Matki zaatakowały Olgę Frycz. Aktorka pokazała kolacje swojej córki „A gdzie mięsko?!”
Matki są narażone na krytykę niemal na każdym kroku, zwłaszcza w dobie Instagrama. Nieważne, czego dotyczy post, zawsze znajdzie się jakiś domorosły ekspert, który postanowi wytłumaczyć młodej mamie, co robi nie tak. Przekonała się o tym Olga Frycz, która kilka dni temu po raz pierwszy pokazała twarz swojej córki na Instagramie.
Aktorka pokazała zdjęcie, na którym jej córka Helenka je kolację. Był to także pierwszy raz, gdy zobaczyliśmy, jak wygląda dziecko gwiazdy. Niestety mimo pozytywnych komentarzy na temat dziewczynki, pojawiło się także wiele głosów komentujących jej… posiłek. A gdzie mięsko?! – czytamy pod postem.
Matki atakują Olgę Frycz
Choć profil Olgi Frycz już od jakiegoś czasu był mocno poświęcony tematom parentingowym, dopiero kilka dni temu aktorka pokazała twarz swojej córki. Przy okazji zaprezentowała, co zaserowowała jej na kolację.
– Podano do stołu. Dziś na kolację zaserwowałam bułkę kajzerkę, mięciutkie awokado, jajo i plasterek żółtego sera. Do popicia kompot z malin, wiśni i jabłuszek. Palce lizać – czytamy.
Niestety, część komentujących postanowiła się skupić nie na tym, że pierwszy raz mogli zobaczyć dziewczynkę, a na zawartości jej talerza. Matki przepuściły zmasowany atak na aktorkę, a wszystko przez to, że w posiłku dziewczynki… zabrakło mięsa. Pojawiły się komentarze krytykujące dietę dziecka, na które Olga Frycz odpowiedziała, że jej córka nie je mięsa, bo sama aktorka jest wegetarianką.
Olga Frycz chętnie dzieli się zdjęciami swojej ukochanej córeczki.
Olga Frycz: córka
Olga Frycz odkąd urodziła swoją córkę Helenę, poświęca jej mnóstwo uwagi i czasu, czym dzieli się na swoim Instagramie. Jakiś czas temu aktorka poinformowała o rozstaniu ze swoim partnerem, Grzegorzem Sobieszkiem. Oboje zapewnili jednak, że są ze sobą w dobrych stosunkach i chcą zapewnić córce bezpieczną, szczęśliwą przyszłość. Widać, że mała Helena jest ich oczkiem w głowie.
Kilka dni po feralnym poście, aktorka dodała kolejny, gdzie również pokazała, co zjada Helena na kolację. Tym razem jednak postanowiła z góry odpowiedzieć na ewentualne zarzuty ze strony nachalnych komentujących. Wytłumaczyła, że skoro ostatnio polecono jej podać córce kotlety, to podała — warzywne.
– Wiem, że się tłumaczę, może nawet niepotrzebnie, ale wkurza mnie takie pouczanie i zwracanie uwagi. I komentarze, które na bank się pojawią w stylu Kotlety smażoneeeee dla dzieckaaaaa??? Sama bym takich nie zjadła a co dopiero dziecku dać!!! Masakra. Dramat. To nie jest hejt kochana, ja po prostu wyrażam swoje zdanie – napisała aktorka.
Jak myślicie – powinna się przejmować uwagami obcych matek?
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Matki są narażone na nieustanną krytykę.
ZOBACZ TEŻ:
- Carrefour rzuca rękawicę Rossmannowi. Wchodzi na rynek z siecią drogerii
- Katarzyna Skrzynecka nie chce brać ślubu kościelnego? Aktorka w mocnych słowach o Kościele
- Anna Jantar chwilę przed ślubem zwróciła się do Kukulskiego. Mężczyzna nie spodziewał się takich słów
- Iwona Pavlović ma powody do radości. Gratulacje spływają z całej Polski
- Kiedy ksiądz powiedział Ewelinie, ile żąda za udzielenie ślubu, kobieta zdębiała. Takiej chciwości jeszcze nie widziała w swoim życiu
- Nie żyje Jan Kobuszewski