Jej fanem był Gierek. Przeżyła wojnę i PRL, wszystko zniszczył pijany kierowca
Jej przeboje wszyscy znali z festiwali i Polskiego Radia, a karierę zaczynała robić także na Zachodzie. Była ulubioną piosenkarką Edwarda Gierka. Liczyła, że będzie mogła śpiewać aż do spokojnej emerytury. Niestety, nie było jej to dane. Piosenkarka Regina Pisarek przeżyła wojnę i trudny dla niej czas PRL. Wszystko przekreślił pijany kierowca.
Nagroda, która stała się przekleństwem
W jej życiu od początku wielkie tragedie przeplatały się z chwilami szczęścia. Regina Pisarek urodziła się w 1939 roku. Po zakończeniu II wojny światowej skończyła liceum pedagogiczne oraz szkołę muzyczną. Miała 19 lat, gdy została laureatką muzycznego konkursu Polskiego Radia. Trafiła pod opiekę pianisty Juliana Sztatlera, który pomógł jej rozwinąć karierę.
Lata 60. były dla niej najlepszym i najszczęśliwszym okresem w karierze. Wylansowała wtedy znane także i dziś przeboje "Nie warto było" czy "Jest Warszawa". Na festiwalu w Sopocie w 1963 roku zajęła pierwsze miejsce, a wkrótce potem o jej talencie usłyszała cała Europa. Nic nie wskazywało na to, że to wszystko wkrótce się skończy.
Regina Pisarek pojawiła się na festiwalu w Rostocku: wygrała go i dostała możliwość nagrania w RFN swoich piosenek i poprowadzenia audycji radiowej. Świat stanął przed nią otworem. Niestety, ta nagroda stała się przekleństwem w Polsce. Okazało się, że nagranie piosenek w języku niemieckim to było zbyt wiele dla ówczesnej władzy.
Ukarana za powrót do Polski
Piosenkarce zaoferowano w RFN intratny kontrakt. Mogła tam nagrywać piosenki i wydawać płyty. Warunkiem była jednak przeprowadzka z Polski. Regina Pisarek odmówiła i... została za to ukarana przez władze własnego kraju. Zaczął się nieoficjalny bojkot jej twórczości za pracę na Zachodzie. - Wiele razy odmówiono mi udziału w festiwalu w Opolu, a radio nie chce grać moich piosenek - mówiła wtedy Regina Pisarek w wywiadach. Nie pomogły nawet pogłoski, że jej głos uwielbia Edward Gierek.
Pewien przełom nastąpił w latach 70., kiedy Reginę Pisarek dopuszczono do udziału w Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Dzięki temu słuchacze mogli znów ją usłyszeć i na nowo pokochać jej piosenki. Niestety, nie wpłynęło to na dostępność jej nagrań w sklepach. "Przekleństwo" pracy w RFN wciąż ciągnęło się za nią i na próżno można było szukać jej twórczości na winylowych płytach.
Regina Pisarek aż do późnych lat 80. usiłowała przebić się przez niewidzialny mur ostracyzmu i cenzury. W pewnym momencie zrezygnowała ze sceny. Wykorzystała swoje wykształcenie pedagogiczne i zaczęła inną karierę. Pracowała kilka lat jako pedagożka, ale jej wielka miłość do muzyki znów dała o sobie znać.
Życie i kariera skończone zbyt wcześnie
Regina Pisarek wróciła do śpiewania pod koniec lat 90. Mówiła wtedy, że dzięki scenie znów czuje się lepiej, poprawiła też swoją sytuację finansową. Powiedziała nawet, że przeżywa "drugą młodość". Nie wiedziała jeszcze, że to wszystko potrwa tak krótko. Wszystko skończyło się w styczniu 1998 roku.
22 stycznia 1998 roku pod Warszawą doszło do tragedii. Kierowca wjechał "pod prąd" na trasę katowicką. Spowodował czołowe zderzenie. Za kierownicą drugiego auta siedziała właśnie Regina Pisarek. Piosenkarka zginęła, a wraz z nią członek jej rodziny. Okazało się, że sprawca wypadku był pijany. Uciekł z miejsca tragedii, ale został odnaleziony i skazany na więzienie.
Regina Pisarek miała 59 lat. Została pochowana na Cmentarzu Północnym w Warszawie.