Silver.Lelum.pl > Z życia wzięte > "Córka zabrała mnie na all inclusive. Ośmieszyłam się. Aż zrobiło się zbiegowisko"
Łukasz Jadaś
Łukasz Jadaś 11.08.2024 10:34

"Córka zabrała mnie na all inclusive. Ośmieszyłam się. Aż zrobiło się zbiegowisko"

Zakłopotana kobieta
Fot. Canva/Pixelshot / zdjęcie ilustracyjne

"Myślałam, że spalę się ze wstydu (…) Chciałam zapaść się pod ziemię" - tak podsumowała pani Ewa, 67-latka, swoją "przygodę" z wczasów all inclusive w Grecji. Dzięki córce wybrała się na taki wyjazd po raz pierwszy w życiu. Jak sama jednak przyznaje, była zachwycona grecką wyspą, ale pobyt kosztował ją też wiele stresu. Szczególnie źle wspomina jeden niezręczny incydent.

Pierwszy wyjazd all inclusive. "Najadałam się stresu"

Pani Ewa swoją anegdotą z wakacji all inclusive podzieliła się w komentarzu do jednego z artykułów na temat wczasów. Córka wraz z zięciem zasponsorowali jej wspólne wakacje na greckiej wyspie Korfu.

"Byłam im bardzo wdzięczna, bo za granicą byłam raptem raz w życiu w Czechach, a dalej się nie ruszyłam, nie mówiąc o locie samolotem" - pisze pani Ewa.

To był dla pani Ewy pierwszy wyjazd tego typu, przez co - jak sama pisze - "najadła się stresu jeszcze przed wylotem". "Na miejscu było przepięknie, ale ciągle we mnie siedzi ten pierwszy poranek w hotelu" - wspomina pani Ewa. Chodzi o zdarzenie w hotelowej restauracji podczas śniadania.

Projekt bez nazwy - 2024-08-11T102641.376.jpg
Fot. Canva/Pixelshot
ZUS wysyła listy do Polaków. Chodzi o 1900 zł dodatku do emerytury "Mam ponad 60 lat i będę mieć drugą córkę. Tego się nie spodziewałam"

Stoły aż uginały się od jedzenia. "Nakładałam wszystkiego po trochu"

Podczas pierwszego śniadania doszło do dość niezręcznej sytuacji

"Na ten szwedzki stół patrzyłam jak zaczarowana, wszystko wyglądało pysznie (…) Wędliny, warzywa, dwa rodzaje jajecznicy, jajka, frytki, owoce - co dusza zapragnie" - pisze pani Ewa. "No i przedobrzyłam" - dodaje.

Pani Ewa z córką zeszły na śniadanie jako pierwsze. Za chwilę mieli dołączyć zięć z dziećmi.

"Córka zajęła stolik i go pilnowała, a ja poszłam po jedzenie (…) Zauważyłam, że parówki szybko znikają, więc nałożyłam po dwie dla dzieci, bo je lubią (…) Wzięłam też trochę warzyw, sery, jajka sadzone, po słodkiej bułce. No i nakładałam po trochu wszystkiego, bo myślałam, że się kończy i dzieciom nie starczy (…)" - dodaje pani Ewa.

Projekt bez nazwy - 2024-08-11T102728.378.jpg
Fot. Canva/Pixelshot

Nagle zrobiło się zbiegowisko. "Ktoś robił zdjęcia"

Skończyło się na tym, że pani Ewa odeszła od bufetu z talerzem pełnym jedzenia

"Idę do stolika i przypomniało mi się, że nie wzięłam sztućców. Obróciłam się, i do tej pory nie wiem, jak to się stało, ale wszystko z talerza runęło na podłogę (…)" - wspomina pani Ewa. "Wszystkie oczy na mnie, nagle zrobiło się zbiegowisko, bo panie z obsługi przybiegły sprzątać (…) A ja tak stałam czerwona jak burak (…) Ktoś wyjął telefon i zrobił zdjęcie, ktoś się zaśmiał. Koszmar" - pisze pani Ewa.

Jak pisze pani Ewa, tego poranka już nic nie mogła przełknąć. "Wstydziłam się wrócić do bufetu (…) Wypiłam kawę i wróciłam do pokoju. To było rok temu, a ja do dzisiaj nie mogę zapomnieć wzroku tych ludzi. Myśleli pewnie, że zachłannie nałożyłam tyle dla siebie, a ja chciałam tylko przynieść wnuczkom" - dodaje.

"Córka mnie pocieszała, że nic takiego się nie stało, ale ja to ciężko przeżyłam (…) Tyle mówi się o zachłannych turystach na all inclusive, a ja stałam się przypadkiem jedną z nich. Jakoś się zapomniałam i nie pomyślałam, że kelnerzy donoszą cały czas jedzenie na stoły. Skąd miałam wiedzieć?" - tłumaczy pani Ewa. 

"Przestrzegam każdego, kto pierwszy raz jedzenie na takie wczasy. Można się najeść, ale wstydu" - dodaje.