Ewa Krawczyk wprost o wdowich rentach. Zabrała głos w imieniu kobiet
Ewa Krawczyk otworzyła się na temat wdowiej renty. Skupiła się na kobietach pracujących nie tylko zawodowo, ale również tych, które poświęciły lata na wychowanie dzieci i zajmowanie się domem. Nie wszystkie zostały zabezpieczone przez mężów, przez co dziś borykają się z problemami finansowymi. Co myśli o tym świadczeniu?
Ewa Krawczyk tęskni za mężem
Krzysztof Krawczyk zapisał się w historii polskiej muzyki. Pokochały go miliony, którzy po dziś dzień nie mogą pogodzić się z jego odejściem. Artysta zmarł 5 kwietnia 2021 roku . Dwa dni przed śmiercią opuścił szpital, w którym wylądował z powodu zakażenia się koronawirusem. Po powrocie do domu poinformował fanów o swoim dobrym samopoczuciu.
Ewa Krawczyk, żona muzyka, przekazała swego czasu, że przyczyną śmierci Krzysztofa nie był Covid-19, a szereg chorób współistniejących, na które cierpiał od dawna.
Wdowa po Krzysztofie Krawczyku wielokrotnie wspominała swojego męża, nie kryjąc silnych emocji. Regularnie odwiedza grób swojego ukochanego, gdzie często spotyka się z jego wiernymi fanami.
Ewa Krawczyk o wdowiej rencie
26 lipca Sejm uchwalił nowelizację ustawy w sprawie renty wdowiej . Świadczenie to ma wspomóc emerytów po śmierci żony lub męża.
Kiedy małżonkowie żyją razem, mogą pokrywać wspólne wydatki z dwóch emerytur. Po śmierci jednego z nich, senior często staje przed poważnymi problemami finansowymi. To rozwiązanie nie zrekompensuje straty bliskiej osoby, ale pomoże przetrwać finansowo najtrudniejsze momenty – mówił Donald Tusk.
Świadczenie można pobierać na dwa różne sposoby - otrzymywać rentę rodzinną po zmarłym małżonku wyższą o 50% emerytury wdowca lub zachować swoje świadczenie, powiększone o 50% renty rodzinnej po zmarłym. O sprawie wypowiedziała Ewa Krawczyk .
Nie wszystkie kobiety zostały zabezpieczone przez mężów, pracowały, dbały o domy, rodzinę, a gdy zostały same, czasem nie mają nawet na lekarstwa, nie mówiąc już o godnym życiu. Dla mnie ta ustawa to rewelacyjny pomysł i pokazanie, że praca żon, mam była i jest wartościowa. A to, co często dla innych, czyli fiskusa jest niewidoczne, ma swoją cenę - wyznała “Faktowi”.
Ewa Krawczyk posłuchała się rady swojej mamy
Wdowa po Krzysztofie Krawczyku ma świadomość, że wiele osób wpadło w problemy finansowe po śmierci swojej drugiej połówki. Wiedziała o tym również jej mama która lata temu radziła jej, aby odkładała składki i możliwie zabezpieczyła się finansowo na przyszłość.
Moja mama zawsze mówiła, żebym płaciła składki. Robiłam to, choć wtedy się śmiałam, bo jak człowiek ma 30, 40 lat to nie myśli o emeryturze. Dziś to doceniam, ale i tak jej wysokość nie pokazuje ogromu pracy, jaki ja i wiele kobiet włożyło w to, by dobrze żyć i stworzyć dobre domy. Często kobiety poświęciły wręcz całe życie swoim mężom i dzieciom, nie myśląc o sobie, więc nie zabezpieczyły swojej przyszłości - dodała.