Agnieszka Woźniak-Starak przerywa milczenie. Powiedziała, gdzie była w momencie zatonięcia Piotra
Wypadek Piotra Woźniaka-Staraka okazał się śmiertelny w skutkach. Do tej pory Agnieszka Woźniak-Starak nie komentowała medialnych doniesień dotyczących kulis zaginięcia jej męża, jednak teraz zdecydowała się przerwać milczenie. Gwiazda zamieściła wpis na Instagramie, w którym dokładnie opowiedziała, co wydarzyło się tego feralnego wieczoru. Prezenterka wyznała, gdzie była w momencie zatonięcia Piotra.
Wypadek Piotra Woźniaka-Staraka wstrząsnął opinią publiczną. 18 sierpnia br. producent wraz z tajemniczą kobietą płynął motorówka po jeziorze Kisajno, jednak prawdopodobnie w wyniku ostrego skrętu wypadł za burtę. Jego ciało znaleziono piątego dnia poszukiwań. Teraz jego żona przerwała milczenie i opisała ten tragiczny dzień z własnej perspektywy.
Agnieszka Woźniak-Starak przerywa milczenie
Agnieszka Woźniak-Starak po masowej ilości plotek, które powstały na temat okoliczności śmierci jej męża zdecydowała się po raz pierwszy do nich odnieść.
-(…) Od kilku dni czytam wszędzie, że byłam wezwana na przesłuchanie do prokuratury, że ze łzami w oczach opowiadałam o tym, że dowiedziałam się o wypadku gdy wracałam z rodzicami do Warszawy, miałam tam ponoć ważne spotkanie. Nic z tego nie jest prawdą , ale po co pisać prawdę, jeśli można dać pole kolejnym insynuacjom, a co za tym idzie kolejny artykułom. Nieważne, że ktoś cierpi. Jaka jest prawda?- zaczęła swój wpis prezenterka.
Następnie Agnieszka Woźniak-Starak opisała dzień, w którym zdarzył się tragiczny wypadek.
-17 sierpnia wieczorem byliśmy z moimi rodzicami na kolacji. W nocy 18 sierpnia zginął mój Mąż. 18 sierpnia to dzień urodzin mojego taty, mieliśmy spędzić go wszyscy razem . Nie zdążyliśmy. Piotrek miał na Mazurach mnóstwo znajomych, uwielbiał pływać motorówką w nocy. Ja nie, dlatego zostałam w domu i poszłam spać. Tak, był szalony i zapłacił za to najwyższą cenę. O 5 rano obudził mnie telefon, że Piotrek zaginą ł…-kontynuowała gwiazda.
Piotr Woźniak-Starak: wypadek
Kilka dni temu mówiło się, że Agnieszka Woźniak-Starak wraz z Ewą O. były wezwane do prokuratury w celu złożenia zeznań. Prezenterka w swoim wpisie na Instagramie stanowczo temu zaprzecza, mówiąc, że zeznania składała na miejscu.
– Nigdy nie byłam wezwana do prokuratury na przesłuchanie. Składałam zeznania na miejscu na Fuledzie, gdzie byłam odkąd przyjechaliśmy tam razem z Piotrkiem z Sopotu. I zostałam do samego końca szukając Go ze wszystkimi, którzy przyjechali nas wesprzeć w najgorszych dniach naszego życia – posumowała gwiazda.
Pod koniec wpisu Agnieszka Woźniak-Starak zaapelowała do mediów, aby te uszanowały ich żałobę i dały im odrobinę spokoju w tym trudnym dla nich czasie.
Co stało się z Ewą O., która płynęła z Woźniakiem-Starakiem? Według ustaleń Super Expressu 27-latka, która była instruktorką żeglarstwa, wypadając za burtę zraniła się w nogę. Udało jej się dopłynąć do brzegu o własnych siłach.
ZOBACZ TEŻ:
- Wyniki badania załamują. Polacy nie wiedzą, skąd finanse na 500 plus
- Panna młoda zdradziła męża na własnym weselu. Przyłapała ją teściowa
- Kotek kradnie skarpetki ze stópek dziecka. Potem ucieka z „łupem”
- Polski aktor miał żenić się aż 6 razy. Pod koniec życia związał się z młodszą prawie o 50 lat kobietą
- Kolejne minuty były jak horror na żywo. Właśnie ujawniono, co robiła kobieta z motorówki, gdy umierał Piotr Woźniak-Starak
- Krzysztof Jackowski przewiduje wielką porażkę. Ogromne zaskoczenie, przepowiedział wyniki wyborów do Sejmu