Wybiła 19.17. W “Faktach” rodzice oprawcy z Gaików pękli
W dzisiejszym serwisie informacyjnym “Fakty” dowiedzieliśmy się więcej o koszmarze, który rozegrał się w Gaikach. Dokładnie o 19:17 pokazano rodziców oprawcy, którzy w końcu pękli. To jedno zdanie zostanie w pamięci wielu osób. Co chcieli przekazać?
Dokładnie o 19:17 w "Faktach" pokazali dom oprawcy Małgorzaty
30-letnia kobieta przez ponad cztery lata była przetrzymywana, bita i gwałcona przez Mateusza J . We wsi Gaiki pod Głogowem doszło do prawdziwego koszmaru. Małgorzata poznała mężczyznę przez Internet i rozpoczęła z nim relację. Na przełomie roku 2018 i 2019 zostawiła swoje dzieci z matką i wyjechała do jego domu . Od tamtej pory była więziona i trzymana w budynku gospodarczym na posesji.
35-latek przez ponad cztery lata krzywdził kobietę. Kilkukrotnie musiała być hospitalizowana, były to przede wszystkim złamania kończyn czy urazy będące wynikiem napaści seksualnej . Przez długi czas Małgorzata odmawiała pomocy, najprawdopodobniej ze strachu. Dopiero kilka dni temu, kiedy po raz kolejny trafiła do placówki medycznej, tym razem ze względu na wybity bark, przyznała, że jest ofiarą przemocy .
Miała możliwość wychodzenia, lecz nie uciekła. Musiały zaistnieć psychologiczne czynniki. Sprawca musiał zyskać jej przychylność, a gdy sytuacja się przedłużała, uciekł się do manipulacji, przemocy. Nieprawidłowe osobowości mają taki mechanizm sami w sobie. Jest skuteczny - mówił o postawie Małgorzaty “Faktowi” dr Jerzy Pobocha, specjalista z zakresu psychiatrii sądowej.
W dzisiejszej odsłonie serwisu informacyjnego “Fakty” dokładnie o 19:17 ponownie opowiedziano historię 30-latki . Zobaczyliśmy między innymi posesję, na której była przetrzymywana.
O 19:17 w serwisie "Fakty" pokazano rodziców 35-latka
35-letni mężczyzna mieszkał ze swoimi rodzicami . Najprawdopodobniej był bezrobotny. Jego ojciec choruje, jednak matka już kilkukrotnie wypowiadała się dla ogólnopolskich mediów . Oboje utrzymują, że nie mieli pojęcia o dramacie, który rozgrywał się na ich posesji. To wciąż zastanawiające, wiele osób nie może w to uwierzyć. Sąsiedzi również nie podejrzewali, że dzieje się coś podejrzanego .
Dziś w serwisie informacyjnym “Fakty” o godzinie 19:17 ponownie zobaczyliśmy rodziców Mateusza J. oraz jedną z sąsiadek, która mieszka w okolicy. Potwierdziła ona, że nigdy nie słyszała żadnych niepokojących dźwięków dochodzących z budynku gospodarczego znajdującego się na posesji oprawcy. Zasugerowała, że mężczyzna mógł czymś wygłuszyć pomieszczenie .
ZOBACZ TEŻ: Pamiętacie brata Uli z "BrzydUli"? Został gwiazdą Polsatu, zmienił się niesamowicie
To zdradziło rodziców oprawcy z Gaików
Reporterka serwisu informacyjnego “Fakty” postanowiła podjąć próbę rozmowy najprawdopodobniej z rodzicami Mateusza J. Oboje ponownie zaprzeczyli, jakoby mieli cokolwiek wspólnego z koszmarem , który 30-latka przeżyła na ich posesji. Powiedzieli jednak coś, co przykuło uwagę wielu widzów. W pewnym momencie dziennikarka podkreśliła w rozmowie z małżeństwem, ż e Małgorzata przebywała w budynku gospodarczym ponad cztery lata .
To chyba musiało krócej trwać - odpowiedział najprawdopodobniej ojciec Mateusza J.
Tym samym mężczyzna niejako potwierdził, że rzeczywiście na ich posesji doszło do przetrzymywania i krzywdzenia 30-latki . Do teraz nie potwierdzono jednak oficjalnie, że rodzice oprawcy mieli świadomość tego, co rozgrywa się w budynku gospodarczym. To i inne okoliczności sprawy będzie jeszcze przedmiotem śledztwa .