Gwiazda telewizji upozorowała własną śmierć. Przyszła na swój pogrzeb
Serial “Szaleństwo Majki Skowron” okazał się wielkim hitem, a w tytułową bohaterkę wcieliła się Zuzanna Janin. Artystce nie przypadło jednak do gustu życie popularnej aktorki i zdecydowała się na serię nietuzinkowych kroków, które poskutkowały ogólnopolskim skandalem. O jej upozorowanej śmierci mówi się do dziś.
Serialowa Majka Skowron
W 1976 roku na polskich ekranach pojawił się serial “Szaleństwo Majki Skowron” w reżyserii Stanisława Jędryki. To adaptacja powieści pod tym samym tytułem autorstwa Aleksandra Minkowskiego. Historia skupia się na historii Ariela i Majki. Młodzieniec pokłócony jest z ojcem i na swojej drodze spotyka piękną Maję, w której się zakochuje. Akcja ma miejsce na Mazurach, a uchwycone w serialu naturalne kadry zdobyły szerokie uznanie.
W tytułową Majkę Skowron wcieliła się Zuzanna Janin, wtedy znana jako Zuzanna Antoszkiewicz. Rola okazała się trampoliną do kariery artystki. Czas pokazał jednak, że sława nie jest dla niej, a po udziale w filmie “Mysz” postanowiła zrezygnować z aktorstwa.
Działalność artystyczna Zuzanny Janin
W latach 90. aktorka zadebiutowała ze swoją pierwszą wystawą, którą wydała jako Zuzanna Baranowska. Przez kolejne dwa lata posługiwała się tym nazwiskiem, a później funkcjonowała już jako Zuzanna Janin. Wówczas aktorka mówiła wprost o swoim podejściu do popularności i sławy. Także po latach podtrzymała swoje stanowisko.
Aktorstwo wiąże się z nieustannym byciem na celowniku. Nie można oddychać własnym życiem i trzeba ciągle chronić swoją prywatność. To, co robię, jest od występów w filmie bardziej twórcze, innowacyjne, mogę być ukryta za swoim dziełem i mówić wiele rzeczy, które nie są związane bezpośrednio z moją osobą – wyjawiła w wywiadzie dla "Życie na gorąco".
Janin pochodzi z domu artystów. Jej matka spełniała się jako malarka, ale sama z czasem postanowiła pójść w nieco innym kierunku. Postawiła na performance, a jeden z nich zapisał się w historii.
Zuzanna Janin upozorowała własną śmierć
W 2003 roku światło dzienne ujrzała informacja o śmierci Zuzanny Janin. Na warszawskich ulicach można było dostrzec nekrologi, a zwieńczeniem był pogrzeb. Na ceremonii pożegnalnej zjawili się najbliżsi i fani artystki, a nawet… ona sama. Wówczas wyszło na jaw, że całość było przedstawieniem o tytule “Widziałam swoją śmierć”. Zuzanna tłumaczyła, że cała akcja nie była kłamstwem, a sztuką, która miała zwrócić uwagę na cierpiących ludzi, a tak przemoc. Sama była bowiem ofiarą piekła, które zgotował jej partner.
Te sprzeczności i te emocje dodają opresyjności już i tak tragicznemu wydarzeniu, jakim jest utrata człowieka. To w imieniu ludzi starych, umierających i niesłuchanych zrobiłam tę pracę. Żeby stali się widoczni. Weszli w życie. A nikt nie słucha starych, chorych, brzydkich, samotnych, potrzebujących wsparcia i zrozumienia - to są ludzie wykluczeni, przymuszeni do milczenia, "niepotrzebni" - mówiła o swoim projekcie.
Na tym nie poprzestała i kolejną sztuką, którą stworzyła była "Majka from the Movie", czyli "Majka z Filmu". Projekt odwoływał się do roli w serialu “Szaleństwo Majki Skowron” oraz wpływie popularności na jej życie. Artystka powiedziała wprost, że nie odnajdywała się jako sławna aktorka, a rola ta i związane z nią konsekwencje zmieniły jej obraz.
Sztuka to jednak niejedyna branża, z którą jest związana. Od 2018 roku jest częścią grupy "Surwiwalki", skupiającej się na walce z przemocą i zrzeszającą kobiety, które doświadczyły terroru w związku. W 2019 roku Janin wystawiła sztukę pt. „Historia pewnej zdrady”, w ramach której chciała odczarować kulturowy przymus ukrywania cierpienia, smutku i krzywdy.