Wstydliwy sekret Lecha Wałęsy ujrzał światło dzienne. Niektórzy dziwią się, że osiągnął tak duży sukces, wygląda fatalnie
Bez wątpienia Lech Wałęsa osiągnął wielki sukces. Stał na czele „Solidarności”, dostał Pokojową Nagrodę Nobla,
a w latach 1990-1995 pełnił urząd prezydenta Polski. Jednak mało kto wie, o wstydliwym sekrecie byłej głowy państwa.
W świetle tych informacji aż trudno niektórym uwierzyć, że Wałęsa zdołał zajść tak daleko. Zobaczcie tylko na jego
oceny w szkole. Czyli jednak rodzice mają rację, mówiąc, że „stopnie nie są najważniejsze”?
Nie od dzisiaj wiadomo, że Lech Wałęsa ukończył tylko zawodówkę. Co złośliwsi dodają, że w dodatku w kiepskim stylu. Były prezydent sam przyznaje się do tego, że często popełnia błędy ortograficzne, ale za to jest prawdziwą złotą rączką w domu.
Lech Wałęsa: wykształcenie
Lech Wałęsa nie miał łatwego dzieciństwa i przyszło mu dorastać w bardzo niepewnych i niespokojnych czasach komunizmu. Pomimo tego udało mu się ukończyć zasadniczą szkołę mechanizacji rolnictwa. Jednak jego wyniki w nauce pozostawiały wiele do życzenia.
Jak czytamy w książce Sławomira Cenckiewicza
Wałęsa: człowiek z teczki
, na osiemnaście wykładanych w zawodówce przedmiotów,
tylko z trzech legendarny przywódca „Solidarności”
miał ocenę wyższą niż dostateczną: z matematyki i gospodarki przedsiębiorstwem
miał dobry, a z
przysposobienia sportowego
— bardzo dobry.
Z dalszej lektury dowiadujemy się również, że polski laureat Pokojowej Nagrody Nobla zaległości w nauce nadrabiał
dobrym zachowaniem. Na świadectwie ukończenia zawodówki
ze sprawowania miał wpisaną ocenę bardzo dobrą.
Stosunek młodych osób do edukacji nieco się zmienił w ostatnich latach, szczególnie po transformacji ustrojowej w 1989 roku. Młodzi ludzie po maturze teraz dużo częściej decydują się na kontynuowanie nauki na uczelniach wyższych niż jeszcze kilkanaście lat temu. Wynika to również ze zmian na rynku pracy, gdzie pracodawcy poszukują ludzi z ukończonym licencjatem lub magisterką.
Jeszcze nie tak dawno było zupełnie inaczej i najczęściej po szkole średniej szło się od razu do pracy. Podobnie zrobił również Lech Wałęsa. Zanim znalazł zatrudnienie w stoczni, pracował w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Łochocinie. Był tam elektrykiem.
Lech Wałęsa i jego wstydliwy sekret
Wykształcenie Lecha Wałęsa często było, i jest nadal, obiektem drwin i żartów nie tylko ze strony opinii publicznej i internatów,
lecz także różnych polityków. Podobno miało dojść nawet do
awantury pomiędzy Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem
na tym tle.
Rzeczpospolita donosiła, że w 2008 roku Tusk miał osobiście wspierać kandydaturę Wałęsy do unijnej „rady mędrców”.
— Dlaczego premier się upiera, żeby prosty absolwent zawodówki reprezentował Polskę? — miał Kaczyński spytać Tuska, co podobno mocno poirytowało ówczesnego szefa rządu.
Lech Wałęsa otwarcie przyznaje, że nie skończył najlepszej edukacji przez co często może mieć inne poglądy niż jego dzieci czy wnuki. W rozmowie z Piotrem Witwickim w Polsat News powiedział:
— Moje dzieci chodziły więcej do szkół niż ich ojciec i widzą wiele rzeczy inaczej. Nie robią błędów ortograficznych i innych rzeczy. One nie myślą tak praktycznie, jak ja. Dla nich otwarta Europa i świat są czymś normalnym. Pewnie też dlatego mamy takie różnice poglądów.
W tym samym wywiadzie zdradził, że jest bankrutem. Zaraz jednak przyznawał, że w domu był za to prawdziwą złotą rączką:
— […] kupowałem grata i robiłem z niego prawdziwe auto. W ten sposób sam dorobiłem się własnego samochodu. Byłem taką złotą rączką. Naprawiałem też pralki czy telewizory. Teraz bym już nie potrafił. Te dzisiejsze telewizory też są z innego pokolenia. Ja już ich nie rozumiem, a jak nie rozumiem, to nie potrafię naprawić.
Ostatnio w życiu Wałęsy wiele się dzieje. Czas świąt był dla niego bardzo niepokojący.
Zobacz zdjęcia:
Lech Wałęsa ukończył tylko zawodówkę.
Jego wykształcenie często było, i jest nadal, obiektem drwin i żartów.
Jednak były prezydent wspomina, że był za to prawdziwą złotą rączką.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Duże zmiany dla uczniów i rodziców. Minister podpisał rozporządzenie
- Pierwsza osoba zaszczepiona na COVID-19. Historyczny moment, „I już! Nie bolało”
- Jerzy Stuhr i jego żona nie posiadają się ze szczęścia. Z całej Polski spływają gratulacje
Źródło: Polsat News, książka Sławomira Cenckiewicza Wałęsa: człowiek z teczki