Joanna Racewicz wspomina zmarłego męża: „Pamiętanie to rzecz stała, nie chwilowa, napędzana dyniami na straganach”
Mąż Joanny Racewicz odszedł przedwcześnie, pozostawiając dziennikarkę w głębokiej żałobie. Mężczyzna, z którym planowała spędzić resztę życia zginął w katastrofie smoleńskiej. W Święto Zmarłych prezenterka podzieliła się bardzo szczerym i poruszającym wpisem na Instagramie. Pamiętanie to rzecz stała, nie chwilowa, napędzana dyniami na straganach – czytamy.
Święto Zmarłych to szczególny czas zadumy, który spędzamy ze swoimi bliskimi. Z tej okazji Joanna Racewicz podzieliła się ze swoimi obserwującymi bardzo poruszajacą refleksją na temat przemijania, ale i tego, jak wybieramy świętować ten czas.
Joanna Racewicz wspomina męża
Przypomnijmy, że dziennikarka straciła męża w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Joanna Racewicz często mówi o zmarłym ukochanym i nie boi się dzielić przemyśleniami na temat śmierci, przemijania i żałoby z fanami. Tym razem zdecydowała się poruszyć kwestię tego, jak właściciwie spędzmy pierwszy dzień listopada i jak sama podchodzi do tego święta.
– Twoja dłoń na piersi. Jak dane słowo. I nasze, obie, odbite w kamieniu. Jak obietnica. Moje : „jestem”. Wspólne: „będziemy”. Nie przy czarnym granicie. W każdym razie nie teraz, w gwarze i tumulcie. Raczej: przy sobie – napisała prezenterka.
Wspomniała o tym, że nie planuje odwiedzać grobu męża akurat w Święto Zmarłych, gdy cmentarze przepełnione są ludźmi. Joanna Racewicz pochyliła się również nad problemem wszechobecnych śmieci zalegających po 1 listopada.
– Kwiaty na cmentarzach? Miliony zniczy? Plastik, stearyna? Komu są potrzebne? Nam czy im? Chodzi o symbol, pamięć czy tradycję, co każe pokazywać, jak hojnie tęsknimy? – czytamy.
Prezenterka podkreśliła, że nie krytykuje niczyich wyborów ani nie zamierza pouczać – zwraca tylko uwagę na ważny według niej problem.
Kim był mąż Joanny Racewicz?
Mąż Joanny Racewicz, Paweł Janeczek był porucznikiem Biura Ochrony Rządu. Z tego powodu znalazł się 10 kwietnia 2010 roku na pokladzie feralnego samolotu. Poznali się w 2002 roku, dwa lata później byli już po ślubie, a w 2008 roku urodził się ich synek , Igor.
Swój wpis z okazji Święta Zmarłych dziennikarka zakończyła refleksją:
– Dlatego też teraz myślę o osieroconych dzieciach, kobietach i mężczyznach. O wszystkich, którzy tęsknią. Bo jeśli pamięć może przetrwać to tylko w nas. Zapalam jedną świecę i kładę jeden kwiat. Jak znak. Wystarczy.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Prezenterka podzieliła się wpisem wspominającym męża.
Pochyliła się także nad innymi ważnymi kwestiami.
ZOBACZ TEŻ:
- Początek 2020 roku uderzy po kieszeni. Ceny kluczowych towarów wystrzelą
- 18-latka poszła do ginekologa. Podczas badania usłyszała od lekarza coś niewybaczalnego
- Corgi podszedł do nieznajomego mężczyzny na lotnisku. Właścicielka z trudem powstrzymała łzy
- 62-letnia aktorka pokazała się w bikini. Miała ważny powód
- Brytyjczycy aż zamarli, kolejna potworna zdrada w rodzinie królewskiej ujawniona. Tragiczne losy kochanki
- Niestety, nie istnieje żaden skuteczny lek. O swojej nieuleczalnej chorobie Karolina Szostak dowiedziała się za późno
źródło: pudelek.pl, viva.pl