Grażyna Szapołowska wyjawiła, jak żegnała się z mamą. Coś zmieniło ją na zawsze
Grażyna Szapołowska, jedna z największych gwiazd polskiego kina i teatru, wróciła pamięcią do smutnych wydarzeń sprzed lat. Aktorka w najnowszej szczerej rozmowie podzieliła się wspomnieniami o tym, jak żegnała się ze swoją mamą. Jej relacja jest poruszająca.
Grażyna Szapołowska: "wszystko zawdzięczam mamie"
Więź Grażyny Szapołowskiej z mamą, Wandą, była niezwykle silna. - Wszystko zawdzięczam mamie. Napisałam o niej kilka pięknych opowiadań. Ona bezszelestnie porusza się przez życie - mówiła niegdyś aktorka w rozmowach o swojej rodzinie. Grażyna Szapołowska podkreślała, ze "posiadanie takiej mamy jest luksusem".
Wanda Szapołowska zmarła w 2010 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Aktorka do ostatnich chwil opiekowała się swoją mamą. Wielokrotnie podkreślała, że nie wyobrażała sobie, by umieścić ją w hospicjum. Dlatego podczas choroby nie odstępowała jej na krok. Teraz wraca pamięcią do tych dni.
Polska aktorka zmarła przy narodzinach córki. Rozpaczliwe kulisy Urszula Dudziak zdradza sekret młodego wyglądu. Po 80-tce wciąż to robiObecność przy mamie była zaszczytem
Aktorka gościła ostatnio na konferencji "Zmiana jest kobietą". Spotkanie zorganizowała fundacja „Serce nie ma zmarszczek”, której celem jest promowanie idei wsparcia dla kobiet niezależnie od ich wieku. Częścią wydarzenia była dyskusja o roli zmian w życiu kobiet. W rozmowie z portalem Plejada.pl aktorka opowiedziała o tym, jaką zmianę przeszła po odejściu swojej mamy.
- Ogromną zmianę zauważyłam w sobie, w sensie takiej ogromnej empatii, w momencie, kiedy odchodziła moja mama. Wiedziałam, jaki okres, dokładnie co do minuty, mogę z nią spędzić - powiedziała aktorka.
Grażyna Szapołowska podkreśliła, że obecność przy odchodzącym bliskim człowieku, zwłaszcza rodzicu, to nie przykry obowiązek, ale niezwykły zaszczyt i honor. Zaznaczyła, jak cenne jest choćby ostatnie podanie ręki. Nie każdy dostaje taką szansę. Aktorka przypomina, że nie należy się tego bać i uciekać od takich chwil.
"Po 50-tce ludzi spycha się na boczny tor"
W wywiadach, których Grażyna Szapołowska udzieliła po odejściu swojej matki, często poruszała temat przemijania. Wyraźnie widać, jak ważna dla aktorki jest miłość i czułość wobec starszych osób, i że robiła wszystko, by uchronić swoją mamę przed samotnością. Odnosiła się do sytuacji, kiedy starsza osoba samotnie spędza ostatnie chwile w hospicjach czy szpitalach.
- Szpital powinien być miejscem, w którym człowiek czuje się bezpiecznie, ma pewność, że ktoś się nim zaopiekuje, przyniesie ulgę. A tak naprawdę boimy się go. Zwłaszcza, kiedy ktoś jest po 50-tce. Już wtedy odsuwany jest na boczny tor, jakby był już przegrany, a czas przyszły nie był dla niego przeznaczony. Proszę sobie wyobrazić, co się dzieje z człowiekiem po 80. roku życia - mówiła aktorka w rozmowie z Wirtualną Polską.
Aktorka wielokrotnie podkreślała też, że mimo upływu lat, wciąż nie może pogodzić się z utratą mamy. - Z wiekiem tęsknię za nią nawet bardziej. Żałoba po ukochanym rodzicu nigdy się w sercu nie kończy - mówiła w rozmowach z dziennikarzami.
Źródło: Plejada.pl, WP.pl, SE.pl