Była 19.30, gdy w “Faktach” pokazali to dziecko. “Nie chcieli jej nawet nadać imienia”
Dokładnie o 19:30 w Faktach mogliśmy poznać historię małej Ewy, której domem jest szpital. Jej rodziną są lekarze i pielęgniarki, rodzice nawet nie chcieli jej nadać jej imienia.
Światem Ewy jest Centrum Zdrowia Dziecka
Ewa to niespełna dwuletnia dziewczynka, która wymaga stałej opieki lekarzy. Urodziła się z wadami genetycznymi. O 19:30 w Faktach mogliśmy usłyszeć poruszającą historię dziecka, które porzucili rodzice w szpitalu. Ojciec zrzekł się praw rodzicielskich, a matka nie odebrała jej ze szpitala. Nie chcieli jej nawet przytulać.
Wybiła 19.17. W “Faktach” rodzice oprawcy z Gaików pękli Co piąty Polak wyrzuca to do śmieci. Grozi za to 5 tys. zł mandatuNie chcieli jej nawet nadać imienia. Dlatego zrobił to urzędnik - wyjaśnił przejęty losem dziecka Piotr Kraśko
O jej imieniu zdecydował urzędnik Stanu Cywilnego
Dziecka nikt nie chce adoptować, dziewczynka od początku życia mieszka w szpitalu, co zaczyna zagrażać jej zdrowiu psychicznego. Lekarze, w wydaniu Faktów o 19:30, zwracają się z apelem do ludzi z prośbą o adopcję.
Pomimo jej chorób, mała Ewka zasługuje na miłość taką, jak każde dziecko. Jak podkreślała w materiale opiekunka medyczna Marta Mater, do wychowania dziecka nie wystarczają pielęgniarki i lekarze - potrzebni są rodzice.
Dziewczynka wymaga troski i miłości
Mała Ewa wymaga żywienia pozajelitowego, co oznacza, że jest przy niej znacznie więcej pracy niż w przypadku zdrowego dziecka. Codziennie przez wiele godzin musi być podłączona do specjalnej pompy żywiącej. Osoby, które podejmą się nad nią opieki będą potrzebowały specjalnego szkolenia. Nie zmienia to faktu, że dziewczynka bardzo potrzebuje prawdziwego, kochającego domu. Dziecko czeka na kogoś, kto w końcu pokocha ją bezwarunkowo.
To dziecko rokujące, wymagające specjalistycznej opieki, ale zdecydowanie takie, które może być szczęśliwe - podkreśla jeden z opiekujących się Ewą lekarzy