Jest wyrok ws. Macieja Maleńczuka. Chodzi o nietykalność osobistą, wiemy, jaką zasądzono karę
Krakowski sąd rejonowy uznał, że Maciej Maleńczuk jest winny naruszenia nietykalności osobistej jednego z działaczy pro-life — jak udało się dowiedzieć dziennikarzom z Polskiej Agencji Prasowej. Podobno muzyk ma zapłacić sześć tysięcy złotych grzywny. Jak na razie wyrok jest nieprawomocny i został ogłoszony bez obecności mediów oraz publiczności.
Wyrok zapadł w sprawie z grudnia 2016 roku, kiedy to na Rynku Głównym w Krakowie odbywał się zorganizowany przez Partię Razem protest przeciwko wypowiedzeniu przez rząd konwencji antyprzemocowej. Maciej Maleńczuk miał wtedy uderzyć jednego z wolontariuszy Fundacji Pro — Prawo do Życia.
Maciej Maleńczuk usłyszał wyrok
Na manifestacji pojawili się również członkowie Komitetu Obrony Demokracji (KOD), aby wspólnie solidaryzować się z opozycją, która okupowała wtedy salę plenarną Sejmu. Nieopodal swoją demonstrację urządzała Fundacja Pro – Prawo do Życia. Uczestniczyło w niej pięć osób.
To właśnie wtedy Maciej Maleńczuk miał uderzyć działacza w żuchwę. Piosenkarz został oskarżony o naruszenie nietykalności osobistej, a jego sprawa ruszyła w sądzie w połowie września 2018 roku. Wokalista nie kryje się ze swoimi poglądami i otwarcie popiera jedną z liderek Strajku Kobiet Martę Lempart.
Ogłoszenie wyroku nastąpiło w czwartek 17 grudnia, jednak na sali nie było żadnych przedstawicieli mediów, ani publiczności. Tę informację dla PAP przekazała obrończyni artysty adw. Marta Lech.
Według informacji Maciej Maleńczuk decyzją sądu, ma zapłacić sześć tysięcy złotych grzywny, tysiąc złotych zadośćuczynienia na rzecz pro-lifera, a także pokryć koszty zastępstwa procesowego strony przeciwnej. Treść wyroku Maleńczuka w rozmowie z PAP skomentowała Lech.
— Sąd przyjął, że pokrzywdzony słowami: „s… ch…” bronił trzymanego przez siebie baneru antyaborcyjnego, a także, że nie stanowiły one prowokacji. Cała demonstracja, zdaniem sądu, nie miała charakteru prowokacyjnego, a Maleńczuk po tych słowach po prostu uderzył — powiedziała.
Maciej Maleńczuk i jego sprawa o naruszenie nietykalności
Wcześniej Maciej Maleńczuk również wytoczył proces pro-liferowi i oskarżył go o publiczne znieważenie. Jednak biegli uznali, ze działacz cierpi na chorobę, w wyniku której w momencie zdarzenia nie rozpoznawał znaczenia swojego czynu i nie panował nad swoim zachowaniem. Dlatego postępowanie zostało umorzone.
Marta Lech podkreśliła, że muzyk przyznał się do winy, ale twierdził, że zachował się tak w ramach odpierania ataku.
— W tym postępowaniu zaskakujące jest dla mnie również to, że pokrzywdzony nigdy nie przedstawił żadnych zdjęć rzekomych obrażeń, obdukcji lekarskiej, natomiast bezpośrednio po tym zdarzeniu skontaktował się z kancelarią prawną z organizacji Ordo Iuris, która go reprezentowała go w toku dalszego postępowania i podejmowała wszystkie czynności — dodała.
Według relacji pani adwokat Maciej Maleńczuk podszedł do działaczy pro-life i zapytał się ich, co robią na Rynku z banerami. W odpowiedzi miał podobno zostać zaatakowany wulgarnymi słowami. Właśnie dlatego piosenkarz uderzył baner, co spowodowało, że wolontariusz ruszył w jego stronę i go odepchnął.
Jak na razie wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz zdjęcia:
Maciej Maleńczuk usłyszał wyrok — udało się dowiedzieć PAP.
Dostał sześć tysięcy złotych grzywny za naruszenie nietykalność cielesnej działacza pro-life.
Wyrok jest nieprawomocny.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Żałoba u Aleksandra i Jolanty Kwaśniewski. Kondolencje spływają z całej Polski
- Zaostrzone restrykcje od 28 grudnia. Co z fryzjerem i kosmetyczką? Najnowsze informacje
- Niebywałe sceny na pogrzebie Łaniewskiej. Ksiądz wyjawił, co powiedziała mu tuż przed ostatnim namaszczeniem
Źródło: PAP
