„Bóg Cię ukarze”. Nie mieści się w głowie, o co oskarża Jakimowicza jego koleżanka. Aktor ma dość. „Jak tak można robić?”
Monika Goździalska nie szczędziła epitetów i wprost wyraziła, co sądzi o zachowaniu prezentera TVP. Jarosław Jakimowicz miał zaatakować ją słownie i nie tylko. Mamy odpowiedź byłego aktora.
Monika Goździalska i Jarosław Jakimowicz swojego czasu ramię w ramię podbijali ekrany. Rywalizowali o popularność w 5. edycji programu „Big Brother”. Ostatecznie triumf przypadł późniejszemu prezenterowi TVP, jednak obojgu udało się uplasować w plejadzie polskich celebrytów. Nie można jednak powiedzieć, by łączyły ich przyjazne stosunki.
Nie pozostawiła suchej nitki. Jarosław Jakimowicz miał zaatakować Monikę Goździalską
Podczas premiery filmu „Niezwykli Dżentelmeni” w rozmowie z Jastrząb Post Monika Goździalska zdradziła m.in., że to ona odpowiadała za osobliwą kreację rywala. Chodzi o tę, która nie tak dawno temu została wypomniana przez Tygodnik NIE. Opowiedziała też o relacji z byłym uczestnikiem „Big Brothera” dając do zrozumienia, że Jarosław Jakimowicz zaatakował ją słownie… i nie tylko.
– Ja wspominam tę relację bardzo źle. Ten pokaz z tym piórkiem to ja wymyśliłam, bardzo dawno temu. Później z Jarkiem było w miarę, później, jak wyszło to LGBT i on cisnął na to LGBT, to ja bardzo kulturalnie powiedziałam kilka przykrych słów na niego. Później Jarek na siłowni mnie zaatakował słownie i było w nim bardzo dużo agresji w stosunku do mnie – wspomina.
Modelka, która sama jest matką nieheteronormatywnej Natalii zaznaczyła, że nie pozostała mu dłużna. Tak rozpoczęła się wojna pomiędzy byłymi gwiazdami „Big Brothera”. W rozmowie Monika nie pozostawiła na prowadzącym „W kontrze” suchej nitki.
– Ja mu generalnie powiedziałam, żeby s******ał, żeby poszedł i dał mi spokój. Więc mu pocisnęłam w internecie… Teraz, jak on znowu wyrwał te flagi, dyskutował na temat tych flag na budynkach w Polsce stwierdzam, że jest żenujący i brak mu siódmej klepki. Jest obumarłym rycerzem z „Młodych wilków” – mówiła.
Zapytana zaś, co powiedziałaby mu, gdyby teraz stanęła z nim twarzą w twarz, odpowiedziała krótko: „Jarek, tak się nie wolno zachowywać. Bóg Cię ukaże”.
Teraz udało się nam skontaktować z prezenterem TVP. Jarosław Jakimowicz nie krył oburzenia niejednoznaczną postawą koleżanki.
Jarosław Jakimowicz odpowiada na zarzuty. „Na litość boską, jak tak można robić”
Okazuje się, że konflikt pomiędzy modelką a obecnym prezenterem „W kontrze” z jego perspektywy wygląda zupełnie inaczej, niż można by sądzić po jej wypowiedziach. Jarosław Jakimowicz podkreślił, że jeszcze niedawno podczas podróży do Malagi spotkał się wraz z Moniką i jej mamą. Goździalska nie tylko zachowywała się wobec niego serdecznie i wymieniała uściski, nie tylko nawiązała ciepły kontakt z jego żoną — Jarosław Jakimowicz podkreśla, że sam był zdumiony, kiedy szczegółowo i bardzo bezpośrednio opowiadała mu o problemach z córką.
– Pół roku temu spotkaliśmy się na lotnisku, pojechaliśmy razem do Malagi. Ja leciałem ze swoją żoną, Ona chyba leciała ze swoją mamą do Marbelli. Rozmawialiśmy, opowiadaliśmy, przedstawiała się mojej żonie, ucałowaliśmy się, opowiadała mi o domu, o różnych jakichś tam sytuacjach, i ani razu nie wspomniała o tych wszystkich brudach, o których tutaj mówi. Tak więc dla mnie jest to bardzo dziwne, ale ludzie tak się zachowują tym bardziej ludzie mali. To jest bardzo mała osoba – powiedział w rozmowie z naszym portalem Jarosław Jakimowicz.
Przyznał, że w czasach „Big Brothera” zdarzyło mu się skomentować jej wygląd. Jednak był to niewielki konflikt, który, jak sądził został zażegnany. Byłą ekranową rywalkę spotykał z resztą na siłowni — i powoływał się na świadka zdarzenia, jej trenera, że opisywana przez nią sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
Jarosław Jakimowicz podkreśla też, że regularnie spotykał się z Moniką na siłowni, łączyła ich dość serdeczna relacja. Biorąc pod uwagę jej uprzednie, ciepłe zachowanie wobec niego, a także szczere opowieści o córce, kiedy w mediach zaatakowała go w sprawie wypowiedzi o LGBT, postanowił się z nią skonfrontować. Wówczas miało dojść do wspomnianej przez nią sytuacji na siłowni. Jak podkreśla — wszystko działo się w obecności świadka.
