszkadzało mu być odpowiedzialnym ojcem.

Jednak oczywiście, nawet mając ukochane dzieci, trudno żyć bez bliskiej osoby u boku. Ale Tadeusz Woźniak wcale nie szukał miłości. Ona nadeszła sama, bardzo niespodziewanie. Dopadła ich oboje w Teatrze Studyjnym w Łodzi. Tam właśnie mężczyźnie wpadła w oko siedząca cicho jak mysz pod miotłą Jolanta Majchrzak.

Jak grom z jasnego nieba

Okazało się, że ta cichość kobiety wynikała z tego, jak wielkie wrażenie zrobił na niej mężczyzna. Chociaż oboje byli doświadczeni przez życie, postanowili podjąć ryzyko. Zamieszkali razem, po kilku latach wzięli ślub. W końcu urodziło im się dziecko. Los chciał, że jego synowi z poprzedniego małżeństwa w tym samym roku został ojcem.

Szczęśliwy dziadek i ojciec — Tadeusz Woźniak nie spodziewał się, że mu się to przydarzy. Na pewno nie podejrzewał tego lata wcześniej, kiedy zakończyło się jego pierwsze małżeństwo. A jednak los był dla niego łaskawy i pozwolił mu tym razem odnaleźć prawdziwą drugą połówkę.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Mężczyzna wciąż występuje, wraz z drugą żoną.

Otrzymał odznaczenie Złotego Krzyża.

Stał się znany z piosenki Zegarmistrz Światła Purpurowy.

ZOBACZ TEŻ:

źródła: magazyn Rewia