19:53, a dziennikarka aż zbladła. Odziani w takie koszulki wparowali do urzędu
Serwis informacyjny TVP cieszy się dużą popularnością wśród Polaków. Wieczorami widzowie tłumnie zbierają się przed telewizorami, by zobaczyć, jakie wydarzenia dziennikarze przedstawią w programie “19.30”. Tym razem z Poznania napłynęły wstrząsające wiadomości. Sceny, które rozegrały się w urzędzie tego miasta, są niepojęte. Mężczyźni ubrani w koszulki z bulwersującymi napisami są na językach w całym kraju.
Prowadząca program "19.30" nagle zbladła
Dzisiejsze wydanie programu informacyjnego “19.30” na TVP poprowadziła Joanna Dunikowska-Paź. Dziennikarka przywitała się z widzami i krótko zapowiedziała wiadomości, które później przedstawiła na antenie. W serwisie nie mogło zabraknąć najistotniejszych faktów ze świata polityki oraz gospodarki.
Punktualnie o 19:53, gdy program powoli chylił się ku końcowi, prowadząca przekazała informacje dotyczące skandalicznych scen, które rozegrały się w poznańskim urzędzie . Kilku mężczyzn w bulwersujących koszulkach weszło do budynku, ponieważ, jak się okazało, byli umówieni na spotkanie z dyrektorem gabinetu prezydenta. Aż mowę odbiera, co tam się działo!
Wybiła 19:53, widzowie zobaczyli na ekranach skandaliczne sceny
Punktualnie o 19:53 Joanna Dunikowska-Paź poruszyła temat, od którego wielu widzom przed telewizorami aż zrobiło się słabo. Tymi słowami dziennikarka zapowiedziała materiał:
W dłoniach mieli flagi z nazistowskimi symbolami, a na koszulkach znaki Wehrmachtu. Oficjalnie za propagowanie nazizmu grożą nawet 3 lata więzienia. Po poznańskim ratuszu mężczyźni przez kilkadziesiąt minut spacerowali jednak niczym nieniepokojeni… kilkanaście dni wcześniej był również neonazistowski marsz po mieście czy antysemickie utwory na starym rynku.
Następnie oczom widzów ukazały się kuriozalne sceny z ratusza w Poznaniu, gdzie mężczyźni propagujący neonazizm i antysemityzm bezkarnie spędzili ponad godzinę. Jak zakończyła się ta wstrząsająca sytuacja?
ZOBACZ TEŻ: W mieszkaniach Polaków pojawią się nowe urządzenia. Kto za nie zapłaci?
Materiał wyemitowany o 19:53 sprawił, że widzowie zanimówili
Dwójka mężczyzn ubrana w neonazistowskie koszulki, dzierżąca w dłoni sprofanowane biało-czerwone flagi, wkroczyła do urzędu w Poznaniu , gdyż była tam umówiona na spotkanie z dyrektorem gabinetu prezydenta. Chcieli oni dowiedzieć się, dlaczego odmówiono im patronatu prezydenta nad organizowanym przez nich wydarzeniem. Jak relacjonuje dziennikarz TVP, zostali oni wyproszeni po minucie, jednak jeszcze przez ponad godzinę przebywali w budynku.
W końcu w ratuszu pojawili się strażnicy miejscy, jednak kazali oni opuścić budynek dziennikarzom, który relacjonowali tę absurdalną sytuację. Dopiero po tym wezwano policję.
W dalszej części reportażu przedstawiono materiał z marszu neonazistów po rynku w Poznaniu oraz puszczenie przez nich antysemickich utworów w samym centrum miasta, na co mieli zgodę z urzędu.
Urzędnicy, którzy przyjmują zgłoszenie zgromadzenia, w żaden sposób nie weryfikują, kto to zgromadzenie organizuje ani jakie ma naprawdę intencje - skomentował dziennikarz “Gazety Wyborczej”, Piotr Żytnicki.