Maryla Rodowicz wprost o swoich finansach. To dlatego ciągle pracuje
Maryla Rodowicz jest już emerytką, jednak wysokość otrzymywanego świadczenia nie jest satysfakcjonująca. W związku z tym artystka wciąż koncertuje i zarabia na życie oraz utrzymanie swojej posiadłości. Gwiazda polskiej sceny nie kryje, że zaczęła doceniać wartość pieniądza i mocno ograniczyła swoje wydatki.
Emerytura Maryli Rodowicz
Maryla Rodowicz to niekwestionowana ikona polskiej sceny muzycznej, która nieprzerwanie koncertuje . Piosenkarka bierze również udział w licznych festiwalach i programach, a jeszcze do niedawna spełniała się jako jurorka w muzycznym show “The Voice Senior” w TVP. Mimo że gwiazda już nie występuje w formacie, wciąż może pochwalić się niesłabnącą popularnością.
Okazuje się, że artystka wciąż koncertuje również ze względów finansowych. Emerytura Maryli wynosi bowiem niecałe 2000 zł. To stanowczo za mało, by opłacić wszystkie rachunki i utrzymanie tak ogromnej posiadłości .
Maryla Rodowicz o rachunkach
Warto bowiem wspomnieć, że Rodowicz mieszka w swojej willi w Konstancinie Jeziornej pod Warszawą. Luksusową posiadłość otacza również ogromny ogród, o który stale dba ogrodnik . Artystka ma również gosposię , która pomaga jej w utrzymaniu domu. Do tego dochodzą również rachunki i sprawy bieżące , dlatego emerytura Maryli jest zbyt niska, by opłacić wszystkie należności.
Artystka wyjawiła, że wiele nauczyła się przez kryzys, dzięki któremu doceniła wartość pieniądza . Zwróciła również większą uwagę na stale rosnące opłaty.
Pracuję dużo dlatego, że muszę opłacić rachunki. A jednak ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny - wyznała w rozmowie z "Twoim Imperium".
Maryla Rodowicz ma problemy finansowe?
Jedno z wyznań Maryli Rodowicz nie napawa optymizmem. Wspomniała bowiem, że “bywa pod kreską”, jednak w trudnych chwilach może liczyć na swojego syna.
W dalszej części wyznania ujawniła, że aby oszczędzić pieniądze, postanowiła zmienić swój styl życia i ograniczyć wydatki, w tym zakupy.
Trzeba zaciskać pasa jak nigdy. Przez ten kryzys powoli uczę się doceniać wartość pieniądza... Bywa, że jestem pod kreską, o czym syn mi często przypomina. Najczęściej odmawiam sobie zakupów, nie tylko zagranicznych, ale nawet i krajowych. Już nie jestem tak rozrzutna, jak kiedyś i bardziej analizuję, co jest mi naprawdę niezbędne do życia i funkcjonowania. Ukróciłam budżet na ciuchy. Trzy lata nie byłam na wakacjach, ale na szczęście mam 3000 metrów kwadratowych lasu" - zdradziła “Super Expressowi” Maryla Rodowicz.