– Przywitałem się z jej trenerem personalnym Kubą i mówię do niej: „posłuchaj, ostatni raz zrobiłaś takie g***o, po prostu nigdy nie będziemy więcej rozmawiać, to żenujące dla mnie, jesteś żenująca, witasz się ze mną, rozmawiasz, całujesz, obściskujesz, a później… i po tej rozmowie przestaliśmy się widywać na tej siłowni. […] Nie było tego problemu myślałem, że ten temat już zginął, a wraca jak bumerang – mówił.
Jarosław Jakimowicz komentuje zachowanie Moniki Goździalskiej
Prezenter TVP nie ukrywa, że sytuacja, w której Goździalska najpierw odnosi się do niego przyjaźnie, a nawet zdradza rodzinne tajemnice i wyjawia szczegóły na temat córki, a następnie atakuje w mediach i nagłaśnia rzekomy atak sprzed pół roku jest dla niego zaskoczeniem.
– Pani Goździalska jest jedną z najbardziej walczących o fejm osób, która robi to za wszelką cenę. Zresztą wystarczy popatrzeć na jej dokonania artystyczne: gotuje, rozbiera się, chodzi na pokazy, kontrowersyjne stroje, no i za każdym razem nic z tego nie wynika. […] więc to jest kolejny moment, kiedy próbuje zaistnieć – podsumował Jarosław Jakimowicz.
Nawiązał także do samej kwestii wspierania przez Monikę Goździalską społeczności LGBT. Wprost stwierdził, że modelka wykorzystuje orientację córki do windowania własnej popularności.
Jarosław Jakimowicz zastanawia się też, czy koleżanka z programu sama nie ponosi odpowiedzialność za to, że Natalia zyskała w środowisku LGBT „drugą rodzinę”, ponieważ, jak zauważa, mogła nie otrzymywać odpowiedniej uwagi od goniącej za karierą matki.
– A może ta córka i może to LGBT nie jest kwestią jej przekonań, czy, poczucia seksualności. A może to jest kwestia tego, że to środowisko ją przygarnęło. Według tego, co opowiadała mi Monika, byli ze swoim mężem jednymi z najbogatszych ludzi we Włocławku. Z tego, co wiem, Monika jeszcze latała wtedy jako „modelka” po świecie. Tak więc może to dziecko dlatego miało tam różne problemy […] Może czuła się odrzucona i niekochana przez zaganianych rodziców i LGBT to jest to środowisko, które ją przygarnęło – powiedział prezenter TVP.
Jarosław Jakimowicz zabrał głos w sprawie wspierania przez Monikę Goździalską społeczności LGBT
– Monika jest obłudnym prostakiem, za wszelką cenę próbuje sprowokować zainteresowanie wokół swojej osoby […] Teraz robi z córki takie wielkie LGBT, może to jest dla niej wygodnie, bo nie zajmowała dzieckiem i nie chcę usłyszeć prawdy, że to jest jej wina. Mija pół roku i ona znowu nie ma pomysłu na siebie, naprawdę to jest aż żenujące – skwitował zachowanie koleżanki Jarosław Jakimowicz.
Jednocześnie podsumowuje działania społeczności LGBT.
– Ja nie mam nic do tego, że chłopak kocha chłopaka ani tego, że dziewczyna kocha dziewczynę, mój syn ostatnio się też odwoływał do tego […] Dawno temu jak mieszkaliśmy w Hiszpanii, powiedziałem mu, jeżeli kiedyś by się tak wydarzyło, że do domu przyprowadzisz Juana, a nie Beatę czy Ankę, to pamiętaj jedną rzecz: ja będę cię kochał jak syna […] Ja się po prostu nie zgadzam, żeby ideologia LGBT, która wykorzystuje tych biednych ludzi, żeby ludzie pokroju Barta Staszewskiego i inne kreatury i kanalie zarabiały na tym pieniądze.
– Moja refleksja na koniec – dodaje. – Jestem stary i głupi, bo wiem, że z takimi ludźmi nie ma co wchodzić w tego typu polemikę, a ja kolejny raz dałem się podejść i zacząłem to komentować.
Wygląda na to, że topór wojenny nie zostanie szybko zakopany.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Wiele babć nie chce tego robić, ale boją się odmówić. Problem, o którym wiele osób nie ma pojęcia
- Pokazał, co działo się z jego umierającą żoną. Widok mrozi krew w żyłach
- Chciała tylko wziąć udział w wyzwaniu z TikToka. 12-letnia dziewczynka nie żyje
Źródło: Viva, Kobieta Interia