4 mity, w które wciąż wierzą palacze. Najwyższy czas, aby je obalić!
Światowy Dzień bez Papierosa, który obchodzimy 31 maja, to doskonała okazja, aby zerwać z tym trującym i śmierdzącym nałogiem! Od czego zacząć? W pierwszej kolejności warto zaopatrzyć się w wiedzę – dlatego raz na zawsze rozwiewamy „miejskie legendy”, których pierwszoplanowym bohaterem jest papieros. Mity te krążą od lat – wśród samych palaczy (których jest w naszym kraju aż 8 milionów!), ale też… wśród osób, które (o dziwo!) same nie puszczają „dymka”.
Każdy palacz wie, że palenie szkodzi. Wielu znajduje wymówki, by nałóg kontynuować. Inni wpadli tak głęboko w jego sidła, że nie są w stanie się z nich wyrwać. A jeszcze kolejni, po prostu wierzą w mity dotyczące palenia papierosów, które mogą traktować jako „rozgrzeszenie” dla braku podjęcia ostatecznej decyzji o zerwaniu z tym szkodliwym uzależnieniem – dlatego czas się z nimi rozprawić!
MIT #1: W papierosach najbardziej truje nikotyna
Wielu (nawet wieloletnich) palaczy nie wie, co tak naprawdę szkodzi w papierosach. Często mylnie upatrują winowajcy w nikotynie, a nawet samym tytoniu. Tymczasem złoczyńca jest inny (a nawet jest ich wielu) – powodując w naszych płucach niezłą zaDYMę.
ODPOWIEDŹ:
➡️ Jedno trzeba sobie powiedzieć jasno – nikotyna to substancja silnie uzależniająca, to przez nią palacz ma nieodzowną chęć sięgnąć po kolejnego papierosa z paczki. Co więcej, tą neurotoksynę charakteryzują właściwości pobudzające. Co to znaczy? Nikotyna może np. zwiększać tętno i ciśnienie krwi. Z tego powodu z nikotynowych produktów absolutnie nie powinny korzystać m.in. osoby z chorobami serca, cukrzycą, ciężkim nadciśnieniem tętniczym, ale też kobiety w ciąży.
➡️ Nikotyna nie jest główną przyczyną chorób, na które chorują palacze. Nie jest też substancją rakotwórczą. Co w takim razie stanowi kluczowy problem zdrowotny związany z paleniem papierosów? Za szkodliwość, a dokładniej za rozwój poważnych chorób (w tym nowotworów) oraz za śmiertelność wśród palaczy (w tym palaczy biernych) odpowiedzialny jest dym, który powstaje kiedy tytoń spala się w papierosie, a który później trafia do płuc. To w nim zawartych jest około 7 tys. substancji, z których 93 uznaje się za toksyczne – a w przybliżeniu 70 z nich ma też udowodnione działanie rakotwórcze. Konsekwencją spalania się papierosa są także substancje smoliste (tzw. tar).
➡️ Podsumowując: dym i substancje smoliste stanowią najgorszą truciznę w nałogu palenia papierosów.
MIT #2: Rzucenie papierosów jest równoznaczne z dodatkowymi kilogramami
Kobiety, ale nierzadko też mężczyźni, często bronią się przed rzuceniem palenia, obawiając się, że będzie to równoznaczne z przybraniem dodatkowych kilogramów na wadze. Tak jakby papierosy miały magiczne właściwości odchudzające, a ich rzucenie sprawi, że natychmiast poszerzy się obwód w pasie. Nic bardziej mylnego!
ODPOWIEDŹ:
➡️ Źródła tego mitu można upatrywać w tak zwanym głodzie nikotynowym, który odczuwa palacz po odstawieniu papierosów. On natomiast łączy się z głodem pokarmowym (palacz odczuwa głód, ma ochotę coś zjeść).
