Skandaliczne, co wyczyniał proboszcz. W końcu wyleciał, a wszyscy świętują. „Rzucał klątwy”
2 lipca był bardzo znaczącą datą dla wierzących z parafii św. Marii Magdaleny w Poroninie. Tego dnia odbyła się bowiem msza instalująca ks. dr Dariusza Guziaka na nowego proboszcza. To równocześnie oznacza, że parafianie pożegnali poprzedniego księdza pełniącego tę funkcję, czyli Stanisław Parzygnat.
Wielu z nich nie było tym faktem szczególnie zasmuconych, ponieważ od lat starano się o jego zmianę.
Proboszcz parafii w Poroninie odchodzi na emeryturę
Decyzją arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z dniem 1 lipca w wielu parafiach doszło do zmian personalnych. Jedną z nich jest kościół pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Poroninie. Tam pojawił się nowy ksiądz proboszcz, który zastąpił w tej roli odchodzącego na emeryturę Stanisława Parzygnata. Nie oznacza to jednak całkowitego pożegnania, duchowny otrzymał bowiem zgodę na zamieszkanie na terenie parafii. Być może wróci do rodzinnego domu.
Wielu wiernych cieszy się z takiego obrotu spraw, bo były proboszcz od wielu lat zachodził nie jednemu parafianinowi za skórę.
Proboszcz parafii w Poroninie podpadł wiernym
Jedna z parafianek wyznała portalowi Onet, że choć z byłym księdzem proboszczem było jej od wielu lat nie po drodze, miał on swoje zalety, wśród których wymieniła piękne i mądre kazania, które nie były nacechowane politycznie. Jak zdradził inny parafianin, jego wady były jednak dużo większe. Duchowny miał nie poniżać ludzi publicznie, a ordynarne odzywki miały być u niego na porządku dziennym.
Nielubiący proboszcza parafianie wytykali mu między innymi krytykowani ich żon za kolor włosów czy sukienkę, która nie spodobała się księdzu. Duchowny miał także odmawiać udzielenia chrztu dzieciom z nieślubnych związków. Jedna z parafianek miała z kolei usłyszeć, że jej ojciec nie otrzyma pogrzebu bo „to komuch”. Ostatecznie do pochówku doszło, ale… za większą opłatę. Nawet dzieci nie miały być bezpieczne go humorów księdza i także one miały padać ofiarą jego wątpliwego zachowania.
Wierni z Poronina to nie jedyni parafianie, którym podpadł ksiądz proboszcz
Parafia w Poroninie, gdzie ks. Stanisław Parzygnat stacjonował od 2012 roku, nie była pierwszą, gdzie duchowny narobił sobie wrogów. Wcześniej przebywał on w parafii w Mszanie Dolnej, gdzie w 2011 roku miał rzucić na nich klątwę. Miała być ona karą za plotki o księdzu, dotyczące rzekomej defraudacji pieniędzy z kościelnej kasy.
Ksiądz miał życzyć wiernym, by „parafianom rodziły się dzieci karłowate i z wodogłowiem, a młodzież była pryszczata i niedomyta”. Po wszystkim miał dodać, że w przeciwieństwie do Jezusa on nigdy im nie wybaczy, bo „on jest góralem i nie potrafi wybaczać jak Jezus”.
Źródło: Onet
