Marian Kociniak zarzekł się, że nigdy nie udzieli wywiadu
Marian Kociniak w czasie swojej kariery wystąpił w wielu filmach i sztukach teatralnych, które zapewniły mu nieśmiertelność. Aktor jest najbardziej rozpoznawalny ze swojej roli Franka Dolasa w filmie „Jak rozpętałem II wojnę światową”. 17 marca przypada rocznica jego śmierci.
Marian Kociniak był zdeterminowany, by zostać aktorem
Marian Kociniak był bardzo zdeterminowany, by zostać aktorem , nawet jeśli znaczyło to sprzeciwienie się woli rodziców . Obawiali się, że w tym zawodzie nie dostanie pracy i będzie zmagał się z biedą. Oni sami ledwo wiązali koniec z końcem, dlatego nie mogli wspierać przyszłej gwiazdy podczas studiów. Mimo początkowych przeciwności Kociniak postanowił udowodnić wszystkim, że jest w stanie zostać zawodowym aktorem .
Swój cel zaczął realizować już w 1960 roku, gdy zadebiutował na ekranach kin . Jego pierwszą rolą był epizod w produkcji Andrzeja Wajdy, „Niewinni czarodzieje”. W kolejnych latach wystąpił między innymi w filmach takich jak: „Ostatnia akcja”, „Janosik”, „Pan Tadeusz” czy „Czerwone berety”. Największą sławę przyniosła mu jednak rola w filmie „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” .
Marian Kociniak latami spełniał się przed kamerą i na deskach teatru
Marian Kociniak świetnie odnajdywał się także na scenie teatralnej . Przez pół wieku był związany z warszawskim Teatrze Ateneum, a po 2009 roku z Teatrem na Woli. Aktor przez wiele lat zarzekał się, że nie udzieli wywiadu . W końcu zmienił swoją decyzję i udzielił wywiadu-rzeki pod tytułem „Spełniony” z okazji 50-lecia swojej pracy artystycznej. Aktor rozmawiał z Remigiuszem Grzelą, który tak podsumował ich współpracę:
Zazwyczaj tego rodzaju rozmowy ze sławnymi ludźmi naznaczone są swego rodzaju patosem w opowiadaniu o samym sobie. Rozmówcy starają się pokazać swoje zalety i dokonania, a zatuszować to, czym nie można się pochwalić. Marian Kociniak postąpił inaczej, nie skupia się na tym, by kreować siebie lub ubarwiać swoje doświadczenia, nie zależy mu na pokazaniu siebie z jak najlepszej strony. Otwarcie opowiada o swoich słabościach, problemach z alkoholem, konfliktach w zespołach aktorskich.
ZOBACZ TEŻ: Były skłócone latami. Wszystko przez dobrze znanego mężczyznę
Marian Kociniak zarzekł się, że nigdy nie udzieli wywiadu?
Zapytany o powody swojego milczenia Marian Kociniak twierdził, że na ten temat powstały już legendy . Jak się okazuje, sięgają one aż premiery filmu „Jak rozpętałem II wojnę światową” . Gwiazda zdradziła, że po premierze spotkała się z publicznością w Radomiu i odpowiadała na pytania – „naiwnie, może czasami zbyt naiwnie”. Później aktor przeczytał w gazecie recenzję tego spotkania , w której padały słowa, że postanowił „nigdy w życiu nikomu nie udzielić żadnego wywiadu” .
Przez wiele lat Marian Kociniak miał u swojego boku ukochaną żonę Grażynę . Kobieta, która pracowała jako montażystka filmowa, pilnowała, by nie poddał się beztroskiemu, zakrapianemu życiu aktora i by nie wpadł w sidła alkoholizmu. Choć tolerowała jego pasje, wiedziała, kiedy należy przywrócić go do porządku. Kociniak twierdził, że nie żyłby, gdyby nie jego żona . Gdy zmarła, zarzekał się, że nic już nie trzyma go przy życiu. Ostatecznie zmarł zaledwie miesiąc po niej – 17 marca 2016 roku.
Źródło: Onet