Niesłychane sceny na pogrzebie, zatrzymano kondukt! Grabarz zdradził szczegóły, walka o spadek to dopiero początek
Internauci sporą ilość wolnego czasu spędzają w sieci, gdzie szukają rozrywki i ciekawostek. Dużą popularnością cieszą się filmiki grabarza popularnego w serwisie TikTok. Jakiś czas temu podzielił się odpowiedzią na pytanie, czy był kiedyś świadkiem awantury na pogrzebie.
Grabarz ujawnia tajniki swojego zawodu
Grabarz z TikToka chętnie opowiada o swojej pracy, która dla większości osób jest zawodem owianym aurą tajemnicy. Mężczyzna chętnie odpowiada na pytania internautów, które dotykają najróżniejszych tematów – od śmierci, poprzez przygotowanie ciała do pogrzebu, po sam pochówek, a nawet ekshumację zwłok .
Niedawno grabarz zdradził, czy w jego zawodzie zdarzają się wpadki. Mężczyzna nie ukrywał, że niestety mają miejsce, opisując sytuację, gdy podczas pogrzebu zepsuła się winda, która miała opuścić trumnę do grobu. Jakiś czas temu został z kolei zapytany o to, czy kiedyś był świadkiem awantury na pogrzebie.
Grabarz zdradził, czy podczas pogrzebów zdarzają się awantury
Grabarz opisał jedną z najgłośniejszych awantur podczas pogrzebu, jakiej był świadkiem. Jak zdradził, miała ona miejsce na jednym z cmentarzy komunalnych w Poznaniu. Nagle w kondukcie pogrzebowym doszło do rękoczynów, a sprawa stała się na tyle poważna, że na miejsce zdarzenia wezwano policję , która musiała interweniować.
Z tego co się dowiedzieliśmy, prawdopodobnie prali się o pieniądze, o spadek po osobie zmarłej, także jak dla mnie słabo na maksa. Kondukt został na chwilę przerwany i później wszystko poszło już naturalnie, także zdarzają się takie rzeczy.
ZOBACZ TEŻ: Czy można opłakiwać zmarłego "zbyt długo"? Ksiądz wyjaśnia, co się wtedy dzieje z jego duszą
Grabarz ujawnił, co chciałby zrobić, gdy dochodzi do awantury podczas pogrzebu
Grabarz także dość krytycznie wypowiedział się na temat takich sytuacji. Choć tiktoker rozumie, że w takich chwilach ludźmi targają silne emocje i nie we wszystkich rodzinach panują dobre relacje, jest zdania, że z takimi dyskusjami lepiej zaczekać na koniec pogrzebu lub wyjaśnić sobie newralgiczne sprawy przed rozpoczęciem ceremonii. Grabarz dodał także, że takie sytuacje są wyjątkowo trudne dla przedstawicieli jego zawodu, ponieważ nie bardzo wiadomo, jak się zachować w takiej sytuacji :
Wiecie, my później też stoimy z rozdziawionymi gębami, nie wiemy, co mamy zrobić (…). Wiemy, co mamy zrobić, no ale nie możemy tego zrobić. Po prostu wydarlibyśmy mordę na tych wszystkich awanturników i po prostu powiedzieli im: „słuchajcie gdzie wy, do jasnej cholery, jesteście, na cmentarzu na pogrzebie, czy na jakimś polu, gdzie wyjaśniacie między sobą sytuację?”. Słabe, naprawdę słabe, ale takie rzeczy się zdarzają.