Silver.Lelum.pl > Gwiazdy > Kobiety w życiu Krzysztofa Krawczyka. Nie był święty
Kamil  Świętek
Kamil Świętek 02.03.2024 14:01

Kobiety w życiu Krzysztofa Krawczyka. Nie był święty

Krzysztof Krawczyk
Fot. KAPiF

Krzysztof Krawczyk to definitywnie legenda polskiej sceny muzycznej. Znany z takich przebojów jak „Mój przyjacielu”, „Parostatek”, czy „Bo jesteś ty”, zdumiewał swoich fanów nie tylko na wielkiej estradzie. Jego pozasceniczne życie pełne było burzliwych romansów. Wiele z tych historii wyciekło dopiero po śmierci artysty. Od tej strony nie znał go nikt.

Historia kariery Krzysztofa Krawczyka

Krzysztof Krawczyk urodził się 8 września 1946 roku jako syn śpiewaków operowych. Przez wzgląd na ich liczne angaże długo nie mógł „zapuścić korzeni” w jednym miejscu. Finalnie udało mu się to osiągnąć dopiero po latach, a miastem szczególnie dla niego ważnym była Łódź.

To właśnie tam Krzysztof Krawczyk, w liceum wieczorowym poznał swoją pierwszą żonę. Para zakochała się w sobie od pierwszego wejrzenia. Jak wspomina po latach Grażyna Adamus, która przygotowywała się we wspomnianej szkole do egzaminu dojrzałości:

Dołączył do nas w trakcie nauki, spojrzał na mnie i już wiedziałam, jak to się skończy. Odtąd tylko on odprowadzał mnie po szkole do domu i nosił za mnie teczkę – podała na łamach Pomponika.

Krzysztof Krawczyk 3.png
 
Witold Pyrkosz odszedł nieoczekiwanie. Choroba postąpiła za szybko Gabriela Kownacka walczyła do końca. „Miała klasę. Była piękna”

Pierwsza zdrada przyszła nieoczekiwanie

Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku, Krzysztof Krawczyk wraz z grupą Trubadurzy odnosili coraz to większą popularność. W sukcesach artysty towarzyszyła mu jego żona Grażyna (wspomniana uczennica liceum, do którego uczęszczał).

Jednakże szybko okazało się, że dynamicznie rozwijająca się kariera Krzysztofa Krawczyka nie sprzyja prowadzeniu zdrowego małżeństwa. Obiekt westchnień i rozpaczy wielu Polek nie umknął uwadze Haliny Żytkowiak, która wraz z zespołem Amazonki dzieliła scenę z Krzysztofem Krawczykiem na zagranicznych trasach koncertowych.

Chociaż żona Krzysztofa Krawczyka doskonale wiedziała o tym, że między artystami nawiązała się silna więź, nie podejrzewała, że poza sceną, zaczną oni dzielić także… łóżko.

Złapałam ich. Krzysztof był u niej w pokoju. Nie nakryłam ich w łóżku, ale wparowałam do niej do pokoju i zapytałam: "Gdzie jest Krzysztof?". Krzysztof był w łazience. I wszystko się posypało – podała ówczesna żona Krzysztofa Krawczyka na łamach Super Expressu.

ZOBACZ TAKŻE: Ma 85 lat i wciąż koncertuje. Nagrania DJ Wiki biją rekordy popularności

To był najbardziej bolesny czas w jego karierze

Po tym wydarzeniu małżeństwo Krzysztofa Krawczyka szybko legło w gruzach. Chociaż żona wybaczyła mu zdradę, nie mogła znieść informacji o tym, że kochanka Krzysztofa Krawczyka jest w ciąży. Jak wspominała na łamach SE:

Staraliśmy się o dziecko, ale Halina była szybsza. Miałam jakiś problem, ale byłam dwa razy w kurortach w Tarczynie-Zdroju, Dusznikach, gdzie mnie Krzysztof odwiedzał, i byłam na dobrej drodze, ale niestety w międzyczasie Halinka była szybsza – podała.

Chociaż małżeństwo skończyło się rozwodem, Krzysztofa Krawczyka dręczyły wyrzuty sumienia. Przez wiele lat wspierał finansową byłą żonę, a także utrzymywał z nią dobre relacje.

To nie spłynęło po mnie jak po kaczce. Będę wszystko pamiętała do końca życia. Pogodziłam się z tym i złego słowa nie dam na niego powiedzieć. Nigdy w życiu niczego złego mu nie życzyłam. Był w porządku facetem, a że kochał kobiety... – wspominała.

W międzyczasie Krzysztof Krawczyk angażował się w nowy romans z „najpiękniejszym trubadurem”. Romans z Haliną Żytkowiak zakończył się ślubem w 1973 roku oraz dalszym dynamicznym wzrostem kariery artysty. Sam Krzysztof Krawczyk wspominał jednak po latach, że zatracił się w swojej pasji i pracy beznamiętnie, zapominając o swoim dorastającym synu Igorze:

Robiliśmy kariery, a jego wychowywała moja mama – wspominał Krzysztof Krawczyk.

Ta relacja odmieniła jego życie

Małżeństwo Krzysztofa Krawczyka po raz kolejny legło w gruzach. Mężczyzna długo próbował pozbierać się po bolesnej stracie, aż nagle, podczas koncertu w barze „Cisza Leśna” w Chicago poznał tancerkę Ewę Trelko, która dorabiała tam jako kelnerka.

Mimo że dzieliło ich 14 lat (Ewa miała zaledwie 22 lata, a Krzysztof 36), między nimi od razu zaiskrzyło. Jak wspomina kobieta po latach na łamach Super Expressu:

Nigdy nie byłam jego fanką. W telewizorze wydawał się gruby, mały, no i tak jakoś jedno oko miał dziwne, wyglądało jak sztuczne. Ale jak zobaczyłam go na żywo, pomyślałam: "Co za ciacho. I jak śpiewa!"

Ich relacja była jak hollywoodzkie telenowele. Zaczęło się od romantycznego liściku, a skończyło na ślubnym kobiercu. Para pobrała się w USA, a po powrocie po raz kolejny w Polsce w 1988 roku, gdyż okazało się, że ich małżeństwo nie jest honorowane w kraju.

To jest podwójna love story, bo my pracujemy razem, odpoczywamy razem, śpimy, jemy, wyjeżdżamy. [...] Nie mamy czasu na tęsknotę, bo non stop jesteśmy razem – wspominała na łamach „Gali” Ewa Krawczyk.

Ich historia trwała nieprzerwanie do 5 kwietnia 2021 roku, dnia śmierci artysty. W uszach fanów i samej żony Krzysztofa Krawczyka po dziś dzień pozostały jego piękne, wzruszające i jakże szczere słowa:

Żałuję, że byłem idiotą i skrzywdziłem dwie dziewczyny. Przez moją niewierność. Dlatego dla mnie największą wartością w małżeństwie jest wierność — mężczyzna musi mieć honor. Przy Ewie go odzyskałem. Jedna z moich żon [...] Halina Żytkowiak już nie żyje. Drugą opiekujemy się, jak możemy — powiedział w wywiadzie dla „Gali", deklarując, że swoją żonę Ewę kocha ponad życie.

Krzysztof Krawczyk 2.png
Fot. KAPiF