Silver.Lelum.pl > Aktywność Silversa > Nad Morskie Oko bez bryczki. 77-latka zawstydziła turystów w Tatrach
Sara Karmańska
Sara Karmańska 05.05.2024 15:50

Nad Morskie Oko bez bryczki. 77-latka zawstydziła turystów w Tatrach

Morskie Oko
Fot. Canva/FB/ratujkonie.pl

Morskie Oko nadal jest jedną z ulubionych atrakcji turystów w polskich Tatrach. Wraz z początkiem każdego sezonu wraca jednak temat koni, które wykorzystywane są do wożenia turystów na miejsce. Zwierzęta często pracują w bardzo trudnych warunkach. Kilka lat temu głośno zrobiło się o pewnej 77-latce, która udowodniła, że nie trzeba korzystać z bryczek, by dostać się nad Morskie Oko.

Morskie Oko co roku przyciąga tłumy turystów

Morskie Oko jest bardzo chętnie odwiedzane przez turystów ze względu na bajeczne widoki i możliwość kontaktu z naturą. Nie bez znaczenia jest odległość od Zakopanego. Trasa prowadząca do jeziora nie jest wyjątkowo trudna i powinien poradzić z nią sobie niemal każdy – nawet zupełnie początkujący – amator górskich wędrówek.

Cała trasa zajmuje około czterech godzin, nie licząc czasu spędzonego na podziwianiu widoków. Do tego szlak jest wybetonowany, więc można się na wycieczkę wybrać nawet z wózkiem. Część osób decyduje się pokonać odcinek trasy fasiągiem, czyli dorożką.

trasa do Morskiego Oka
Fot. Canva/@Tartezy, Tartezy's Images
Tyle czasu dziennie musisz spędzać na świeżym powietrzu Wygoda to nie wszystko. Jak wybrać najlepsze buty do biegania?

Morskie Oko bryczką? Lepiej iść pieszo

Fasiągi, które wożą turystów nad Morskie Oko, były wielokrotnie krytykowane. Dorożki mogą zabrać nawet kilkunastu pasażerów i są ciągnięte przez dwa konie. Zwierzęta muszą pokonać trasę z dużym obciążeniem wiele razy dziennie. To dla nich ogromna męczarnia, zwłaszcza podczas upałów. Wielokrotnie przemęczone zwierzęta mdlały, potykały się. Zdarzało się, że umierały.

Pewna 77-latka kilka lat temu udowodniła, że wiek nie jest przeszkodą, jeżeli chcemy dojść do Morskiego Oka o własnych siłach. Odebrała tym samym argument zwolennikom dorożek, którzy twierdzili, że bez bryczek seniorzy nie byliby w stanie dotrzeć nad jezioro.

Morskie Oko
Fot. Canva/Serhii Sobolevskyi, Getty Images

ZOBACZ TEŻ: Jak aktywność fizyczna wpływa na umysł? Ruch to samo zdrowie

77-latka pokonała trasę do Morskiego Oka o własnych siłach

Historią seniorki postanowiła pochwalić się jej wnuczka, pani Anita, która opowiedziała o wyczynie babci "Fundacji Viva!". Zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcia i relację z tej wyprawy.

Babcia ma skończone 77 lat, dała radę sama wejść i zejść… podpierając się parasolką! Ci bez serca ludzie siedzący na tej naczepie cieszyli się, że jadą sobie wozem… I mało tego byli bardzo bezczelni, bo gdy ich mijaliśmy, mówiłam: spacerkiem sobie iść, a nie konie męczyć, to na to mi odpowiadali, że wiek nie ten. Powiedziałam, że z przodu idzie moja babcia 77 lat, która miała 2 poważne operacje, a pani się zaśmiała i powiedziała, że im zazdrościmy, że jadą - czytamy w relacji.

Pani Anita wyjaśniła, że jej babcia od razu zauważyła i zrozumiała cierpienie koni. Na własne oczy zobaczyła, jaką trasę mają do pokonania i jak duży ciężar muszą za sobą ciągnąć. Nie chciała nawet usłyszeć o pomocy i pokonała całą trasę całkowicie samodzielnie.

A później zobaczyła, jaka to trasa i ile osób różnej wagi wsiada i jak te konie się męczą, pocą i im aż im żyły wychodzą i mają pianę na pyskach. (…) DLA MNIE babcia jest wzorem dla osób młodszych, które jadą wozami. Powinni się wstydzić swojego lenistwa  i nakręcania tej maszynki pieniędzy… Bo tak naprawdę kręci się to dzięki takim leniwym ludziom. Gdyby nie oni – to nie byłoby tego… - podkreśla.

Morskie Oko
Fot. Canva/Milena Pigdanowicz-Fidera, Getty Images