Ekipa programu „Nasz nowy dom” wyremontowała jej dom. Teraz kobieta pomogła rodzinie z Ukrainy
Pięć lat temu Beata Błaziak, samotna matka trójki dzieci otrzymała pomoc od Katarzyny Dowbor i jej ekipy. Teraz zaś przyszedł moment, kiedy to potrzebujący, mimo trudnych warunków, stali się darczyńcami. Dawna bohaterka programu „Nasz nowy dom” wyciągnęła rękę do uchodźców.
Beata Błaziak mieszka wraz z trójką swoich dzieci w małej wsi pod Lublinem. Kobieta straciła męża będąc w piątym miesiącu ciąży i od tej pory musiała sama radzić sobie z wychowywaniem i utrzymywaniem potomstwa, gdyż rodzina nie była skłonna do pomocy.
Kilka lat temu los uśmiechnął się wreszcie do samotnej matki, kiedy ekipa popularnego programu „Nasz nowy dom”, na czele z prowadzącą Katarzyną Dowbor, zgodziła się na wyremontowanie ich chaty.
Choć w życiu bohaterki pojawiło się wiele zła i musiała zmierzyć się z ludzką obojętnością, teraz zdecydowała się na niezwykle szczodry gest dobrej woli. W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę, Pani Beata postanowiła przyjąć pod swój dach uchodźców.
Niegdysiejsza bohaterka programu „Nasz nowy dom” teraz pomoże uchodźcom
W 102 odcinku programu „Nasz nowy dom” mogliśmy zobaczyć, jak ekipa remontowa Katarzyny Dowbor znalazła się we wsi Chojno w południowo-wschodniej części Polski. Pod dachem przykrytym rakotwórczym eternitem, bez podłóg, ogrzewania czy izolacji żyła czteroosobowa rodzina. Fachowcom udało się dokonać prawdziwego cudu i pani Beata wraz z trójką dzieci mogła wreszcie rozpocząć swoje życie od nowa.
Teraz niegdysiejsza bohaterka „Nasz nowy dom” zdecydowała się przekazać dalej dobro, które otrzymała od obcych ludzi. Na wieść o potrzebującej rodzinie z Ukrainy, pani Beata z miejsca zaproponowała pomoc. Kobieta nie mogła powstrzymać łez, kiedy opowiadała o tym, jak dowiedziała się o trudnej sytuacji uchodźców:
— Widok na stronie internetowej tak mnie poruszył, że bez wahania przyjęłam rodzinę pod swój dach — mówiła w rozmowie z Polsatem.
Beata Błaziak gości obecnie Katię oraz dwójkę jej dzieci. To właśnie widok młodszej z dziewczynek, 13-miesięcznej Wiktorii sprawił, że mieszkanka Chojna po prostu nie mogła odmówić pomocy. Kobieta doskonale poznała smak lęku i samotności. Jej partner zginął w wypadku, zanim urodziło się ostatnie z ich dzieci. Z kolei mąż Katii został na Ukrainie, aby walczyć z najeźdźcą.
— Dobro wraca. I trzeba pomagać — podkreśliła bohaterka programu „Nasz nowy dom”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Majka Jeżowska w środku nocy przekazała najsmutniejszą informację. Polacy wstrząśnięci wiadomością o śmierci
- „Nie udało się uratować”. Dramatyczny komunikat Michała Piróga. Dorota Szelągowska nie wytrzymała
- Ostatnie słowa córki Ewy Błaszczyk przed śpiączką. „Później już nigdy nic nie powiedziała”
Źródło: Interia