Nowalijki to bomba witaminowa dla osób 50+. Jest tylko jedno "ale"
W sklepach i na straganach nieśmiało pojawiają się już młode rzodkiewki, botwinka i polskie pomidory malinowe. To wszystko kusi nasze oczy. I słusznie, bo nowalijki to źródło tak bardzo potrzebnych po zimie witamin i składników odżywczych. Warto pamiętać tylko o jednym: w niektórych przypadkach z nowalijkami można przesadzić. Zwłaszcza w przypadku dzieci oraz osób w dojrzałym wieku.
Nowalijki to świetne wzmocnienie po zimie
Nowalijki to młode wiosenne warzywa, które w sezonie trafiają na nasze stoły po raz pierwszy. Najbardziej lubiane i najbardziej wyczekiwane przez Polaków nowalijki to rzodkiewka, krajowe pomidory, młoda marchewka, ogórki, młode ziemniaki, botwinka, sałata czy coraz bardziej doceniany rabarbar. Po nowalijki warto sięgać, bo te warzywa to prawdziwa witaminowa bomba.
Rzodkiewka dostarczy nam witamin A, B i C, czym wzmocnimy swoją odporność, dzięki botwince dostaniemy dawkę antyoksydantów i kwasu foliowego, a rabarbar zapewni nam dostęp do żelaza, wapnia i potasu, co będzie wsparciem dla całego organizmu "zmęczonego" zimą. Właściwie każde świeże warzywo wiosenne warto włączyć do swojej diety. Trzeba uważać tylko na jedno, zwłaszcza w pierwszych tygodniach wiosny.
Szybki i zdrowy żurek wielkanocny. Poczujesz smak z młodości! NFZ oferuje darmową dietę. Przeznaczenie? Nie tylko dla emerytówAzot w nowalijkach: czy trzeba się bać?
Wokół nowalijek urosło wiele mitów żywieniowych. W jednym z nich jest ziarnko prawdy. Chodzi o obawy części Polaków o to, czy pierwsze nowalijki aby na pewno są dla nas zdrowe. Głównym powodem niepokoju są środki używane w rolnictwie do uprawy pierwszych wiosennych warzyw. Zdarza się bowiem, że z powodu nadmiaru nawozu, do warzyw trafia duża dawka związków azotowych. Te są z kolei szkodliwe dla zdrowia.
Czy powinniśmy zatem obawiać się nowalijek? Oczywiście, że nie. Jednak na początku wiosny warto pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze, nowalijki nie powinny całkowicie zastąpić nam innych źródeł witamin. Po drugie, w sklepach i na straganach trzeba wybierać warzywa z gładką skórką, nie przerośnięte oraz nie przechowywane w folii. Po trzecie, trzeba pamiętać o bardzo dokładnym myciu oraz obieraniu tych warzyw przed spożyciem.
Nowalijki ze szklarni też są zdrowe
W przypadku nowalijek trzeba stosować zasadę "co za dużo, to niezdrowo" - tak jak w przypadku każdej żywności. Nowalijki spożywane rozsądnie, dokładnie myte i obierane, to doskonałe i smaczne urozmaicenie każdej diety. Kluczowy jest jedynie umiar. Do sprzedaży trafiają warzywa, które muszą spełniać surowe wymogi zdrowotne Unii Europejskiej, więc nie przejmujmy się zanadto zawartością azotu.
Warto pamiętać, że tak naprawdę większość nowalijek aż do maja i tak pochodzi z upraw szklarniowych. Nie oznacza to przecież, że są one szkodliwe dla zdrowia. Jeżeli jednak mamy taką możliwość, kupujmy nowalijki z zaufanych źródeł. Być może uda się uzyskać od sprzedawcy dowód, że producent stosuje uprawę ekologiczną, czego dowodem jest posiadanie oficjalnego certyfikatu produkcji ekologicznej.