Tajemnica pogrzebu Krzysztofa Klenczona. W pierwszym rzędzie usiadła nieznajoma
Mijają 43 lata od śmierci Krzysztofa Klenczona, utalentowanego polskiego muzyka i charyzmatycznego wokalisty Czerwonych Gitar. Artysta zginął tragicznie po wypadku samochodowym w Stanach Zjednoczonych. Wokół śmierci muzyka nadal jest wiele niewyjaśnionych tajemnic. Jedna z nich wiąże się z kobietą, która pojawiła się na jego pogrzebie.
Tajemnicza kobieta na pogrzebie Krzysztofa Klenczona
Do wypadku Krzysztofa Klenczona doszło w lutym 1981 roku w Chicago.
Gdy wracał z koncertu charytatywnego, w jego auto wjechał z impetem inny samochód. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł serię operacji. Był w półśpiączce. Nie udało się jednak uratować jego życia. Zmarł po 40 dniach, 7 kwietnia 1981 roku.
Urnę z prochami Krzysztofa Klenczona złożono 25 lipca 1981 na Cmentarzu Komunalnym w Szczytnie. Spoczął w rodzinnej mogile.
Uczestnicy uroczystości pogrzebowych wspominają ogromne wzruszenie i podniosłą atmosferę w całym mieście. A gdy tylko doszli na cmentarz, przez miasto przetoczyła się ulewna burza.
W pamięci bliskich zachowało się jednak inne zdarzenie z pogrzebu Krzysztofa Klenczona.
Na pogrzebie Krzysztofa, w pierwszym rzędzie, siedziała też pewna kobieta. Nikt jej nie znał - wspominała Alicja Klenczon w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Co dziś wiadomo o tajemniczej kobiecie?
Polskie babcie pracują za darmo. Policzyliśmy, ile powinny zarabiać Ceny w salonach fryzjerskich to absurd. To dlatego kobiety płacą więcej"Była jak cień Krzysztofa Klenczona"
Istnieje kilka teorii o tym, kim była dziewczyna z pierwszego rzędu na pogrzebie Krzysztofa Klenczona.
Nikt z rodziny jej nie znał, jednak koledzy Krzysztofa przypomnieli sobie, że krążyła blisko niego, była jak cień - ujawniła Alicja Klenczon w książce "Być dzieckiem legendy" Małgorzaty Puczyłowskiej.
Czy mogła to być fanka, która była chorobliwie zazdrosna o muzyka? “Kto wie, czy nie była jakimś obcym agentem?” - gdyba też żona Krzysztofa Klenczona.
Podobno policja zaczęła podejrzewać, że to na zlecenie właśnie tej kobiety sprawcy uderzyli w auto Krzysztofa Klenczona, sądząc, że to Alicja Klenczon siedzi za kierownicą - wynika z wypowiedzi żony muzyka.
Śmierć Krzysztofa Klenczona. Jest jeszcze wiele zagadek
To nie jedyna tajemnica, która po śmierci Krzysztofa Klenczona wciąż czeka na wyjaśnienie
Po latach okazało się, że sprawcy wypadku, w którym zginął wokalista Czerwonych Gitar, nie byli tymi, za których się podawali. Kierowca i pasażer auta posługiwali się sfałszowanymi dowodami tożsamości. Potem rozpłynęli się w powietrzu.
Co więcej, podczas pobytu Krzysztofa Klenczona w szpitalu przecięto przewody hamulcowe w aucie jego żony. Jak wyjawiła Alicja Klenczon w rozmowie z "Faktem", Podejrzewano o to zazdrosne fanki, a sprawę badało nawet FBI.