Dostał 43,4 tys. zł emerytury. W wyliczenia nie dowierza nawet ZUS
Wielu z nas na myśl o emeryturze dostaje gęsiej skórki. Tyle mówi się o rażąco niskich świadczeniach dla emerytów oraz fatalnych prognozach emerytalnych dla przyszłych pokoleń. Tymczasem ten mężczyzna całkowicie złamał stereotyp „biednego emeryta”. W te wyliczenia nie mógł uwierzyć nawet ZUS. To zdecydowanie najwyższa emerytura w Polsce.
Emeryci drżą przed waloryzacją emerytur
Rażąco niskie emerytury w Polsce to temat dyskusji specjalistów oraz zwykłych obywateli. Od marca 2024 roku najniższa emerytura wzrasta do 1780,96 zł brutto. Jest to kwota po waloryzacji, której wskaźnik osiągnął 12,12%.
Średnia emerytura w Polsce jest niemalże dwukrotnie wyższa od najniższej i wynosi 3482,63 zł brutto. Oczywiście część emerytów otrzymuje znacznie wyższe świadczenia, aczkolwiek jest to stosunkowo rzadko spotykane zjawisko.
Ten emeryt zszokował wszystkich
Wśród emerytów są jednak szczęściarze, którym ani inflacja, ani tym bardziej najniższa krajowa emerytura niestraszna. Wyobraźcie sobie tylko, że pewien mieszkaniec Zabrza może się pochwalić emeryturą w wysokości 43,4 tys. zł miesięcznie.
To najwyższa emerytura w Polsce! Drugą równie imponującą stawkę otrzymuje Wielkopolanin (31 tys. zł), a trzecią mieszkanka Bydgoszczy (30,3 tys. zł).
Zawrotna kwota to stawka, na którą wielu Polaków pracować musi niemalże cały rok. Jak to możliwe, że mężczyzna dorobił się tak pokaźnej emerytury?
ZOBACZ TAKŻE: Będzie "babciowe". 1,5 tys. zł za opiekę nad wnukiem, ale jest warunek
W te wyliczenia nie dowierzał nawet ZUS
Otóż mieszkaniec Zabrza przeszedł na emeryturę dopiero w wieku 86 lat, przepracowując tym samym 62 lat i 5 miesięcy bez zwolnień, okresów nieskładkowych i chorobowego. Biorąc pod uwagę fakt, że lata pracy bezpośrednio przekładają się na wysokość naszej emerytury, mieszkaniec Zabrza dosłownie oszukał system.
Odłożenie decyzji o przejściu na emeryturę o rok może zwiększyć przyszłe świadczenie nawet o 10–15 proc. W ostatnich latach Polacy coraz częściej odkładają przejście na emeryturę na później – podała rok temu ówczesna prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.
Trzeba przyznać jednak, że mało kto wyobraża sobie pracować aż przez 62 lata. Mężczyzna ten definitywnie musiał kochać swoją pracę, decydując się na przepracowanie ponad 20 lat dłużej niż przeciętny obywatel RP.