Młynarski umierał w domu opieki. Jego ostatnie chwile porażają
15 marca minie 7. rocznica śmierci poety Wojciecha Młynarskiego. Niespełna miesiąc wcześniej zmarła także jego wieloletnia partnerka, Joanna Kossowska, z którą artysta spędził ostatnich 11 lat życia. Niestety, opis jego ostatnich miesięcy łamie serce.
Wojciech Młynarski spędził ostatnie lata życia u boku Joanny Kossowskiej
12 lutego 2024 roku media obiegła wieść o śmierci Joanny Kossowskiej, wieloletniej partnerki Wojciecha Młynarskiego. Kobieta zmagała się z wyniszczającym jej organizm nowotworem, który nie chciał reagować na leczenie. Wcześniej jednak jej życie także nie należało do najłatwiejszych. Wszystko przez to, że nie zdołała się pożegnać ze swoim ukochanym, gdy umierał. Do tego dochodziła jeszcze kwestia konfliktu, jaki miał zaistnieć między nią a dziećmi artysty, które miały nie akceptować ich związku. Jak zdradziła Joanna Kossowska za pośrednictwem mediów społecznościowych, przed śmiercią nie udało się jej już spotkać z Wojciechem Młynarskim, który zmarł w domu opieki.
Przerażające przepowiednie jasnowidzów. Polacy powinni się strzec Kosiniak-Kamysz pogrążony w żałobie: "Zmarła w nocy"Po 11 wspólnych latach, miłości i przyjaźni, nigdy nie pożegnałam się z Wojtkiem Młynarskim. Wojtek umarł dwa tygodnie po mojej nieudanej wizycie w domu opieki – 15 marca 2017 roku – przekazała za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku.
Wojciech Młynarski zmarł w domu opieki
Joanna Kossowska po latach zdradziła trudną historię, jaka miała przydarzyć się jej i Wojciechowi Młynarskiemu. Zgodnie z jej relacjami, miała doprowadzić majątek artysty do ładu. Jak twierdzi, jego finanse miały zostać znacząco uszczuplone za sprawą licznych pożyczek dla rodziny, które nie były zwracane, a także przez łożenie na nieruchomości dzieci i byłej żony. Partnerka miała także pomóc w remoncie mieszkania przy ulicy Lwowskiej w Warszawie, jak również dbać o godną starość Młynarskiego.
Mimo to, mężczyzna został oddany przez dzieci do ośrodka opiekuńczo-rehabilitacyjnego, choć zdaniem Kossowskiej obiecywali, że nigdy tego nie zrobią. Rzeczy partnerki artysty miały z kolei zostać spakowane i odesłane na adres posiadanego przez nią mieszkania.
Po tym, gdy mnie pod koniec maja 2016 zabrakło na Lwowskiej, zaczęła się równia pochyła, która skończyła się tym, że rodzina oddała Wojtka do domu opieki, wbrew składanym Mu także w mojej obecności obietnicom, że nigdy tego nie zrobią.
ZOBACZ TEŻ: Tragedia w Papa D. Stasiak wyzywa o pomoc. Skutki mogą być OPŁAKANE
Partnerka Wojciecha Młynarskiego nie zdążyła się z nim pożegnać
Jak ujawniła w jednej ze swoich relacji na Facebooku, bliscy Wojciecha Młynarskiego mieli także odmówić jej informacji na temat miejsca jego pobytu, które musiała zlokalizować na własną rękę. Gdy już jej się to udało, okazało się, że nie może go odwiedzić, ponieważ rodzina artysty nie wyraziła na to zgody. Konieczna okazała interwencja adwokata. Niestety, prawnik nie zdążył już wywalczyć dla partnerki artysty uchylenia decyzji bliskich Wojciecha Młynarskiego.
1 marca 2017, zdając sobie sprawę, że stan Wojtka jest tragiczny i niewiele czasu Mu zostało, ustaliwszy, dzięki znajomym, miejsce Jego pobytu, wraz z moim adwokatem pojechałam do domu opieki, gdzie umierał. Prosiłam, na piśmie, o możliwość pożegnania się z Nim, choćby w obecności pielęgniarki lub ochroniarza. Po wykonaniu telefonu, dyrektorka ośrodka nie wyraziła na to zgody. Pismo (…) mam w oryginale do dziś. Nie ja je pisałam, tylko mój adwokat, uznając, że taka forma będzie właściwa, stąd ten całkiem niepodobny do mojego sposób pisania.