Maria z "Sanatorium Miłości" mówi o swoich milionach. "Taka jest prawda"
Nie tak dawno temu w mediach gruchnęła informacja o milionach, które zgromadziła na swoim koncie Maria Oleksiewicz, jedna z uczestniczek ostatniej edycji programu "Sanatorium Miłości". Teraz sama zainteresowana postanowiła odnieść się do sprawy i w jednym z wywiadów przyznała, jak to naprawdę jest z jej majątkiem. Czy rzeczywiście seniorka jest taka bogata, jak mówiono?
Biznes wędliniarski i pensjonat w Zakopanem. Maria to znana bizneswoman
Maria Oleksiewicz to pewna siebie, otwarta i szczera seniorka, która wzięła udział w 6. edycji programu pt. "Sanatorium Miłości". Gdy w kwietniu w swoich social mediach opublikowała zdjęcia swojego dużego, eleganckiego domu w środku lasu w sieci zawrzało. Jak się okazało, kobieta jest znaną bizneswoman, która w przeszłości prowadziła liczne interesy. Maria najpierw przez wiele lat prowadziła wytwórnię wędlin i masarnię, a następnie otworzyła restaurację i hotel w Zakopanem.
Moje nazwisko to marka tak jak Blikle czy Grycan. Wszyscy znają naszą kaszankę. Nawet w "Sanatorium" trzech kamerzystów wołało na mnie: "kaszanka". Odpowiadałam im: wy musicie mnie znać od dawna, chłopaki - przyznała kobieta.
Nic dziwnego, że w mediach od razu pojawiły się spekulacje na temat jej majątku. Wiele osób mówiło o milionach, które seniorka zgromadziła na swoim koncie, a kobieta długo nie dementowała tych plotek. Dopiero teraz, w wywiadzie dla Radia Zet zdecydowała się opowiedzieć, jaka jest prawa.
Miliony Marii to mit? Seniorka tłumaczy się ze swojego bogactwa
Jak się okazuje, nie wszystko jest takie, na jakie wygląda na pierwszy rzut oka. Maria Oleksiewicz przyznała, że wszystkie firmy i biznesy, które prowadziła to już przeszłość, a ona sama żyje skromnie w domu w Konstancinie.
Hotele, wędliny, to było 20 lat temu! Jakbym miała takie interesy, to bym nie poszła do programu. Wytwórnię wędlin sprzedałam z samochodami, ze wszystkim, w 1994 roku. Od 1994 roku do 2007 roku prowadziłam pensjonat w Zakopanem, po czym pensjonat sprzedałam. Następnie przyjechałam do Konstancina i tu mam dom, tu mieszkałam (...) - powiedziała kobieta.
Seniorka podkreśliła, że nie jest żadną milionerką, ale udaje jej się prowadzić godne życie m.in. dzięki temu, że wynajmuje pokoje w swoim domu w Konstancinie. Z uśmiechem dodała też, że jeśli kiedyś pozna bogatego szejka w Dubaju, wtedy będzie można mówić o niej "milionerka".
Maria Oleksiewicz mogła mieszkać w Szwecji. "Kocham Polskę, dlatego wróciłam"
Niewiele brakowało, a Maria Oleksiewicz zamieszkałaby na stałe w Szwecji i nie poznalibyśmy jej w popularnym programie TV. Wszystko dlatego, że to właśnie tam mieszkał ukochany Marii. To dla niego wyjechała do Szwecji, gdzie spędziła 6 lat, kończąc przy okazji dwie szkoły.
Seniorka zdecydowała się jednak na powrót do kraju, kończąc tym samym wieloletni związek. Jej partner został w Szwecji, gdzie ma syna i nowo kupiony dom. Jak przyznała, mężczyzna zmagający się z chorobą miał tam lepsze możliwości leczenia. W efekcie kobieta postanowiła poszukać partnera w “Sanatorium Miłości”, co jednak okazało się nietrafionym pomysłem.