Ksiądz oburzył rodziców. Dosadne słowa o dzieciach na mszy
Ksiądz Daniel Wachowiak jest jednym z duchownych, których słowa wywołują kontrowersje. Mężczyzna jest aktywny w mediach społecznościowych, a także prowadzi konto na YouTubie, gdzie zamieszcza między innymi kazania, homilie, pieśni i inne filmy.
Ostatnio po raz kolejny podpadł internautom. Tym razem poszło o jego słowa na temat dzieci na mszach.
Kobieta opowiedziała o sytuacji z mszy. Odpowiedział jej ksiądz
Jedna z internautek, na Twitterze korzystająca z nicku @annawlodarek74, zamieściła wpis, w którym opisała sytuację do jakiej doszło podczas jednej z mszy, w której brała udział wraz ze swoim dwuletnim dzieckiem:
– Mi ksiądz z ambony kazał wyjść z Kościoła, bo dwulatka biegała dookoła ławek na kazaniu. Nie wyszłam i nie zareagowałam, zastanawiałam się jak długo może trwać przerwa w kazaniu i czy zejdzie, żeby nas wyprowadzić. Po paru sekundach wrócił do do kazania – napisała.
Jej wypowiedź doczekała się reakcji księdza Daniela Wachowiaka.
Zostali zdemaskowani. Wyszło, jak naprawdę na komunii córki zachowali się Katarzyna Cichopek i Marcin HakielKsiądz odpowiedział na wpis na Twitterze
Matka dwulatki doczekała się wielu komentarzy pod jej postem. Doczekała się także odpowiedzi od księdza Daniela Wachowiaka, który ostro ją skrytykował.
– (…) W przeżyciu Mszy najbardziej przeszkadzają rodzice, którzy nie reagują, gdy powinni zareagować. Rodzice, dla których dzieciocentryzm wyparł zrozumienie tego, jak ważna jest Liturgia i jak trudno głosi się i słucha się Słowa – czytamy.
Jego wypowiedź niezbyt przypadła do gustu internautom, którym nie spodobały się jego słowa o dzieciach w kościele.
Ksiądz skrytykowany za wypowiedź o dzieciach w kościele
Także pod odpowiedzią księdza nie zabrakło komentarzy. Część internautów co prawda przyznaje mu rację, ale większość krytykuje go za chęć wykluczenia dzieci z uczestniczenia w mszy na lata, jeśli nie są w stanie przez godzinę usiedzieć w jednym miejscu. Ostatecznie nie dla wszystkich dzieci jest to łatwe, a dobre chęci rodzica nie mają nic do tego.
– Cóż, przykro mi, że moje małe dzieci księdzu przeszkadzają. Nie będę też czekał do 7. roku życia by pokazywać im, że na Mszę trzeba chodzić. Zresztą mogę wcześniej umrzeć i nie zdążyć im tego wtedy pokazać. Dlatego chodzę na takie msze, na których są mile widziane.
– I wy się dziwicie, że ubywa wiernych :)
– Jest jeden problem proszę Księdza. Kościół naucza, że należy być otwartym na posiadanie licznego potomstwa. Nie każde dziecko też jest spokojne. Często też nie ma możliwości zostawienia dziecka w domu. Oznacza to, że taki rodzic może być wyłączony z Mszy Świętej na lata – czytamy w komentarzach.