Grabarz opowiedział o najgorszej sytuacji w pracy. Tego widoku do tej pory nie może zapomnieć
Grabarz wzbudził wiele emocji w internecie po tym, jak zdecydował się wyjawić za pośrednictwem popularnej aplikacji, tajniki swojej profesji. Internauci zasypali go pytaniami, spośród których jedno dotyczyło najgorszej sytuacji, jaka spotkała go podczas pracy.
Grabarz opowiada o swojej pracy
Choć na myśl o profesji grabarza wielu ludziom przechodzą po plecach ciarki, innych bardzo interesują tajniki tego zawodu. Chowanie zmarłych i uczestnictwo w pogrzebach budzi ciekawość, z której rodzi się mnóstwo pytań. Pewien grabarz o pseudonimie “Robas000”, którego konto na TikToku śledzi niemal 200 tys. internautów, regularnie na nie odpowiada.
Mężczyzna jakiś czas temu nagrał filmik, w którym odpowiedział, czy uczestniczył w pogrzebie, na którym nikt się nie pojawił. Tym razem inny obserwator zaskoczył go pytaniem “jaka była najstraszniejsza rzecz, która spotkała go w pracy?”. Takiej historii nie spodziewał się żaden z jego widzów!
Grabarz opowiedział o pogrzebie, na który nikt nie przyszedł. Ujawnił, kogo pochowali. Wstrząsające szczegółyGrabarz opowiedział o najgorszej sytuacji, która spotkała go w pracy
W jednym ze starszych filmików na TikToku grabarz opowiedział, jak wyglądała najgorsza sytuacja, która spotkała go w pracy. Historia, która przytoczył, wydarzyła się podczas jednego z pogrzebów. Zasłabła na nim aż dwójka jego uczestników. Mężczyzna poważnie przestraszył się, że któreś z nich doznało ataku serca.
Może was to zdziwić, ale taką najstraszniejszą rzeczą, która przeżyłem w pracy, było zasłabnięcie dwóch osób podczas pogrzebu, gdzie jedna z nich po prostu upadła i nie dawała znaku życia. Druga usiadła i praktycznie nie było z nią kontaktu. Podejrzewam, że tak przeżywali odejście osoby bliskiej. Wtedy naprawdę się przeraziłem, bo nie chciałem, żeby czasem jeszcze na pogrzebie doszło do ataku serca i zgonu. Natychmiast zadzwoniliśmy po pogotowie, które pojawiło się dosyć szybko. Okazało się później, że było to zwykłe zasłabnięcie i osoby te nawet nie pojechały do szpitala – opowiadał grabarz.
Grabarz do dziś nie może zapomnieć o tej sytuacji z pogrzebu
Sytuacja, która spotkała grabarza na tamtym pogrzebie, na stałe zapadła mu w pamięć. W filmiku na TikToku przyznał, że nie straszni mu zmarli — w przeciwnym razie nie byłby w stanie pracować w zawodzie. Mężczyzna pozostaje jednak wrażliwy na to, co dzieje się z żywymi. Sytuacja, w której podczas pogrzebu zasłabły dwie osoby, nie była dla niego niczym przyjemnym, przyznał, że wtedy naprawdę się przestraszył!
Gdy zobaczyłem, stojąc pod baldachimem, jak podczas ceremonii te osoby przewracają się jedna obok drugiej, no to zdębiałem. To jest dla mnie najstraszniejsza sytuacja, bo tak, jak mówiłem, ja się nie boję zmarłych, duchów, dotykać osób zmarłych… Nie boję się niczego związanego z tą pracą, ale o żywych trzeba dbać, bo jeszcze żyją! – podsumował grabarz.