Dalszy ciąg afery z księżmi w Dąbrowie Górniczej. Rodzice zbojkotują pierwszą komunię świętą?
Cała Polska, a w szczególności Dąbrowa Górnicza wciąż żyje skandalem, do którego doszło w parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej pod koniec sierpnia. W nocy wezwano tam służby i jak się później okazało, te interweniowały w mieszkaniu jednego z księży, który miał zorganizować wspomaganą silnymi lekami na potencję orgię.
Ksiądz z Dąbrowy Górniczej już poniósł konsekwencje
Jak można było przypuszczać, gdy o sprawie dowiedziały się media, a zaraz potem cała Polska, ksiądz nie mógł liczyć na pobłażanie. Niemal natychmiast został pozbawiony wszelkich funkcji kościelnych. Na tym zresztą konsekwencje się nie skończyły.
Duchowny został też wydalony z terenu plebanii i musiał szukać sobie miejsca noclegowego gdzie indziej. Zwolniono go także z katolickiego pisma, “Niedzieli Sosnowieckiej”, gdzie pełnił funkcję redaktora.
Biskup zabrał głos ws. afery z księżmi w Dąbrowie Górniczej. Nazwał duchownych "obolałymi"Parafianie reagują na skandal w Dąbrowie Góniczej
Kościelne władze zareagowały dosyć stanowczo, ale nie aż tak, jak parafianie, którzy są, krótko mówiąc, wściekli i rozgoryczeni całą sytuacją. “Fakt” przepytał miejscowych wiernych, a ci w swoich odpowiedziach nie przebierali w słowach. Część z nich będzie miała teraz problem powierzyć swoje troski kapłanom, wiedząc, że ci w tajemnicy mogą żyć w taki sposób.
Jestem tym zniesmaczona, wkurzona. Wierzymy, modlimy się, chodzimy do kościoła. I co? Jak można zawierzyć takim księżom?
Dąbrowa Górnicza: Parafianie pójdą o krok dalej?
Jak się okazuje, na otwartej krytyce w mediach wcale może się nie zakończyć. Wierni poważnie zastanawiają się nad działaniami, które w dotkliwy sposób wpłyną na całą parafię. Lokalny oddział “Gazety Wyborczej” informuje bowiem, że ci planują bojkot pierwszej komunii świętej.
Do niej zostało oczywiście jeszcze sporo czasu, ale już pojawiają się głosy, że rodzice nie chcą, by dzieci wysłuchiwały mądrości od duchownych z tej parafii. Niewykluczone więc, że przepiszą dzieci do innej.
Źródło: Fakt/Super Express/Gazeta Wyborcza