Benji Gregory nie żyje. Gwiazdor "Alfa" miał 46 lat
Nie żyje Benji Gregory, amerykański aktor. Znany był m.in. z roli Briana Tannera, chłopca z serialu komediowego “Alf”. Aktor miał 46 lat. Jego ciało odnaleziono w zaparkowanym samochodzie razem z Hansem - jego psem.
Benji Gregory miał 46 lat
Jak poinformowała media siostra aktora, ciało jej brata zostało znalezione w samochodzie na parkingu przy lokalnym banku.
Benji Gregory był w samochodzie ze swoim psem-asystentem. Pies Hans również zmarł w aucie.
Wiadomo, że Benji Gregory cierpiał na depresję, chorobę afektywną dwubiegunową i zaburzenia snu, które często nie pozwalały mu zasnąć przez wiele dni.
Jagodzianka za niemal 100 zł. Najdroższa w Polsce, a chętnych nie brakuje To był pierwszy film Jerzego Stuhra. Na ekranie widać go przez sekundęRodzina ujawnia okoliczności śmierci gwiazdy "Alfa"
Z relacji rodziny aktora wynika, że wcześniej tego dnia Benji Gregory pojechał do banku, by wypłacić pieniądze z czeków.
Z nieustalonych przyczyn miał zasnąć w samochodzie. Prawdopodobną przyczyną śmierci był udar słoneczny spowodowany trwającymi upałami.
Benji Gregory zasłynął dzięki sitcomowi "Alf"
Benji Gregory urodził się 26 maja 1978 w Los Angeles.
Szczyty sławy przeżywał w latach 90., gdy wystąpił w jednej z głównych ról w popularnym serialu “Alf”. Zagrał tam w ponad 100 odcinkach.
Pojawił się też m.in. w filmach i serialach “Drużyna A”, “Jumpin' Jack Flash” czy “Murphy Brown".
W 2003 roku porzucił aktorstwo i wstąpił do wojska. Po dwóch latach musiał zrezygnować ze służby z powodów zdrowotnych.