Babcia zaszalała w sanatorium. Wszystko jest dla ludzi, ale tej atrakcji wyjątkowo pożałowała
Wyjazd do sanatorium może korzystanie służyć nie tylko zdrowiu fizycznemu, ale także psychicznemu. Seniorzy mają wówczas okazję poznać nowe osoby w swoim wieku i świetnie się bawić, a czasami nawet zbudować długotrwałe relacje. Niektórzy jednak bawią się tak dobrze, że zapominają o możliwych konsekwencjach.
Babcia załamała się po śmierci męża
Swoją historią w sieci podzieliła się 22-letnia Zofia. Główną bohaterką opisanych przez nią wydarzeń jest jej ukochana babcia. Seniorka całe życie spędziła u boku ukochanego męża. Para darzyła się ogromnym uczuciem, dlatego po jego śmierci kobieta bardzo się załamała. Po niespodziewanym odejściu męża, z dnia na dzień zrezygnowała z licznych aktywności, którym się wspólnie oddawali, a wkrótce potem przeszła na emeryturę, całe dnie spędzając zamknięta w czterech ścianach.
Zofia zaczęła strasznie martwić się o ukochaną babcię, podejrzewając u niej depresję. Wraz z rodzicami zorganizowali dla niej wizytę u specjalisty, na którą na szczęście udało jej się namówić seniorkę. Po terapii i dzięki odpowiednim lekom kobieta zaczęła wracać do zdrowia. Ostatecznie po pewnym czasie pogodziła się ze śmiercią męża.
Poznałam w sanatorium prawdziwego dżentelmena z klasą. Drań mnie zbajerował i szybko oskubał z kasy Mąż zdradził mnie z własną synową. Od początku jej nie lubiłam, ta wydra będzie tego żałowałaBabcia zaskoczyła swoja wnuczkę
Półtora roku po śmierci dziadka, babcia otrzymała miejsce w sanatorium. Choć początkowo nie chciała tam jechać, wnuczka w końcu namówiła ją na wyjazd.
Oj babciu, przecież wszystko jest dla ludzi! Dlaczego nie miałabyś się rozerwać?
Koniec końców na turnusie tak bardzo jej się spodobało, że wkrótce postanowiła ponownie udać się do sanatorium. Gdy po drugim turnusie Zofia pojawiła się w sanatorium, by odwieźć babcię do domu, bardzo się zdziwiła. Jak się bowiem okazało, seniorka znalazła sobie adoratora.
Zosiu, poznaj mojego przyjaciela, Romana. Romeczku, to właśnie jest moja wnuczka Zosia, o której ci opowiadałam.
Babcia wróciła z sanatorium z niechcianą pamiątką
Po długim i czułym pożegnaniu babci z Romanem seniorka i jej wnuczka ruszyły w trasę. Podczas ponownego spotkania kilka dni później, kobieta zdobyła się na szokujące wyznanie. Jak się bowiem okazało, nie wszystko, co przywiozła ze sobą z sanatorium, chciała zatrzymać.
Wiesz, Zosieńko mam taki problem… (…) Widzisz, mam takie nietypowe dolegliwości… no wiesz... intymne… Sprawdzałam objawy w Internecie i… (…) Jakiś czas temu wspominałaś, że zmieniłaś ginekologa. Nadal jesteś z niego zadowolona?
Podczas wizyty u lekarza potwierdziły się przypuszczenia – kochanek babci „podarował jej” chorobę przenoszoną drogą płciową. Na szczęście dolegliwość uda się całkowicie wyleczyć. Mimo przykrych i wstydliwych doświadczeń seniorka nie zamierza jednak rezygnować z kolejnych wyjazdów do sanatorium. Obiecała jednak wnuczce, że następnym razem będzie pamiętać, żeby stosować prezerwatywy.
Źródło: Polki