Silver.Lelum.pl Z życia wzięte Parafianie chcą zemsty po tym, co zrobił ksiądz. Gdy się dowiedzieli, wieść rozhulała się na całą Polskę
fot. Syldavia/canva.com

Parafianie chcą zemsty po tym, co zrobił ksiądz. Gdy się dowiedzieli, wieść rozhulała się na całą Polskę

16 lutego 2023

Parafianie żądają sprawiedliwości za czyn, którego dopuścił się miejscowy proboszcz. Podjął radykalną i — jak twierdzą władze — samowolną decyzję w sprawie terenu wokół kościoła. Tym samym ściągnął na siebie gniew wiernych. Ksiądz nie widzi problemu, zdecydowanie odpowiada na zarzuty. Mówi o linczu.

Parafianie i radni z miejscowości Gieczynek koło Wielenia wołają o pomstę i zapowiadają zemstę oraz podjęcie kroków prawnych. Tymczasem ksiądz nie widzi problemu i odpowiada na zarzuty.

Ksiądz podjął decyzję, usunął "symbol". Teraz wierni żądają sprawiedliwości

O wsi Gieczynek koło wielkopolskiego Wielenia słyszy się dziś w całej Polsce. Wszystko przez radykalną i nieodwracalną decyzję, która podjął tamtejszy proboszcz, Tomasz Styczeń — jak twierdzą władze — bez porozumienia i zgody. W sobotę 11 lutego z terenów wokół kościoła zniknęło 7 wiekowych drzew, które rosły tam od dekad, a nawet stuleci. Niektóre ze wspaniałych dębów miały 80 lat, inne, 150-letnie mogły być z powodzeniem uznane za pomniki przyrody.

Wystarczy jednak wspomnieć, że dla mieszkańców okazy te stanowiły niejako symbol, a nawet dumę całej parafii. Wielu z nich nie ukrywa, że decyzja duchownego złamała im serca. W rozmowie z asta24.pl wielu z nich skarżyło się, że ksiądz zlecił usunięcie “po cichu” i w tajemnicy. Nie mieli pojęcia, co zamierza.

Tym większym gniewem zapłonęli, kiedy zobaczyli, że ze wspaniałych drzew zostały tylko smętne pniaki. Oburzeni, już zapowiadają zemstę.

Jarek z "Chłopaków do wzięcia" pokazał, co wyprawia w kuchni. Wszystkich aż zamurowało

Drewno i żołędzie zamiast pieniędzy na tacę. Ksiądz rozjuszył wiernych i władze

- Cóż, serce się kraje. Te drzewa to była ozdoba wioski Gieczynek - ubolewa na łamach serwisu Mariusz Sobieski, emerytowany leśnik z parafii.

Reszta wiernych, równie poruszonych całym zajściem, gniewnie zapowiada, że nie zamierza odpuścić proboszczowi tego występku. Kiedy sprawą zainteresowała się redakcja “Gazety Wyborczej”, mieszkańcy nie żałowali pomysłów na zemstę.

- W niedzielę zamiast na tacę pieniądze to rzucimy mu te plastry drewna.

- Nazbieramy żołędzi i żołędzie rzucimy na tacę, by nowe dęby posadził - zapowiadają.

Oburzeni decyzją księdza są także Paweł Aftarczuk, sołtys Gieczynka, który podkreśla, że duchowny działał bez porozumienia z gminą i nie doszło do żadnych ustaleń w tej sprawie.

- W niedzielę po mszy świętej spotkaliśmy się z księdzem. Stwierdził, że nie ma nam o czym opowiadać i z czego się tłumaczyć, bo jest to jego teren, jego dęby i robi z tym, co chce - przekazuje na łamach astra24.pl i dodaje, że proboszcz zaznaczył, że drewno ze ściętych dębów przeznaczy na opał.

Tymczasem leśnicy podają, że drzewa były w dobrej kondycji. Z całą pewnością nie zagrażały więc kościołowi ani okolicy.

Ksiądz tłumaczy się z decyzji. "Szkalowali mnie"

Redakcji “Gazety Wyborczej” udało się wreszcie skontaktować z samym zleceniodawcą wycinki. Ksiądz Tomasz Styczeń zaznacza, że zgodę na działanie uzyskał, a urzędnicy wycofują się ze swoich własnych słów. Twierdzi, że prośba o zgodę na działanie trafiła do administracji 19 stycznia. Według jego słów 15 lutego miała też dobyć się druga wizja lokalna, jednak drzewa zniknęły już kilka dni wcześniej.

- Zaufałem urzędnikowi, że zna prawo i doradza słusznie. I to, co mówi, jest jednoznaczne i nieodwołalne. Niestety zaprzecza teraz swoim słowom i czyni ze mnie ofiarę - tłumaczy w mailu do redakcji.

Duchowny twierdzi, że ma już plan zagospodarowania przestrzeni i podkreśla, że “chociaż za prąd w świątyni było czym zapłacić”. Potwierdza też, że w niedzielę po mszy spotkał się z ostrą reakcją sołtysa i parafian, w jego stronę miały paść niewybredne słowa.

- Nastąpiła wioskowa wrzawa [...] Po mszy zebrali się ludzie wraz z sołtysem, którzy, agresywnie się zachowując wobec mnie, domagali się rozmowy na temat uporządkowanego terenu. Społeczność zebrana na tym wiecu groziła mi linczem (były krzyki "sprzątniemy cię"). Szkalowali mnie w swoich wypowiedziach - żali się.

Słowom księdza, jakoby miał uzyskać zgodę na wycinkę zaprzecza także Elżbieta Rybarczyk, burmistrz Wielenia. Zapewnia jednak, że na miejsce udał się już Kierownik referatu ochrony środowiska, a wkrótce podjęte zostaną kolejne kroki. Niewykluczone, że w sprawę włączy się policja.

Źródło:  Onet, Gazeta Wyborcza, asta24.pl

Dramat Agnieszki ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Nie może otrzymać rozwodu
Maryla Rodowicz pozuje z finałową drużyną "The Voice Senior". Fani dokazują
Tagi: Ksiądz
Obserwuj nas w
autor
Aleksandra Gadzińska
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@lelum.pl
zdrowie i żywienie pielęgnacja i uroda aktywność Silversa Gwiazdy z życia wzięte quizy