Pojechała na wakacje, gdy zamówiła taksówkę, po czasie wpadła w panikę. Spojrzała na konto i oniemiała
Wakacje to okres, kiedy bardzo wielu turystów skarży się na oszustwa i niezgodności w płatnościach. Właśnie takiej sytuacji doświadczyła pewna Amerykanka podczas urlopu na Kostaryce. Wszystko wydarzyło się podczas podróży taksówką.
Kobieta została oszukana w taksówce
Podczas podróży oraz wyjazdów do innych krajów trzeba szczególnie uważać na oszustwa oraz różnego rodzaju różnice, które mogą prowadzić do nieprzyjemnych sytuacji. O swoim incydencie opowiedziała pewna znana tiktokerka o imieniu Dominique.
Dziewczyna odbywała samotne wakacje na Kostaryce i nawet fakt, że jest bardzo doświadczona w podróżowaniu po wielu zakątkach świata, nie uchronił jej od przerażającego oszustwa. Do wszystkiego doszło, gdy zamówiła na miejscu taksówkę za pomocą popularnej aplikacji Uber.
Zamówiła taksówkę i zaniemówiła. Niewiarygodne, ile za nią zapłaciła
Dziewczyna była święcie przekonana, że za przejazd taksówką zapłaci 54 dolary, czyli około 222 złote. Przynajmniej taką informację znalazła w swojej aplikacji. Po udanym przejeździe Dominique udała się do domu i dopiero rano, gdy sprawdziła stan swojego konta, na jaw wyszła przerażająca prawda.
Okazało się, że z konta tiktokerki zostało pobrane 30 tysięcy dolarów. Dziewczyna natychmiast zweryfikowała, że zamiast ceny w dolarach amerykańskich policzono jej przejazd w colonach kostarykańskich i stąd wynika ogromna różnica w cenie. Influencerka nie zwlekała ani chwili i natychmiast skontaktowała się z bankiem. To, co od nich usłyszała, naprawdę zwaliło ją z nóg.
Oszukana w taksówce dziewczyna natychmiast skontaktowała się z firmą
Bank stwierdził, że wina leży po stronie dziewczyny, która nie zawiadomiła ich o swojej podróży. W związku z tym kuriozalnie wysoka opłata ominęła wszelkie środki bezpieczeństwa i została wypłacona z konta influencerki.
Dominique nie zamierzała się poddawać i natychmiast po rozmowie z bankiem skontaktowała się z Uberem. Dziewczyna wyjaśniła sytuację i poprosiła o anulowanie przejazdu. Niestety, przewoźnik również okazał brak zrozumiałości i winą obarczył bank influencerki.
Jak się okazało, tiktokerka przez kilka dni pozostawała bez żadnych środków na koncie, aż w końcu po czterech dniach pieniądze zostały jej zwrócone na konto. Do tej pory nie wiadomo jednak, kto naprawił ten błąd.
Źródło: fakt.pl