„Pytanie na śniadanie”: Piotr Hubert z „Sanatorium miłości” pokazał swój dom. Sam zrobił w nim wiele rzeczy
Dziennikarze „Pytanie na śniadanie” odwiedzili dom Króla Turnusu „Sanatorium miłości”. Na miejscu zastali niecodzienny widok. Piotr Hubert sam stworzył część umeblowania we własnej posiadłości.
Bezkonkurencyjny hit TVP z każdą edycją przyciąga szerokie grono widzów do szklanych odbiorników. Charyzmatyczni seniorzy poszukujący miłości stają się ulubieńcami internautów, a ich losy są śledzone nawet po zakończeniu programu .
Piotr Huber, który był uczestnikiem ostatniej edycji „Sanatorium miłości” został również wybrany na Króla Turnusu. Dziennikarze „Pytanie na śniadanie” postanowili sprawdzić, jak mu się żyje po zakończonej przygodzie.
Piotr Hubert z „Sanatorium miłości” pokazał wnętrze domu
Sympatyczny senior podbił serca widzów ostatniej edycji programu TVP, a jego losy rzetelnie śledzono z odcinka na odcinek . Podczas finału został okrzyknięty Królem Turnusu, czego zupełnie się nie spodziewał.
— Zaniemówiłem. Sądziłem, że będzie Piotr albo Andrzej z pokoju. Oczywiście, że chciałbym, ale chcieć, a zostać to jest różnica — wyznał dziennikarzowi „Pytanie na śniadanie”.
Ekipa porannego programu odwiedziła uczestnika „Sanatorium miłości” w jego posiadłości w Siemianowicach Śląskich. Okazuje się, że mężczyzna sam zajął się częścią umeblowania liczącego 349 metrów kwadratowych domu. Wykonał m.in.: ściany, panele oraz jacuzzi.
W posiadłości nie mogło zabraknąć muzycznego elementu ze względu na to, że Piotr Hubert pochodzi z artystycznej rodziny. Podczas wizyty dziennikarzy wykonał fragment z filmu „Tańczący z wilkami”.
— Moja mama była muzykalna. Babcia jak byłem mały, śpiewała mi bez przerwy — wyznał.
Następnie widzowie mogli ujrzeć ogródek bohatera „Sanatorium miłości”, który liczy aż 350 metrów. Na zielonym obszarze mężczyzna postanowił zasadzić ozdobne krzewy oraz drzewa.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Edyta Golec wciąż myli męża ze szwagrem. Rozbrajające wyznanie gwiazdy
- Fani „Rancza” do dziś nie mogą wybaczyć twórcom 3 rzeczy. Największe absurdy, do których doszło na ekranie
- Katarzyna Cichopek zdobyła się na szczerość, wyznała, o czym od zawsze marzy. Plotki wkrótce się potwierdzą?