Ks. Michał Olszewski wyszedł na wolność. To były jego pierwsze słowa
Ks. Michał Olszewski w piątek 25 października opuścił areszt, w którym spędził siedem miesięcy. Wyszedł na wolność za kaucją. Wiadomo, co powiedział, gdy opuścił mury aresztu śledczego.
Afera wokół ks. Michała Olszewskiego
Ks. Michał Olszewski należy do zakonu Sercanów i jest jednocześnie twórcą fundacji Profeto. W ostatnich miesiącach o duchownym jest wyjątkowo głośno, a wszystko za sprawą afery dotyczącej śledztwa w sprawie niewłaściwego gospodarowania środkami z Funduszu Sprawiedliwości.
Duchowny podejrzewany jest o “pranie brudnych pieniędzy”, natomiast zarzuty związane są z dotacją na budowę ośrodka dla ofiar przestępstw „Archipelag”, który powstaje na warszawskim Wilanowie. Wówczas miało dojść do transakcji między fundacją duchownego a “Archipelagiem”. Olszewski miał otrzymać 66 mln złotych z Funduszu Sprawiedliwości na prowadzenie swojej Fundacji “Profeto”.
Ks. Michał Olszewski wyszedł na wolność za kaucją
Duchowny spędził w areszcie w sumie siedem miesięcy. Mógł go opuścić za kaucją wynoszącą 350 tys. zł.
Termin, który sąd wyznaczył, aby wpłacić na rachunek Prokuratury Krajowej kaucję to 15 listopada, to św. Alberta, doktora Kościoła. Będziemy się starać, aby wpłacić tę kwotę jak najszybciej, i żeby każdy z naszych mandantów mogli wyjść na wolność. Nie jesteśmy tego w stanie zrobić dzisiaj — przekazał w czasie konferencji prasowej, adwokat Krzysztof Andrzej Wąsowski.
Okazuje się, że kaucja została wpłacona przez braci z zakonu Sercanów, co potwierdził pełnomocnik duchownego.
Słowa ks. Michała Olszewskiego po wyjściu na wolność
Pod Aresztem śledczym w Warszawie-Służewcu zebrali się dziennikarze i fotoreporterzy, czekający na wyjście duchownego na wolność. Pod placówką pojawiło się wielu zwolenników księdza, wierzących w jego niewinność. Gdy wyszedł na wolność zaśpiewano mu “sto lat”.
Chciałbym wszystkim podziękować. Mówili, że to był areszt wydobywczy, ale on był wydobywczy w tym znaczeniu, że wasze modlitwy mnie wydobyły - powiedział duchowny po opuszczeniu aresztu.
Niech to błogosławieństwo dotknie wszystkich, którzy ze mną byli - dodał wyraźnie wzruszony.