"Sanatorium miłości": przeżył koszmar zanim przyszedł do programu

"Sanatorium miłości": 6. edycja zbliża się wielkimi krokami

Już w niedzielę 10 marca widzowie TVP będą mieli okazję obejrzeć premierowy odcinek “Sanatorium Miłości” . To już 6. odsłona bijącego rekordy popularności show, na łamach którego seniorzy będą mieli okazję nawiązać przyjaźnie, a także nowe relacje. Tym razem akcja programu będzie toczyć się w malowniczej miejscowości Krynica-Zdrój, w której uczestnicy będą mieli okazję doświadczyć nie tylko dawki relaksu i zabiegów leczniczych, ale również dansingów i spotkań towarzyskich — publiczność może być pewna, że te potoczą się zaskakująco, ponieważ w 6. edycji “Sanatorium Miłości” biorą udział naprawdę mocne charaktery!

W tym roku szczególnie przeżyłam rozmowy indywidualne z uczestnikami. Poznałam ich dobrze tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy rozmawialiśmy w cztery oczy. Każdy z nich to wyrazisty charakter, który nie dawał się do końca poznać w grupie, ale po każdej takiej rozmowie odkrywałam tych ludzi na nowo, widziałam ich głębiej, delikatniej, z całym ogromem ich przeżyć i przemyśleń – wyznała Marta Manowska, prowadząca program.

Wśród seniorów, którzy zdecydowali się na udział w show, wyróżnia się wiele wyjątkowych osobowości , jednak jeden z uczestników szczególnie przykuł uwagę widzów samą swoją historią. Mężczyzna doświadczył mnóstwa wstrząsających wydarzeń, mimo których stara się zachować pogodę ducha. Co spotkało Zygmunta?

"Sanatorium miłości": Poruszająca historia uczestnika

Jeszcze przed rozpoczęciem 6. sezonu “Sanatorium Miłości” na oficjalnych mediach społecznościowych programu ukazały się sylwetki uczestników i ich historie, aby widzowie mogli lepiej poznać osoby, których losy będą śledzić na szklanym ekranie. Spośród wielu wyjątkowych opisów wyróżnił się ten, który dotyczy Zygmunta. Mężczyzna pochodzi z Krakowa. W swoim życiu wykonywał wiele zawodów, pracował m.in. jako ślusarz, spawacz czy monter konstrukcji stalowych. Choć mógłby przejść na emeryturę, woli dalej spełniać się zawodowo jako taksówkarz.

Z opisu, który ukazał się na Facebooku "Sanatorium Miłości, wynika, że Zygmunt ma całą gamę zainteresowań. Jego pasją jest taniec, szczególnie tango argentyńskie. Lubi podróże po Polsce, piłkę nożną, boks i motoryzację. Widzowie mogą się również dowiedzieć, że ma powodzenie u kobiet, ponieważ jest szarmancki, miły i pewny siebie. Na zdjęciu, które zostało dołączone do jego historii, sympatycznie się uśmiecha, sprawiając wrażenie spokojnego i szczęśliwego. Pozory mogą jednak mylić, ponieważ Zygmunt doświadczył w przeszłości wielkiej tragedii. Po tym, co przeszedł, mało kto byłby w stanie się pozbierać.

ZOBACZ TEŻ: "Dojrzała miłość". Tylko u nas: wyznania Iwony i Gerarda z “Sanatorium Miłości”

"Sanatorium miłości": Zygmunt doświadczył olbrzymiej tragedii

Zygmunt od 7 lat jest wdowcem. Jego żona, z którą spędził 45 lat, odeszła w ściskających za serce okolicznościach, po ciężkiej walce z chorobą. Dla uczestnika “Sanatorium Miłości” był to olbrzymi cios. Mimo biegu lat wciąż pamięta o ukochanej, podczas spotkań tanecznych zawsze zakłada obrączkę na znak szacunku do zmarłej. To jednak niejedyna tragedia, która wydarzyła się w jego życiu. Zygmunt stracił również syna.

Jak możemy dowiedzieć się z opisu na Facebooku, zaledwie 4 lata przed śmiercią żony, uczestnik kultowego show TVP doświadczył utraty pociechy. Jego syn zmarł nagle, w pracy. Zygmunt dalej nie może pogodzić się z jego odejściem. Na co dzień mieszka z córką, która wymaga jego opieki. Mimo tego, że jego życie prywatne jest naznaczone wielkim smutkiem, mężczyzna stara się z optymizmem patrzyć w przyszłość. Jakiej partnerki szuka w “Sanatorium miłości”?

Zygmunt nie przywiązuje dużej wagi do charakteru kobiety. Uważa, że z każdą się dogada. Chciałby jednak, aby była szczera i kulturalna. Oczekuje również, że zaakceptuje ona jego córkę, która z nim mieszka i którą się opiekuje – czytamy.