➡️ To jednak nie wszystko. Na nałóg palenia papierosów składają się dwa elementy: wspomniana wcześniej nikotyna, czyli główny czynnik uzależniający, i komponent behawioralny, który dotyczy rytuałów i zachowań samego palacza. Każdy palacz jest przecież przyzwyczajony m.in. do sięgania i trzymania papierosa w dłoni, a bez niego, czegoś mu brakuje. Zatem, czego szuka przyzwyczajona do papierosa dłoń? Palacz najczęściej sięga wtedy po produkty, które akurat ma pod ręką i które są łatwo dostępne – słone przekąski (np. chipsy, paluszki), słodycze (np. czekoladę, ciastka) czy jedzenie typu fast-food. To właśnie takie wybory żywieniowe mogą wiązać się z dodatkowymi kilogramami.
➡️ Ważne, aby pamiętać, że można tego uniknąć, mądrze dobierając to, co jemy i przygotowując sobie zdrowsze alternatywy z wyprzedzeniem, takie jak np. warzywa z humusem (np. pokrojone w słupki marchewki lub ogórek) czy orzechy i nasiona (np. słonecznika).
MIT #3: Papieros po posiłku mniej truje
Popularnym wśród palaczy rytuałem jest wyjście na „dymka” po obfitym posiłku, np. obiedzie lub kolacji. To zachowanie często przeplata się z jednym z mitów. Jakim? „Jak zapalę przed śniadaniem, to źle się czuję, ale po posiłku, te dolegliwości mi już tak nie doskwierają”. Tymczasem palenie po jedzeniu tylko zwiększa jego szkodliwość!
ODPOWIEDŹ:
➡️ Genezą tej „miejskiej legendy” może być złe samopoczucie wśród palaczy, którzy mają w zwyczaju palić papierosa na pusty żołądek. Dlaczego tak się dzieje? Zaciąganie się papierosem na tzw. „głodniaka” (czyli na czczo) może wiązać się z częstszym występowaniem objawów takich jak mdłości czy zawroty głowy (pamiętajmy, że zaciąganie się papierosowym dymem skutkuje niedotlenieniem i zwężeniem naczyń krwionośnych). Aczkolwiek nie oznacza to, że papieros zapalony po jedzeniu, nie sprowadzi na palacza podobnych objawów lub – co ważne – że mniej mu zaszkodzi!
➡️ Ale to nie wszystko! Według ekspertów, zapalenie papierosa po zjedzonym posiłku jest niezwykle niebezpieczne – może siać zdrowotne spustoszenie równe wypaleniu aż 10 papierosów równocześnie!
➡️ Ponadto naukowcy ostrzegają, że palenie bezpośrednio po jedzeniu zwiększa ryzyko raka jelita grubego!
MIT #4: Papieros truje tylko samego palacza
Błąd! Palenie papierosów rujnuje zdrowie nie tylko samego palacza, ale także jego najbliższych, którzy regularnie przebywają w kłębach papierosowego dymu.
ODPOWIEDŹ:
➡️ Tak jak pisaliśmy wyżej – w naszym kraju jest aż 8 milionów palaczy, ale… aż drugie tyle, czyli 14 milionów osób, jest narażonych na tak zwane bierne palenie, czyli wdychanie dymu, który unosi się z palącego się papierosa.
➡️ Nie brzmi wystarczająco przekonująco? W takim razie śpieszymy z informacją, że w Polsce średnio 1 na 5 wszystkich zgonów notowanych rocznie przypisuje się paleniu: zarówno czynnemu, jak i biernemu!
➡️ Tym samym, nawet jeśli sami nie palimy, ale notorycznie przebywamy w towarzystwie palaczy papierosów, jesteśmy narażeni na typowe dla tego nałogu choroby, a nawet śmierć. Niezależnie od tego, jak długo się pali, ile papierosów lub paczek wypala się dziennie oraz ile razy próbowało się rzucić – nie warto się poddawać, trzeba walczyć o życie w lepszym zdrowiu, dla siebie i bliskich.
Jak zatem rozstać się z toksycznym papierosem?
Wchodząc na ścieżkę zrywania z nałogiem, musimy przygotować się mentalnie i fizycznie do całkowitej zmiany życia.
Od czego zacząć?
-
Do tematu warto podejść jak do „projektu” i dobrze zaplanować go w czasie, a co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj. Nie odkładaj tego na później!
