Jestem wściekły na babcię. Tylko ten kościół i kościół. Ugięły mi się kolana, jak dowiedziałem się, na kogo przepisała dom
Damian przez lata, najlepiej jak mógł, odgrywał rolę wnuczka idealnego. W głębi duszy wiedział, że na myśl każdego rodzinnego spotkania pęka mu żyłka, jednak fakt, że jego starsza, schorowana babcia posiadała w swoim majątku spory dom z ogrodem, motywowały go do tego, by utrzymywać z bliską dobre stosunki. Przez lata cierpliwie znosił niedogodności, jednak gdy dowiedział się, że całe jego starania poszły na marne, ugięły się pod nim kolana. Staruszka decyzją, na kogo przepisze majątek, zszokowała całą rodzinę…
Mężczyznę przez życie pchała myśl, że być może kiedyś odziedziczy piękny dom babci
Konkury o spadek potrafią uprzykrzyć życie niejednej osobie. Gdy jednak zostają docenione, bogactwo, które po śmierci bliskiego zasila nasze konto, potrafi wynagrodzić lata niedogodności. Co innego w sytuacji, gdy rodzina decyduje się przepisać kosztowności na kogoś zupełnie innego. Pewien internauta przekonał się o tym, jakie to utrapienie. Swoją historią podzielił się na popularnym portalu ze zwierzeniami. Jego wyznanie zszokowało całą społeczność w sieci.
Damiana życie nie rozpieszczało. Jego dzieciństwo uprzykrzał ojciec, który nadużywał alkoholu. Życie rodziny kręciło się według jego humorów oraz cotygodniowych libacji. Choć starał się nie drażnić rodzica, ten bardzo często wyżywał się na nim bez powodu. Matka przyglądała się temu z boku, a Damian nigdy nie mógł zrozumieć, czemu nie stanęła w jego obronie.
Pewnie się bała, że sama oberwie – spekuluje na łamach swojego internetowego wyznania.
Jedyną opoką w tym trudnym czasie była dla Damiana babcia . Mężczyzna wspomina, że w młodości razem z matką często uciekał do jej posiadłości na przedmieściach Warszawy. Odkąd był małym chłopcem, ten dom kojarzył mu się z bezpieczną przystanią. Już wtedy przewinęło mu się przez myśl, że chciałby zamieszkać tam w przyszłości…
Sumiennie spełniał każdą zachciankę babci, byle tylko zasłużyć na spadek
Gdy zmarł ojciec Damiana, mężczyzna początkowo się ucieszył. Miał nadzieję, że śmierć tyrana uczyni jego życie lżejszym, jednak wcale tak się nie stało. Wychowanie pod pieczą surowej matki sprawiło, że wyprowadził się od niej tuż po maturze. Postanowił studiować w Warszawie, więc zaczął szukać w stolicy mieszkania. W swoim wyznaniu wspomina, że harował jak wół, a ledwo stać go było na wynajem kawalerki.
Warszawskie ceny dosłownie zwalają z nóg, więc o swoich czterech ścianach w tym mieście mogę co najwyżej pomarzyć. Cała nadzieja w babci, która ma piękny dom niedaleko stolicy – tłumaczy internautom Damian.
Dziś 35-latek zarabia o wiele więcej, niż jako student, jednak wypłata i tak ledwo starcza mu na pokrycie niezbędnych wydatków. W związku z tym pokaźny domek babci, oddalony ledwo kilkanaście minut komunikacją miejską do Warszawy, coraz częściej zaczął chodzić mu po głowie. Kobieta dożyła późnej starości, w dodatku była już schorowana, więc jej czas mógł nadejść w każdej chwili. Damian nie mógł zmarnować takiej okazji. Pomimo iż nie znosił swojej matki, wiedział, że babci nie spodobałoby się, gdyby zerwał z nią kontakt. W związku z tym był na każde skinienie obu kobiet i dbał o to, by niczego im nie brakowało. Gdy starsza pani oznajmiła rodzinie, że podczas wigilijnej kolacji pragnie ogłosić pewne wieści, Damian był pewien, że chodzi o poinformowanie bliskich o jej ostatniej woli. Już zacierał ręce, jednak decyzja babci okazała się o wiele bardziej zaskakująca, niż ktokolwiek mógł przypuszczać.
Babcia zszokowała całą rodzinę decyzją o spadku
Mimo iż babcia Damiana nigdy nie była zbyt religijna, pod koniec życia zaczęła coraz częściej zwracać się do Boga. Po latach przerwy powróciła również do Kościoła, którego stała się częstą bywalczynią.
Opuszczenie niedzielnej mszy stało się czymś nie do pomyślenia, chociaż w nabożeństwach uczestniczyła prawie codziennie. Słuchała religijnych audycji w radiu i wszędzie chodziła z różańcem – tłumaczy internauta.
Choć Damian nie rozumiał tej nagłej fiksacji na punkcie religii, próbował zrozumieć staruszkę i tłumaczył ją przed matką, która nie była z tego zbyt zadowolona. Nową “pasję” babci mężczyzna uważał za zupełnie niegroźną, dopóki nie doszło do ogłoszenia przez nią jej ostatniej woli. Podczas tradycyjnej kolacji wigilijnej zaskoczyła całą rodzinę…
Otóż zrobiłam bardzo dobry uczynek – oświadczyła.
Przy stole zapanowało poruszenie. Damian już nie mógł się doczekać, co takiego ma do przekazania jego babcia.
Człowiek powinien dzielić się z innymi, więc to, co posiadam, oddałam Bogu. (…) Bogu, czyli świętemu kościołowi – wyjaśniła z dumą staruszka.
Internauta opisuje, że ugięły się pod nim kolana, a po plecach przebiegł mu zimny dreszcz. Nie mógł uwierzyć, co zrobiła ta stara dewotka! Kobieta przepisała cały swój majątek Kościołowi, łącznie z domem, o którym tak marzył Damian.
Nie wierzyłem własnym uszom. Co miesiąc płaciłem majątek za wynajmowanie kawalerki w Warszawie, a ona wycięła taki numer. Poczułem się oszukany. Starałem się, nadskakiwałem matce, której nie lubię – na nic. Babcia nie raczyła nikogo poinformować o tym, że spisała testament. Szkoda, że „zapomniała” o uwzględnieniu w dokumencie jedynego wnuka…
źródło: polki.pl