Kolejny dramat w życiu Krzysztofa Krawczyka. Śmierć doprowadziła go do rozpaczy, artysta wspomina wyjątkową postać

Krzysztof Krawczyk opłakuje przyjaciela

29 listopada o śmierci Włodzimierza Wandera poinformowała jego córka za pomocą mediów społecznościowych:

– Dzisiaj nad ranem odszedł po drugiej chorobie, nasz tato Włodek Wander. Miał 81 lat. Nieprzeciętnie utalentowany muzyk, kompozytor, piosenkarz, artysta estradowy. Kierownik artystyczny grupy Niebiesko-Czarni, Polanie i słynnego w USA Wanderband – poinformowała Dominika Wikrent.

Zobacz także: Nagle na święta wprowadzono kwarantannę dla Polaków

– Muzyka była treścią jego życia. Miał nieprzeciętny i niepowtarzalny talent muzyczny… Był też bardzo towarzyski, z dużym poczuciem humoru, uwielbiał być wśród swoich licznych przyjaciół. Więcej wspomnień zamieszczę później. Dziękuję z góry za zrozumienie i danie nam czasu potrzebnego do ukojenia żalu po stracie taty – pisała wówczas córka Wagnera.

Informacja o śmierci artysty poruszyła mnóstwo osób. Włodzimierz Wander miał wielu przyjaciół, a w okresie swojej twórczości nawiązał wiele owocnych i legendarnych znajomości. Krzysztof Krawczyk jeździł z Wanderem po świecie i występował u jego boku w Chicago.

Teksty wybrane dla Ciebie:

• Krzysztof Krawczyk przyjął ostatnie namaszczenie. W trudnych chwilach wspiera go żona
• Nagranie z Chin z Wuhan wyciekło do mediów. Oglądają je wszyscy
• Zapadła decyzja, prezydent właśnie podpisał. Ogromne zmiany już w niedzielę

Krzysztof Krawczyk: Od wczoraj płaczę

Artysta nie tak dawno musiał zmierzyć się z ogromną stratą. Zmarł syn jego wieloletniego przyjaciela, mężczyzna popełnił samobójstwo. Teraz muzyk przeżywa dodatkową żałobę po przyjacielu.

Na swoim profilu na Facebooku Krzysztof Krawczyk podzielił się swoim smutkiem z fanami:

– Od wczoraj płaczę i wspominam wspaniałego Włodka Wandera! Zanim postanowiłem wylądować w Ameryce, na dłużej znaliśmy się oczywiście w Polsce. Gwiazda Niebiesko-Czarnych i Polan potem Wanderpol. Z tym ostatnim zespołem wylądował w USA. A kiedy ja tam wylądowałem zawsze wyciągał do mnie pomocną dłoń – wspomina Krawczyk.

Muzyk wspomina swój pobyt w Chicago i wielką pomoc, jaką otrzymał od Włodzimierza Wandera:

– Obok wysokiej klasy muzyka był wspaniałym człowiekiem, pomocnym w osiedleniu się w Chicago. A pamiętacie jego znakomity Club Cardinal? Występowały u niego największe polskie gwiazdy! Włodku brak mi słów, jakimi mam Ciebie pożegnać!? Najprościej: do zobaczenia! – napisał Krawczyk.

Śmierć artysty wstrząsnęła wszystkimi. Wiadomo tylko, że mężczyzna chorował od dłuższego czasu. Zmarł w Chicago w swoim domu.

Zobacz zdjęcia:

Włodzimierz Wander był rodzonym bratem słynnej, polskiej prezenterki Bogumiły Wander.

Włodzimierz Wander jest uznawany za legendę polskiego rock’n’rolla. Jego rola w historii polskiej muzyki jest nieoceniona.

Zobacz także w naszych serwisach:

• Beztrosko wylewali gnojowicę z cysterny. Porażające skutki
• Teraz ma 74 lata, a wygląda na 20. Celebrytka w dzieciństwie przeżyła ogromną traumę
• Tragedia gwiazdy hitowego serialu Polsatu. Nie żyje najbliższa mu osoba
• Maleńczuk przed sądem, padły poważne oskarżenia. Grozi mu więzienie
• Pakosińska w jednej chwili omal nie straciła życia. Uratował ją przyszły mąż
• Niewiarygodne, że właśnie skończyła 60 lat. Julianne Moore zdradziła sekret wiecznej młodości
• Zamówisz? Cena za 1 pieroga wigilijnego zwala z nóg

Źródło: muzyka.interia.pl