Skandal na cmentarzu. Po słowach księdza na pogrzebie tragiczne zmarłego dziecka żałobnicy zaniemówili
Do wstrząsających wydarzeń doszło w minioną niedzieli w Nowej Wsi Lęborskiej, małej miejscowości położonej na ziemi pomorskiej. Wszystko przez księdza skandalistę, który postanowił pokpić swoje obowiązki. Przy okazji obraził też uczucia wielu osób. Interweniować musiała policja.
Ksiądz miał odprawić pogrzeb
Wczoraj we wspomnianej wyżej wsi odbył się pogrzeb noworodka, który niestety nie przeżył porodu. Jak można przypuszczać, bliskich ogarnęła przez to ogromna rozpacz. Ci liczyli, że odpowiedni kapłan nieco ukoi ból ich serc, należycie żegnając dziecko. Niestety, dostali dokładną odwrotność tego, na czym im zależało.
Kłopoty zaczęły się dosyć szybko, bo ksiądz, który miał odprawiać pogrzeb, nie zjawiał się o umówionej wcześniej godzinie. Dopiero po tym, jak wydzwaniali do niego pracownicy domu pogrzebowego, kapłan przybył na miejsce. Wkrótce okazało się, dlaczego nie był o czasie.
Czy można opłakiwać zmarłego "zbyt długo"? Ksiądz wyjaśnia, co się wtedy dzieje z jego duszą "Ty się puszczasz". Skandal podczas mszy, ksiądz całkiem oszalał. Ciężko uwierzyć, co działo się późniejKsiądz był kompletnie pijany
Mężczyzna został przywieziony na miejsce przez jedną z parafianek, gdyż utracił jakiś czas temu prawo jazdy z uwagi na prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Tamta nauczka wcale nie sprawiła, że zwalczył nałóg. Wręcz przeciwnie, całkowicie poległ w walce z nim.
Ksiądz był w trakcie pogrzebu zupełnie pijany i nie był w stanie poprawnie odprawić ceremonii. Bełkotał i trudno było zrozumieć, co mówi, choć i tak niewiele z jego słów miało sens. Oburzeni żałobnicy chwilę po tym, co można nazwać karykaturą pogrzebu, zadzwonili po policję.
Aniołek śpi, to ja też spałem
ZOBACZ TEŻ: Na mszy ksiądz zadał dziecku pytanie. Chwilę później w całym kościele wybuchło zamieszanie
Policja zajęła się księdzem
Po wezwaniu na miejsce przybyli funkcjonariusze, którzy zaczęli od standardowej kontroli alkomatem. Ta potwierdziła, że duchowny był pod znacznym wpływem alkoholu, gdyż urządzenie wskazało, że we krwi miał ponad półtora promila!
Policjanci wypisali duchownemu mandat o wartości 500 złotych, który ten z miejsca przyjął. Nie wiadomo jednak, czy skończy się tylko na takich konsekwencjach. Lokalni parafianie będą chcieli wymóc na kurii, by wysłała mężczyznę na odwyk.
Źródło: o2.pl