Maryla Rodowicz opowiedziała o przykrych wspomnieniach związanych ze zdradą przez męża
Maryla Rodowicz ujawniła całą prawdę na temat rozpadu swojego małżeństwa. Opowiedziała o jednym z najtrudniejszych okresów swojego życia i piekle, które przeżyła gdy zdrada jej męża wyszła na jaw.
Na temat burzliwego życia miłosnego królowej polskiej sceny można napisać sagę. Jeszcze niedawno na temat jej rozstania z Andrzejem Dużyńskim rozpisywały się media, jednak sprawa wciąż pozostawiała wiele pytań. Głośny rozwód kosztował wokalistkę wiele nerwów a na koniec przegrała walkę o alimenty. Teraz opowiedziała o doświadczeniu zdrady.
W ten sposób Maryla Rodowicz odkryła zdradę męża. Jeden dzień przesądził o wszystkim
Ten spór toczył się latami i dopiero w drugiej połowie ubiegłego roku poznaliśmy jego finał. Choć piosenkarka sądziła się z Dużyńskim, usiłując uzyskać rozwód z orzeczeniem winy, wymiar sprawiedliwości ostatecznie odrzucił jej wnioski, uznając, że rozpad małżeństwa leży po obu stronach.
Maryla Rodowicz, choć w wywiadach podkreślała, że życie po rozstaniu ma swoje ogromne plusy, nadal z dreszczem wspomina okres w życiu, kiedy jej związek nagle runął z hukiem. Teraz na łamach „Plotka” postanowiła przedstawić swoją wersję wydarzeń i opowiedzieć o tym, jak dowiedziała się o zdradzie męża.
Wokalistka podkreśliła, że będąc w małżeństwie z tak długim stażem dość szybko odczuła, że coś jest na rzeczy. Sygnały, które miała dostawać były niepokojące, jednak o wszystkim przesądził jeden, feralny dzień.
– To była sobota. Mój mąż spakował torbę sportową i mówi: „A pojadę do siłowni”. Ja mówię: „Wiesz co, ja też pojadę, to spotkamy się na miejscu”. No i ja pojechałam, a on tam nigdy nie dotarł. Od tego się zaczęło – mówiła w rozmowie z Matem Roobensem Ledwigiem.
Maryla Rodowicz wspomina dzień, w którym dowiedziała się o zdradzie
Wstrząśnięta i targana najgorszymi przeczuciami, postanowiła wynająć detektywa. Śledczy ustalił, że w życiu Dużyńskiego rzeczywiście jest inna kobieta.
– Miałam czarno na białym, że mój mąż wychodzi ode mnie i patrzy na zegarek no i jedzie w innym kierunku do jakiejś laski swojej – wspominała gwiazda.
Kiedy wreszcie otrzymała zdjęcia, będące niezbitym dowodem na zdradę męża, Maryla Rodowicz nie wiedziała, co ma zrobić. Świadomość uderzyła w nią z ogromną siłą. Dziś otwarcie mówi o tym, jako o traumatycznym przeżyciu.
– To była naprawdę trauma. Jak dostałam zdjęcie od detektywa, to nie wiedziałam z kim się podzielić tą straszną informacją, tym dramatem. Pamiętam, że pojechałam do mojego znajomego, jak pokazałam mu te zdjęcia, to ręce mi się trzęsły. To było okropne […] Te pierwsze lata były trudne – wyznała.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Przeraźliwy krzyk i krew w PnŚ, nagle zakończono transmisję. O tym wydaniu nigdy nie zapomnimy
- Weszła do kościoła i dopuściła się porażającego czynu. Parafia pilnie szuka kobiety
- Cleo zdradziła, dlaczego zawsze nosi spięte włosy. Powód zdumiewa