Joanna Szczepkowska: „Zobaczyłam śmierć w oczach”. Jej wpis poruszył tysiące osób
Śmierć stanęła przed oczami polskiej aktorki. Niedowierzanie i bezsilność wstrząsnęły gwiazdą na tyle, że postanowiła podzielić się całym zajściem na Facebooku. Post szybko zdobył popularność, a internauci czekają na rozwój sytuacji.
Znana z filmów Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego czy Juliusza Machulskiego, 66-letnia polska aktorka widziała w życiu już wiele. Jednak po raz pierwszy, jak sama opisuje, na własne oczy zobaczyła śmierć! Incydent miejsce dzień przed sylwestrem. Artystka na bieżąco informuje o rozwoju sytuacji na swoim Facebooku.
„On podniósł głowę, a ja zobaczyłam to, co się nazywa śmierć w czach”
Joanna Szczepkowska, znana polska aktorka teatralna oraz filmowa, której grę mogliśmy podziwiać w takich produkcjach jak Volta , Heavy Mental czy Dekalog III , 31 grudnia opisała na swoim facebookowym profilu szokującą sytuację, która wydarzyła się poprzedniego dnia oraz wyraziła swoje rozczarowanie polską służbą mundurową jak i ratowniczą
– Wyszłam wczoraj wieczorem z domu po kapsułki do zmywarki. Po drodze zobaczyłam człowieka na murku ze zwieszoną głową . Zapytałam, czy źle się czuje, on podniósł głowę, a ja zobaczyłam to, co się nazywa śmierć w oczach. – relacjonuje aktorka.
Bezdomny mężczyzna był wygłodzony i osłabiony. Joanna Szczepkowska przejęta jego staniem zdrowia starała się otoczyć go jak najlepszą opieką.
– Poprosiłam, żeby zaczekał i kupiłam mu parówki, bułkę i wodę, ale on nie miał siły jeść. Zapytał, czy mogę go odprowadzić na przystanek. Mogłam, ale on był zdolny zrobić tylko kilka kroków. Wreszcie zgodził się, żebym wezwała pogotowie.
– Do akcji dołączyli się również inni – w tym czasie to widzi ktoś z sąsiedztwa, przynosi herbatę i polar, potem dochodzi jego żona i wszyscy widzimy, że ten człowiek jest na granicy życia. Z wielkim trudem sadzamy go na ławce. – opisuje.
Śmierć była blisko
Aktorka próbowała również wezwać pogotowie oraz straż miejską, niestety bezskutecznie.
– Wreszcie zgodził się, żebym wezwała pogotowie. Dzwonię. Kobieta pyta, czy on pił. Mówię, że trochę, ale wycieńczenie nie na tym polega, a on moim zdaniem za chwile odejdzie na tamten świat. Kobieta powiedziała, żebym go dała do telefonu. On trochę bełkocze z tego wyczerpania, ale to nie jest alkoholowe. Kobieta mówi mi, ze nie przyjadą, bo on jest pijany, żebym zadzwoniła po straż miejską. – opisuje.
Niestety, z dalszej relacji wynika, że straż miejska również nie przyjechała. Przypadkowo na miejscu zdarzenia znalazła się policja, a dzięki wytrwałości Szczepkowskiej, po wielu godzinach, bezdomny został zabrany do szpitala.
To jednak nie koniec historii! Aktorka zapowiedziała, że nie odpuści tej sprawy , i do tej pory publikuje najnowsze informacje dotyczące sprawy. Chce poznać historię mężczyzny oraz walczyć o sprawiedliwość.
Sprostowanie Straży Miejskiej do wpisu Joanny Szczepkowskiej
Jak informuje Stołeczna Straż Miejska:
W opisanej przez Panią Joannę Szczepkowską sytuacji dotyczącej wezwania patrolu straży miejskiej do osoby znajdującej się 30 grudnia przy ulicy Lipskiej informujemy, że interwencja została przyjęta do realizacji przez operatora numeru alarmowego 986 o godzinie 18:22. Dyspozytor straży miejskiej niezwłocznie zadysponował patrol do realizacji zgłoszenia.
W trakcie oczekiwania na przyjazd patrolu straży, osoba zgłaszająca zatrzymała przypadkowo znajdujący się w pobliżu patrol policji. Policjanci kanałem radiowym odwołali będący już w drodze patrol straży miejskiej – poinformowali dyspozytora numeru alarmowego 986, że przejmują interwencję.
Z całą stanowczością podkreślamy więc, że opublikowana na Facebooku informacja o tym, że strażnicy odmówili przyjazdu i udzielenia pomocy jest nieprawdziwa.
W poniedziałek 30 grudnia straż miejska udzieliła pomocy 12 osobom bezdomnym i potrzebującym . Każde wezwanie dotyczące osoby bezdomnej lub wezwanie związane z zagrożeniem życia jest przez nas traktowane priorytetowo.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
ZOBACZ TEŻ:
- Cukrzyca potrafi rozwijać się przez lata. Jej wczesne objawy mogą być mylące
- Maryla Rodowicz dała jednoznaczny sygnał na Sylwestrze Marzeń. Kurskiemu się nie spodoba
- Marcin Prokop w ogniu krytyki. Jego wypowiedzieć z sylwestrowej sceny wywołała skandal
- Córka Sylwii Grzeszczak ma 4 lata. Bogna to słodka dziewczynka i oczko w głowie rodziców
- Opiekunka Violetty Villas nie poszła do więzienia. Została skazana na 1,5 roku za znęcanie się nad gwiazdą
- Poszło na wizji na żywo, skandal na Sylwestrze z TVP. Na jaw wyszło oszustwo organizatorów