Waldemar Goszcz zginął w wieku 29 lat. Obok siedział Radosław Pazura, który ledwo uszedł z życiem. Co stało się niemal 20 lat temu?
Waldemar Goszcz był piosenkarzem, aktorem i pierwszym super modelem. Zginął, mając zaledwie 29 lat. Niemal 20 lat temu, 24 stycznia 2003 roku, prowadzona przez niego lancia libra zderzyła się z jadącym z naprzeciwka samochodem. Obok siedzieli Radosław Pazura i Filip Siejka, którzy zostali ciężko ranni.
Waldemar Goszcz popularność zdobył dzięki występom w reklamach telewizyjnych i głównej roli w telenoweli Adam i Ewa. Był również wokalistą i śpiewał w boysbandzie Hi Street, ale też tworzył własne kawałki.
Waldemar Goszcz zginął
Waldemar Goszcz urodził się w Wolborzu, niewielkim miasteczku w województwie łódzkim. Nazwisko aktora i piosenkarza znam tam każdy bez względu na wiek. Przez kilka lat był prawdziwą dumą miejscowości, do której zawsze chętnie wracał.
Niestety, ale zawrotna kariera piosenkarza, aktora i super modela zakończyła się zbyt szybko. Wszystko przez wypadek, który miał miejsce 24 stycznia 2003 roku.
Wtedy to Goszcz wracał z muzykiem Filipem Siejką i dopiero co poznanym aktorem Radosławem Pazurą z koncertu, który odbył się w ramach prywatnego nadmorskiego eventu zorganizowanego przez firmę Sephora.
Na drodze krajowej nr 7, na trasie Gdańsk — Warszawa, to właśnie Waldemar siedział za kierownicą niebieskiej lancy libry, która zderzyła się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka fordem. On chciał tylko wyprzedzić pojazd przed nim, jednak nie zdążył zareagować w porę.
— Waldek nie był zbyt dobrym kierowcą — przyznaje Filip Siejka w rozmowie z Onetem. Muzyk odniósł wtedy bardzo poważne rany, a zderzenie było tak silne, że wyleciał z samochodu przez przednią szybę.
— Z reguły, kiedy razem jeździliśmy, to ja prowadziłem. Ale wtedy akurat tak się niefortunnie złożyło, że to on zasiadł za kierownicą. Kilka minut przed wypadkiem ustaliliśmy, że go zaraz zmienię i z tego właśnie względu odpiąłem pasy. Uratowało mi to życie, bo gdybym był zapięty, prawdopodobnie nie miałbym szansy przeżyć. Samochód był cały zmiażdżony — wspomina ten feralny dzień.
Waldemar Goszcz wypadek
Trzeba pamiętać, że w samochodzie jechał wtedy również Radosław Pazura. Okazuje się, że aktor odniósł wtedy poważne rany. Mocno ucierpiał również kierowca forda, ale jedyną ofiarą śmiertelną był Waldemar Goszcz. Jego obrażenia wewnętrzne były zbyt poważne i piosenkarz zmarł.
— Nawet wiele lat po śmierci Waldka w drodze na Radomsko widywałem taki duży baner z jego zdjęciem — wspomina Siejka. — Chyba z reklamy garniturów… — dodaje.
Kilka miesięcy wcześniej Goszcz napisał wiersz. To był jedyny utwór poetycki, który stworzył. Jego słowa, w świetlne późniejszych wydarzeń, brzmią niezwykle proroczo i tajemniczo:
— Co to było synku, pytam? Błąd młodości głowy zamęt, Zapłakany czarny asfalt, Łamanego drzewa lament, Z kałamarza znów ktoś wylał, Życiodajny atrament…
Odszedł zbyt wcześnie i nigdy nie wiadomo, jak dalej potoczyłaby się jego kariera. Osierocił wtedy 6-letnią córeczkę, wiemy, jak dzisiaj wygląda.
Zobacz zdjęcie:
Waldemar Goszcz odszedł ponad 18 lat temu.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Matka Kasi Lenhardt opublikowała niepokojący wpis. Ujawniła przyczynę jej śmierci?
- Nie żyje jedna z najpiękniejszych kobiet. Miała tylko 47 lat
- Zmarł aktor z ,,Klanu”. Wyszły na jaw zaskakujące fakty ws. śmierci
Źródło: Onet