-
Podziel się swoją decyzją z najbliższymi: rodziną i przyjaciółmi. Kiedy przychodzi chęć, aby zapalić – rozmowa i ich wsparcie może okazać się kluczem do sukcesu.
-
Porządki w domu – co to znaczy? Czyścimy cztery kąty ze wszystkich przedmiotów kojarzących się z paleniem (od popielniczek, zapalniczek i zapałek, po papierosy schowane na tzw. czarną godzinę – nic nie powinno kusić!).
-
Obalając mit 2., pisaliśmy o aspekcie behawioralnym tego nałogu – dlatego warto zająć czymś ręce! Można zaopatrzyć się np. w butelkę z wodą, piłeczkę antystresową (tzw. gniotka), a nawet w papierową słomkę.
-
Przygotowanie na kryzys – to, że nadejdzie, jest wysoko prawdopodobne. Warto zatem zawczasu zastanowić się, jak sobie pomóc w takiej chwili. Telefon do przyjaciela (patrz punkt 1.), ćwiczenia fizyczne (np. zajęcia zumby lub spacery z kijkami), a może nowa pasja (kurs ceramiki, haftowanie, majsterkowanie, wędkarstwo – ogranicza nas tylko wyobraźnia!). Zaplanujmy aktywność, która będzie dopasowana do naszej osobowości i sprawi nam przyjemność. Wtedy łatwiej będzie dokonać dobrego wyboru w chwili słabości.
-
W uwalnianiu się z sideł nałogu można skorzystać z tzw. nikotynowej terapii zastępczej. Ogólnodostępne gumy lub plastry z nikotyną to produkty, które możemy mieć zawsze przy sobie. Kontynuując przyjmowanie nikotyny (stopniowo zmniejszając jej dawkę), palacze czują mniejszą chęć, aby zapalić papierosa.
- Zawsze dobrym rozwiązaniem jest zapisanie się na wizytę lekarską i rozmowa ze specjalistą, który może przepisać odpowiednie środki na lub bez recepty.
Krok po kroku
Jeśli nawet skrupulatne zastosowanie wszystkich powyższych wskazówek nie przynosi sukcesu, zamiast dalej palić papierosy, można przynajmniej ograniczyć część negatywnych skutków tego nałogu. O co chodzi? Musimy pamiętać, że każdy wyrób z nikotyną jest szkodliwy, ale poziom szkodliwości może być różny dla poszczególnych produktów.
Najbardziej toksyczne są te, które spalają tytoń, czyli papierosy – a znacznie mniej te wyroby, w których tego procesu spalania nie ma. Do takich produktów zalicza się np. podgrzewacze tytoniu, które jak sama nazwa wskazuje – podgrzewają wkłady tytoniowe.
Wciąż dostarczają palaczowi nikotynę, ale w całkowicie inny sposób – bez rzeczonego spalania i co się z tym wiąże: bez dymu i bez substancji smolistych. Czy mogą być zatem odpowiedzią dla tych, którzy nie rzucają papierosów? Japońskie Ministerstwo Zdrowia zleciło badanie, którego wnioski są następujące: u palaczy, którzy przeszliby z papierosów na podgrzewacz tytoniu IQOS (teraz znany jako IQOS Iluma), całożyciowe ryzyko zachorowania na nowotwór obniżyłoby się nawet 10-krotnie.
Co więcej, w przypadku osób postronnych, które byłby narażone na aerozol wydzielany z tego podgrzewacza tytoniu, zamiast na dalsze wdychanie dymu z papierosa – ryzyko to byłoby nawet o 3 tysiące razy mniejsze. Należy jednak pamiętać, że takie urządzenia też niosą ze sobą ryzyko – korzystając z nich, palacz ponosi „zdrowotne konsekwencje” tego nałogu, choć mogą być one mniejsze, niż kiedy na stałe zostanie z papierosem w ustach. Dlatego nigdy nie należy zaprzestawać wysiłków, aby na dobre pożegnać to uzależnienie!
31 maja, czyli Światowy Dzień bez Papierosa , jest idealną okazją do podjęcia rękawicy i walki o lepsze zdrowie i życie. Teraz kiedy największe papierosowe mity zostały obalone, nie pozostaje już nic innego tylko rzucić nałóg!