Taksówkarze poruszeni śmiercią 5-letniego Maurycego. Zdobyli się na wzruszający gest! To się stało tuż po pogrzebie
Choć od tamtego czasu wydarzyły się w Polsce kolejne tragedie, społeczeństwo nie zapomniało o losie biednego, raptem 5-letniego Maurycego z Poznania, który został zamordowany w biały dzień. Jego pamięć postanowili uczcić taksówkarze.
Śmierć 5-letniego Maurycego z Poznania
Minęły już niemal 3 tygodnie od śmierci Maurycego. Ten był na spacerze wraz ze swoją przedszkolną grupą. W pewnym momencie na dzieci wyskoczył starszy mężczyzna i zaczął grozić, że je pozabija. Opiekunki starały się odgrodzić malców od zagrożenia, ale w przypadku Maurycego się to nie udało.
Malec został dźgnięty nożem wprost w klatkę piersiową. Pomimo tego, że pomoc medyczna była na miejscu po raptem paru minutach, chłopiec zmarł w szpitalu. Jego zabójca został schwytany niemal natychmiast przez przypadkowych przechodniów.
Taksówkarze chcieli upamiętnić Maurycego
Śmierć niewinnego, 5-letniego chłopca wstrząsnęła całym krajem. Wiele osób chciało zaangażować się w pomoc rodzinie lub upamiętnienie chłopca. Na ciekawy pomysł wpadli taksówkarze z Warszawy. Ci chcieli przyjechać aż do Poznania, by zorganizować kondukt żałobny w dniu pogrzebu chłopca.
W tym celu założyli nawet zbiórkę, z której fundusze miały sfinansować wieniec oraz częściowy zwrot kosztów akcji . Ostatecznie jednak do niej nie doszło, bo rodzina Maurycego zażyczyła, by jego pogrzeb był kameralny. Co w takim razie z pieniędzmi?
Taksówkarze pomogą innym dzieciom
Dzięki zbiórce stołecznym taksówkarzom udało się uzbierać 2400 złotych. Co w takim razie teraz zrobić z pieniędzmi od darczyńców, skoro akcja została odwołana? Panowie znów pokazali klasę. Znaleźli sposób, by pieniądze zrobiły trochę dobra.
Kierowcy zakomunikowali, że zdecydowali się te fundusze przeznaczyć na rzecz jednego z hospicjów dziecięcych. Maurycemu już niestety nic nie pomoże, ale tym gestem taksówkarze przynajmniej wesprą jego rówieśników, dla których los również nie był łaskawy.
Źródło: Fakt