Wybitna wokalistka otworzyła przed nią drzwi do kariery, a Majka Jeżowska tak jej się odpłaciła. „Nie myślałam o konsekwencjach”. W tle wielka miłość
Majka Jeżowska od lat cieszy się dużą popularnością. Największą sławę zdobyła, śpiewając piosenki dla dzieci, po tym jak skomponowała muzykę do tekstu Agnieszki Osieckiej „A ja wolę moją mamę”, co okazało się wielkim sukcesem. Na początkach swojej kariery miała u swojego boku kogoś, kto mocno pomógł jej w starcie w świecie show-biznesu.
Na początku kariery Majka Jeżowska mogła liczyć na wsparcie
Gdy Majka Jeżowska stawiała pierwsze kroki na scenie, mogła liczyć na pomoc znacznie bardziej doświadczonej koleżanki po fachu. Jak artystka ujawniła w 2019 roku, to właśnie dzięki Krystynie Prońko mogła zaistnieć w branży. Nie była dla niej jedynie profesorką w Akademii Muzycznej w Katowicach, ale także realnie pomagała jej rozwijać karierę. Wokalistka szybko została jej ulubienicą i była zapraszana przez artystkę do Warszawy, a nawet nocowała w jej domu. To wszystko pozwalało jej poznawać ludzi z branży i wejść w świat show-biznesu.
Ich relacja zmieniła się jednak w mgnieniu oka.
Majka Jeżowska tak odpłaciła sią swojej mentorce
Relacje między Majką Jeżowską a Krystyną Prońko zmieniły się w mgnieniu oka. Wszystko przez zachowanie wokalistki, która nawiązała relację z kompozytorem Januszem Komanem, który był wieloletnim partnerem Krystyny Prońko. Jak ujawniła Majka Jeżowska, starszy od niej mężczyzna bardzo jej imponował. Ta relacja wyjątkowo nie spodobała się starszej artystce, która starała się przekonać wokalistkę, że to nie jest odpowiedni mężczyzna dla niej. Choć starsza z kobiet chciała opiekować się swoją podopieczną, ta odebrała to jako zazdrość.
Byłam 20-letnią dziewczyną. Zbliżyliśmy się do siebie podczas wakacji po pierwszym roku studiów pod skrzydłami Krysi. Janusz był wtedy 30-paroletnim facetem po przejściach. Bardzo mi imponował. Nie myślałam o konsekwencjach i zakochałam się w nim. Jak wróciłam na studia do Kryśki dotarło, że się z nim spotykam… I się zaczęło… Choć jej związek z Januszem nie istniał od dawna, postrzegałam jej zachowanie jako kobiecą zazdrość – powiedziała „Faktowi”.
ZOBACZ TEŻ: „Nie jestem wierny”. Szokujące wyznanie Michała Wójcika, później było tylko mocniej
Majka Jeżowska i Krystyna Prońko pojednały się po koszmarnych doświadczeniach
Jak się potem okazało, ostrzeżenia Krystyny Prońko nie były bezpodstawne. Majka Jeżowska padła bowiem ofiarą przemocy domowej. Jej małżeństwo rozpadło się zaledwie po roku. W najczarniejszej godzinie mogła jednak liczyć na wsparcie przyjaciółki, która stawiła się u jej boku, gdy po jednej z kłótni trafiła do szpitala.
Kiedy wylądowałam w szpitalu po burzliwej kłótni, Krysia bardzo się tym przejęła. Leżałam w szoku, myśląc, że stracę głos, bo miałam krwotok do strun głosowych od uderzenia w krtań. Krysia zadzwoniła do szpitala, usłyszałam: "Majka powiedz mi tylko, czy to ma coś wspólnego z Komanem?". Gdy przytaknęłam od razu przyjechała. To był powrót. Poczułam jak spada mi z serca kamień. Zobaczyłam, że nasza relacja była na tyle silna, że żaden facet jej nie zmąci. Postanowiłyśmy sobie, że żaden facet nie stanie już między nami – zdradziła „Faktowi”.
Źródło: Fakt