Marian Lichtman jest „bratem krwi” z Krzysztofem Krawczykiem. Opowiedział ich wspólną historię z przeszłości
Nie jest żadną tajemnicą, że Marian Lichtman i Krzysztof Krawczyk to wielcy przyjaciele. Jak się jednak okazuje, łączyło ich coś jeszcze. W rozmowie z nami muzyk wyjawił, że on i jego nieżyjący już kolega z zespołu byli także „braćmi krwi”. O co chodzi?
Lichtman opowiedział, że na takiej relacji bardzo zależało samemu Krzysztofowi. Legendarny wokalista poprosił więc przyjaciela, by ten połączył się z nim przy pomocy pewnego rytuału.
Marian Lichtman i Krzysztof Krawczyk byli „braćmi krwi”
Jak wyjawił artysta, cała sytuacja miała miejsce jeszcze wówczas, gdy występowali wspólnie w zespole „Trubadurzy”, niedługo po śmierci ojca Krzysztofa Krawczyka. Ten już wtedy był w bardzo bliskiej, przyjacielskiej relacji z Lichtmanem. Ta mu jednak nie wystarczyła.
– Pewnego dnia podszedł do mnie i mówi: „Marian, słuchaj, ja chcę być po prostu twoim bratem” – zaczął opowieść muzyk.
Marian Lichtman dalej zaznaczył, że mocno zdziwił się na słowa swojego przyjaciela, ponieważ nie bardzo wiedział, jak miałoby dojść do tego, że zostaną braćmi. Okazuje się, że Krzysztof Krawczyk znał pewien sposób, bo, jak podkreśla jego „brat krwi” był osobą niezwykle oczytaną.
Jak Marian Lichtman i Krzysztof Krawczyk zostali „braćmi krwi”?
– Słuchaj, jest pewien sposób. Indianie robili właśnie takie braterstwa krwi — miał wytłumaczyć Lichtmanowi Krawczyk.
Jak można było się spodziewać, przyjaciel Krzysztofa był w pierwszej chwili bardzo zdumiony. Krawczyk nie tylko wszystko mu wytłumaczył, ale jak się później okazało, był przygotowany, by wspomniany rytuał odprawić w zasadzie natychmiast.
– Miał przygotowaną żyletkę i z wewnętrznej strony ręki taki krzyżyk mi nakreślił. Z tego poleciało troszeczkę krwi — wyjaśniał Lichtman.
Później zaznaczył, że przyszła także kolej na niego i to on musiał zrobić podobny symbol na ręce Krawczyka. Wyjawił, że bał się, by nie zrobić mu przy tym krzywdy, ale do nieszczęścia nie doszło. Na koniec obaj spięli symbole, ściskając ręce i w ten sposób zostali „braćmi krwi”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Twoje dziecko ciągle choruje? Może popełniasz jeden błąd
- Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
- Żona Rutkowskiego i znicze warte kilka tysięcy wywołały falę śmiechu w sieci. Nagranie z jej udziałem zostało przerobione