Martyna Pałka 01.09.2022 09:34

Majka Jeżowska otrzymuje groźby po głośnej wypowiedzi. Dostało się prawicowym mediom

fot.instagram.com/majka_jezowska_/

Autorka piosenek dla dzieci nie cieszy się obecnie najlepszą sławą, a to wszystko z powodu jej ostatniej wypowiedzi. Majka Jeżowska podczas tegorocznej edycji Campus Polska skrytykowała swoje rodzinne miasto. Po otrzymaniu pogróżek od fanów postanowiła wytłumaczyć się ze swojej wypowiedzi.

Wokalistka pojawiła się jakiś czas temu na wydarzeniu o nazwie Campus Polska, podczas którego rozmawiano na temat różnorodności i tolerancji. Gwiazda wzięła udział w panelu pod tytułem „Jak być bajglem na talerzu pełnym cebularzy — czyli jak dbać o inkluzywności i różnorodność w przestrzeni publicznej” podczas którego posłużyła się przykładem swojego rodzinnego miasta — Nowego Sącza.

Chwilę po krytycznej wypowiedzi artystki, zaczęła ona otrzymywać groźby od internautów. Teraz postanowiła wytłumaczyć się ze swoich słów i sprostować niektóre sprawy.

Czy Majka Jeżowska skrytykowała swoje rodzinne miasto?

Podczas swojego wystąpienia piosenkarka wyznała, że ludzie w Polsce charakteryzują się tendencją do zamykania się na inne kultury i odmienne wartości. Majka Jeżowska posłużyła się przykładem swojego rodzinnego miasta — Nowego Sącza, wyznając, że jest tam zupełnie inne myślenie, a ona sama cieszy się, że uciekła stamtąd zaraz po maturze.

–Ja pochodzę z małego… nie no, obrażą się, więc dużego miasta o nazwie Nowy Sącz, które jest zagłębiem kościelno-zaściankowym i tam myślenie jest zupełnie inne. Nic dziwnego, że uciekłam stamtąd zaraz po maturze — wyznała Majka Jeżowska podczas panelu na Campus Polska.

Przy okazji gwiazda zdradziła, że osoby pochodzące z takich regionów naszego kraju od małego „nasiąkają” przekazami członków swojej rodziny i przez to nie potrafią nauczyć się tolerancji na różnorodność.

-Patrzę na was i myślę, że my jesteśmy tutaj w swoim gronie, ale jak nauczyć małe dziecko, które jest nasiąknięte zachowaniem rodziców i dziadków, którzy wygadują w domu codziennie rzeczy niegodne człowieka o drugim człowieku — kontynuowała piosenkarka.

Majka Jeżowska odpowiada na groźby internautów

Słowa wokalistki spotkały się z mocną reakcją ze strony internautów. Fani zarzucają jej powielanie nieprawdziwych i krzywdzących opinii na temat miasta, w którym się urodziła i wychowała. Wypowiedź gwiazdy do tego stopnia zdenerwowała internautów, że zaczęli oni wysyłać jej pogróżki.

Jakiś czas później Majka Jeżowska udzieliła wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym odniosła się do swojej własnej wypowiedzi i sprostowała niektóre poruszone wtedy kwestie. Piosenkarka zdradziła, że jej słowa zostały wyrwane z kontekstu, a ona sama nigdy nie obraziłaby swojego miasta.

-Moją wypowiedź wyrwały z kontekstu i zacytowały prawicowe media, sugerując, że szydzę z mojego rodzinnego miasta? Z radością i ze wzruszeniem wracam do tamtych czasów i z przyjemnością je wspominam. Wychowywałam się w rodzinie katolickiej i w katolickim duchu, a to oznacza, że od dzieciństwa byłam uczona wartości, które do dziś są dla mnie ważne — powiedziała wokalistka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Przy okazji gwiazda zdradziła, że jest przerażona, gdy widzi, w jaki sposób zachowują się osoby z południa Polski. Wokalistka nawiązała do zachowania polityków, którzy z jednej strony szerzą chrześcijańskie wartości, a z drugiej nie potrafią zaakceptować odmienności drugiego człowieka.

-To, co dzieje się dziś w moich rodzinnych stronach, napawa mnie przerażeniem i jest dla mnie niepojęte. Jest mi bardzo przykro, że na Podhalu czy Podkarpaciu, ale też w innych regionach Polski, stworzono strefy wolne od LGBT, a jednocześnie śpiewa się „Bogurodzicę” na posiedzeniach lokalnych władz. W gruncie rzeczy nie krytykuję przecież mieszkańców i mieszkanek tamtych stron, wiem, że są wśród nich wspaniali, tolerancyjni, szlachetni i pomocni ludzie. Krytykuję raczej polityków, którzy kreują i nakręcają podziały między ludźmi. Podziały, które dziś osiągają poziom iście przerażający — powiedziała Majka Jeżowska.

Zobacz nagranie: